Co prawda nie jestem Nieśmiertelny :-) ale przerabialiśmy temat: laptimer z GPS czy bez i wygrała opcja bez. GPT z GPS miał na Poznaniu poważne problemy ze złapaniem sygnału co było dość dziwne. Ale próbowaliśmy w różnych okolicznościach pogody i była kiszka. Tak więc wygrała opcja bez. Jedynym minusem rozwiązania z bazą jest konieczność pamiętania o jej zabraniu ze sobą po skończonych manewrach i oczywiście upewnienie się że aku jest naładowany. Pokazuje bezbłędnie.