Bułagarskie góry brzmi nieźle... Albania od kuchni też nie gorzej... :-) Scyzoryk mam, duszę podróżnika (a nie turysty :-)) też mam, trudy koczowniczych wypraw też nie są mi obce, więc jak czytam to widzę, że to może być coś dla mnie.... :-) Napisz proszę coś więcej na temat formy wyprawy, tj. czy celem jest by jak najwięcej objechać, czy raczej dojechać w fajne miejsca i tam łapać klimaty, a jak będzie fajnie to zostać w ciekawym miejscu dzień, czy dwa i cieszyć się chwilą.