Skocz do zawartości

rambo666

Forumowicze
  • Postów

    23
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Skąd
    Wrocław

Osiągnięcia rambo666

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. co to znaczy ze jeden musi zniknac? zezlomuja go? skoro to twoj motor i nie zostal skradziony to jak moga go zabrac? te przepisy sa jakies popier**lone.. zastanawia mnie jak wyglada takie 'zabieranie' motoru. przychodzi pismo ze masz go gdzies zaprowadzic? a moze jacys panowia przychodza do domu i zabieraja? a jak powiesz, ze nie oddasz, bo nie, to co ci zrobia? do wiezienia wsadza? ja bym nie oddawal... a jak juz to bym wykrecil silnik, kola, wszystko co sie da, i poszedl z rama w rece i oddal niech sie ch*je ciesza :notworthy:
  2. hej jaki olej do jawy najlepszy? czy hipol 80w90 gl-4 sie nadaje? czy ten olej nie zniszczy sprzegla? i czy nie za gesty? w ogole to czym grozi nalanie zlego (zbyt rzadkiego albo gestego oleju) do silnika?? pozdro
  3. No tak, ale mnie interesuje, jak wyglada to 'od wewnatrz'. Normalny, zarejestrowany pojazd jest gdzies tam w ewidencji i policja przekaze do UFG po prostu jego nr rejestracyjny, oni tam sobie dalej dojda kto jest wlascicielem. A w przypadku wyrejestrowanego motorka co? Pytam, bo chcialbym pozyczyc komarka koledze na ok 2 miesiace i nie chcialbym miec problemow z brakiem OC jak go zatrzymaja. Wiec chcialbym wiedziec czy beda scigac mnie jako wlasciciela czy jego jako kierowce. Do US nie musialem isc, bo motocykl nie byl zbyt wartosciowy :] a za przekroczenie 30 dni podobno zadnych kar nie ma. A ja boje sie tego, ze jak pojde przerejestrowac, to w wydziale zobacza ze kiedys tam nie bylo OC i zglosza do UFG. Jesli nic nie zrobie, to moze umknie to gdzies w biurokratycznym balaganie. I bardzo mnie ciekawi, jakie korzysci daje mi przrejestrowanie moto na siebie. Jak do tej pory jezdze z dowodem rej poprzedniego wlasciciela (a wlasciwie 2 wstecz) i wszystko jest chyba w 100% legalne... moze sie myle? Pozdro
  4. zamiast glupich uwag napisz cos konstruktywnego wtedy zobaczymy kto plecie bzdury pozdro
  5. hey z tego co sie orientuje, to w przypadku zatrzymania przez policje i braku oc, mozna dostac mandat, pojazd zabieraja na lawete, a policjant zglasza sprawe do funduszu gwarancyjnego. ale: czy mozna zabrac motor na lawete, skoro moge go prowadzic? czy prowadzac motocykl jest sie pieszym i mozna isc po chodnikach? jakos sobie nie wyobrazam, zeby zabierac na lawete komarka :] kara za brak oc to jest chyba osobna sprawa, zwiazana z ufg a nie policja? i to policja przekazuje im sprawe i oni potem scigaja wlasciciela pojazdu..? a co jesli to nie wlasciciel jechal, kto wtedy bedzie placil? a jesli motorek nie jest zarejestrowany, to co wtedy? dostane kare za brak oc na pojazd ktory nie istnieje? :] mam troche podobna sytuacje, tzn niedawno wykupilem oc, ale prawie rok nie mialem ubezpieczenia i dowiedzialem sie, ze ufg moze np dowiedziec sie o tym od wydzialu komunikacji (wydzial powinien to zglosic do funduszu) i dowalic kare za zalegle braki. wniosek - nie bede przerejestrowywal motorka na siebie (bo w sumie po co? - nic nie zyskam, a jeszcze ufg sobie o mnie przypomni) to moze jakos to wszystko sie rozplynie niezauwazone :] co o tym wszystkim myslicie? pozdro
  6. Witam Orientujecie sie, czy zwyzki za wiek i krotki okres posiadania prawka dotycza rowniez motocykli? Kumple mowia mi, ze nie, a w PZU sciagneli ze mnie 99zl za pierwsza rate :/ 2 paczki za OC na motorek to chyba troche sporo? Moze ktos zarzuci link do przepisu, ktory to reguluje... Pozdro
  7. :-D nikogo nie namawiam do jazdy bez prawka.. ale jak ktos umie jezdzic, zna przepisy i ich przestrzega (brak prawka => strach przed policja), to co w tym zlego?[/img]
  8. Nie za bardzo widze w czym problem. Jazda bez prawka motywuje do bezpiecznej jazdy, bo spotkanie z policja miec troche gorsze skutki niz mandat za predkosc. Ale bez przesady, mandat za brak prawka to chyba 500zl. A jak ktos sie martwi, dodatkowymi problemami za brak prawa jazdy po spowodowaniu wypadku, to juz w ogole jakies nieporozumienie. Przeciez wypadek na motocyklu to nie stluczka samochodem - bedziesz szczesliwy jak rece i nogi beda na swoim miejscu, a prawko to ostatnia rzecz, ktora bedziesz sie martwic jak obudzisz sie w szpitalu unieruchomiony patrzac w sufit. Ja niedlugo odprowadze swoja maszyne do garazu na zimowy odpoczynek. Kilkaset kilometrow tego lata zrobilem, i nie powiem zebym sie specjalnie stresowal, w miescie, w lesie czy na trasie. A juz wkrotce koniec kursu, egzamin i w nastepnym