Cześć W tym roku zdecydowałam się zrobić prawo jazdy na motocykle (kat.B mam od 8 lat) Nie będę się rozpisywać jak bardzo mnie to kręci, marzenie.. pasja.. itp. Nie mam obecnie motocykla ale po zrobieniu prawka z pewnościa znajdę coś dla siebie :) Problem jest taki , że nie mogę tego dziadostwa zdać. Wykładam się cały czas w jednym miejscu czyli "SLALOM WOLNY". Podchodziłam juz cztery razy... Wiem.. niby łatwizna.. tez tak myślałam . Na kursie zawsze mi wychodziło, a na egzaminie ni w ząb.(w szczególności slalom wolny , ósemka ok.) Ćwiczyłam już na różne sposoby: ósemka na jedynce, ósemka na dwójce (lepiej się kładzie i równo idzie),zakręt z kolanem, zakręt z naciskaniem podnóżka,patrzenie na pachołki , bo się lepiej skręca slalom wolny na jedynce ok. 9/10km/h, slalom wolny na dwójce z półsprzęgłem (ok 11km/h) Wszystko ćwiczyłam wiele razy i wszystko wychodzi pięknie ,tylko niestety nie na placu egzaminacyjnym... Już naprawdę nie wiem co mam robić :( Wczoraj oblałam czwarty egzamin... proszę o jakies wskazówki, bo ja sobie tego nie odpuszczę.. Po prostu nie wiem co robię źle.. może jakis bardziej doświadczony kolega coś poradzi :) Aldi