Witam. Mam bardzo duży problem z silnikiem w NSR 125. Sprawa wygląda następująco, po kupnie NSR zrobiłem około 50 km i zatarł się silnik :sad: Oddałem moto do ,,NAPRAWY" do serwisu który działa już na rynku dość długo. Zalecili mi wstawienie tulei i dobranie tłoka, i został wysłany cylinder do tulejowania ( robił to ktoś kto ma pojęcie i się tym zajmuje ) Mój wybór co do tłoka NAMURA, trochę tańszy, po złożeniu motoru w serwisie chodził fajnie (NA WOLNYCH OBROTACH) Lecz po odebraniu motoru przejechaniu 5 km znowu sie ZATARŁ :banghead: , nie był katowany ani kręcony wysoko na obrotach. Zawiozłem ponownie do serwisu i znowu szlif i tłok, tym razem najlepszy tłok VERTEX co do (WOSSNERA) to chyba to samo bo jedna półka jeżeli chodzi o tłoki :) Po odebraniu ponownie motoru ta sama sytuacja, przy 80 km/h zablokowało mi koło dobrze że to była prosta... Jeżeli chodzi o cylinder i tłok to za każdym z tych razy jest delikatna rysa w tym samym miejscu. Teraz mechanik postawil diagnozę że być może to coś z wałem, korbowodem. Koszty jakie poniosłem są dość duże i nie przyniosły mi żadnego postępu, a teraz trzeba rozebrać silnik na pół i wyjąć wał, wymienić korowód (wersja mechanika) i znowu koszty :mad: Prosze o jakieś konkretne podpowiedzi. Jak bym coś źle napisał czy coś to sorry ale jestem nowy. Pozdrawiam.