sezonie bede brykal 100% legalnie. O ile oczywscie najpierw wykupie OC, moze nawet zrobie przeglad ;> A jesli chodzi o moje wrazenia z kursu, to jest jakas pomylka. Najpierw ponad miesiac teorii, oczywiscie tej samej co na samochod. Myslalem ze przynajmniej sie czegos nowego dowiem, a tu ani slowa nie bylo o motocyklu - po prostu drugi raz to samo. "Badanie lekarskie" oczywiscie tez musialem osobno zrobic. A praktyka? Od krecenia usemek mozna ochujac, i jeszcze to wystawianie lap - to od czego sa kierunkowskazy? Jazde na miescie mialem na razie jedna, a to jedyna rzecz na tym kursie, ktora ma sens. Chociaz ta kursowa suzuka rozpedza sie prawie jak komarek, a biegi trzeba zmieniac czesciej niz przerzutki w rowerze - wg mnie skoro jest 20 godzin jazd, moznaby zaczynac nauke od takiego malenstwa, a z czasem wsiadac na cos wiekszego, a na placu zamiast krecic sie na usemce, uczyc prawdziwej jazdy. Pozdrawiam
  9. Ja też spróbowałem ostatnio bez sprzęgła, ale nie na swojej maszynie, tylko kursowej wsce ;] Rezyczwiście fajnie wchodzi, ale 2 czy 3 razy zdarzyła mi się taka sytuacja: No więc jadę na 2, wywieram nacisk na dźwignię, odpuszczam gaz... i wskakuje na luz (którego między 2 a 3 chyba być nie powinno) Pozdro
  10. Hmm jakiś czas temu wyciągałem gaźnik i filtr powietrza, może coś źle wpasowałem przy zakładaniu i jakieś paprochy naleciały? Trochę też kombinowałem z tłumikami... Bo mniej więcej od tego momentu przy jeździe na niskich obrotach i przy małym otwarciu przepustnicy coś zaczęło szarpać. Kiedyś przy zamykaniu przepustnicy słychać było taki fajny dwusuwowy dźwięk, a teraz zamiast tego mocno hamuje i szarpie, trzeba od razu włączyć na luz, bo można ochujać. Może coś tam w środku stawia opór i dlatego się zaciera? Co jeszcze może być przyczyną takiego szarpania??? Pozdro
  11. No więc dziś rano dolałem jeszcze ciut mixolu i wyjechałem sobie, żeby sprawdzić, czy może samo się naprawiło ;). Odpalił bez problemu, po paru km zatrzymuje się, wrzucam luz i zdechł. Przedtem coś w środku zaszeleściło, jak ostatnio. Wykręciłem świece, obie jasnobrązowe, ale na jednej kilka malutkich niebieskich kropek, jakby jakies opilki metalu sie porzyklejaly. Odkręciłem więc głowicę. A w środku nic, cylinder idealnie gładki, żadnych rys, dokładnie pokryty olejem. Więc chyba nic tam zatrzeć się nie mogło. No i nie wiem co to. Założyłem z powrotem głowicę, trochę pojeździłem i wszystko było ok. Ale jak znam życie, samo się pewnie nie naprawiło :/
  12. Piątego biegu??? A niby skąd? O wypadkach nic nie wiem, ale nie wiem co się z nią działo zanim ją nabyłem. Ale całkiem możliwe, bo jak się puści kierownice, to trochę znosi na bok. Drugi raz nie będe próbował, jak chcesz Renata to możesz przyjechać i sama sprawdzić "raz jeszcze czy będzie tak samo" ja nie chcę jeszcze zostać "rzeczą martwą" ;) I to chyba nie jest tylko "chwilowa złośliwość", bo po przekroczeniu 70-80 zaczynam czuć lekką niestabilność tyłu. Siedzę zazwyczaj przy samym baku, może ten tył jest za mało obciążony? Albo opona zła? Kiedyś rzeczywiście była źle założona, ale po wymianie dętki i chwilowym napompowaniu o 2 atmosfery więcej niż potrzeba ułożyła się idealnie. Co prawda jest ciut szersza i bezdętkowa ;> Pozdro
  13. Cokolwiek to było, to chyba coś z Jawą jest nie do końca ok. Jak chce nia troche szybciej pojechac, to czuje ze tylne kolo jakos nierowno chodzi. Ale taka jazde to mialem pierwszy raz :] A co do osiągów to troche mi sie tez nie podobaja, bo 100 to malo jak na jawe. Zwlaszcza ze na trojce spokojnie sie do 90 rozpedzalem. A jadac 100 na czworce mialem jeszcze spory zapas w manetce, tylko ze odkrecajac do konca wcale nie jechala szybciej :/
  14. Stałem sobie spokojnie na światłach, na luzie, kiedy nagle zgasł. Było słychać tylko lekki szelest i silnik momentalnie przestał się kręcić. Ale nic nie szarpnęło, nie stuknęło - po prostu się zatrzymał. Zjechałem na pobocze, próbuję kopnąć, ale nie da rady, kopka stoi w miejscu. No to probuje go pchnąć - idzie bardzo ciężko, koło się kręci, ale silnik stoi!! W końcu coś tam zaskoczyło i silnik ruszył. Dojechałem do domu, mocy ma tyle ile miał, na wszelki wypadek dolałem troche więcej oleju. Czy to znaczy, że się zatarł? Trzeba teraz cos z tym zrobić?? Mogło się coś porysować w środku? Do paliwa leje mixol, 1:40 tyle ile mowi instrukcja. Ale mieszanke mam uboga, iglica na najwyzszym rowku (tylko przy takim ustawieniu swieca ma dobry kolor), a poza tym tego dnia dosyc ostro smigalem. Motorek to Jawa TS350. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...