Skocz do zawartości

schlejer

Forumowicze
  • Postów

    4
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez schlejer

  1. Rozrząd ok. Za to odkryłem, że z bliżej nieznanych przyczyn zębatka znajdująca się pod magnetem, obraca się razem z nim (a za nią, za pośrednictwem łańcuszka - rozrusznik), stąd ciężkie kopanie. Tak dla potomności. Do zamknięcia. Sorry za MP.
  2. Sprawa rozsprzęglania rozwiązana. Po otwarciu prawej osłony silnika, znalazłem na dnie tulejkę razem ze sprężynką, które w łożysku sprzęgła odpowiadają za "odbijanie" mechanizmu. Rozrząd zaraz się ogarnie
  3. To kolejna "odnowiona" wersja, czyt. kolejne podejście do tragicznej elektryki z drobnym wizualnym liftem. Silnik ten sam, roznica w ledach i iskrowniku. Przy moim 2011, pomijając wiecznie przepalajace sie zarowki, slabe ładowanie akumulatora, z większych problemów to tak: - przy 9tys przebiegu walnal lancuszek rozrzadu - przy nieco ponad 10k modul zaplonowy, przestala tez dobrze trzymac opaska mocujaca zebatke zdawcza do walu, tak ze zebatka dostawala bicie (osemkowala) przez co lancuch napędowy tarl o oslone boczna zębatki zdawczej, przy okazji zauwazylem uszkodzenie zaślepki czujnika zmiany biegów. - problem z mocowaniem silnika - luźne śruby od spodu, trzeba czesto tego pilnować. - przy niecalych 9tys. zgubiony grzybek gumowy na walku napinacza lancuszka rozrzadu - amortyzator centralny zaczal piszczeć po 7tys. ale nadal spelnia swoja funkcje (11k) Ogólnie na początku wszelkie usterki to byly jakieś drobnostki, dopiero po 9 tysiach zaczelo sie knocic. Plus, mimo ze katowany, raz tylko udalo mi sie przegrzać silnik, duże papcie niwelują nieco efekty polskich dziur. minus to na pewno mul, przy tej wadze, ale tego chyba sie spodziewasz.
  4. Witam wszystkich :) Ostatnio wymienilem silnik w swoim zippie pro 50 na nowy, z wiekszym cylindrem (72). Zamontowalem, podlaczylem co trzeba,i przyszla pora na odpalanie. Zaznaczam ze rozruch ze startera nie wchodzi w grę. Zamontowalem kickstarter i teraz tak - z początku przy paru kopach tlok szedl dość ciezko, natomiast zakres jego (kicka) ruchu byl mniejszy niż przy poprzednim silniku (powiedzmy idzie do polowy). Trochę pokopalem bez skutku. Przy kolejnej próbie, z delikatnym odkreceniem manetki stała sie dziwna rzecz. Teraz czuc duży opor na kopajce i rzężenie magneta, cos jakbym probowal odpalać na biegu, jakby przeniesienie napędu bylo zalaczone, mimo tego ze wrzucony mam luz (tak pokazuje czujnik, zaś tylne kolo nie stawia również oporu). Silnik 139fmb. Jakieś pomysly?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...