To kolejna "odnowiona" wersja, czyt. kolejne podejście do tragicznej elektryki z drobnym wizualnym liftem. Silnik ten sam, roznica w ledach i iskrowniku. Przy moim 2011, pomijając wiecznie przepalajace sie zarowki, slabe ładowanie akumulatora, z większych problemów to tak: - przy 9tys przebiegu walnal lancuszek rozrzadu - przy nieco ponad 10k modul zaplonowy, przestala tez dobrze trzymac opaska mocujaca zebatke zdawcza do walu, tak ze zebatka dostawala bicie (osemkowala) przez co lancuch napędowy tarl o oslone boczna zębatki zdawczej, przy okazji zauwazylem uszkodzenie zaślepki czujnika zmiany biegów. - problem z mocowaniem silnika - luźne śruby od spodu, trzeba czesto tego pilnować. - przy niecalych 9tys. zgubiony grzybek gumowy na walku napinacza lancuszka rozrzadu - amortyzator centralny zaczal piszczeć po 7tys. ale nadal spelnia swoja funkcje (11k) Ogólnie na początku wszelkie usterki to byly jakieś drobnostki, dopiero po 9 tysiach zaczelo sie knocic. Plus, mimo ze katowany, raz tylko udalo mi sie przegrzać silnik, duże papcie niwelują nieco efekty polskich dziur. minus to na pewno mul, przy tej wadze, ale tego chyba sie spodziewasz.