Swiniak-Klamot

Witam1 A ja mam właśnie Kawasaki, jeżdżę nim już 5 lat i jestem bardzo zadowolony! Jest to GPX750R. Oznaczenie fabryczne ZX750F. Jeżdżę w trasy do 1200 km w jednym kawałku i na początku ciężko się było przyzwyczaić, ale teraz to bułka z masłem. Dodam,że mój ma 97tys.km przebiegu. Oleju mi nie pali i mogę nim sunąc do 254km/h-wg licznika!. Nie ma z tym większego problemu. Jeżdżę na normalnym paliwie, a nie na 98. Za to olej tylko Castrol RS4T, no i dodatek Motolife. Kupiłem go z padniętą głowicą- w Niemczech!,wyremontowałem i przez 5 lat 2 razy wymieniłem pasek napędu alternatora- moja wina,że padł-nie doglądałem jak należy!, no i wymieniłem łożysko na docisku sprzęgła.Pali mi przy jeżdzie do 140 ok 5.5l/100km. Przy 200 6.7/100km. I nikt mi nie powie,że Kawa to złom! Pozdrawiam ps. sprzedać go nie chcę!, żeby nikt nie myślał, że zachwalam!

Dzięki Tomaszu za wsparcie! Koleś miał szczęście jak upadł, no i praktykę, bo przez 5 lat jeżdził Osą-także w zimie i wiedział jak zminimalizować straty po upadku. Jednak to szczęka tak naprawdę go uratowała, bo podobnie jak fura jest nieżle skasowana- nie popękana, ale przetarta. Gościu udał się na obdukcję, dostał skierowanie do szpitala i tam siedzi już drugi dzień, bo go zatrzymali-chyba na obserwację.Ja załatwiam sprawy z Policją i Pomocą drogową, no i zbieram "dane" więc nie miałem czasu podjechać,ale jutro z rana sobie do niego podjadę. Jeszcze raz dzięki i powodzenia Oby jak majmniej takich spotkań z władzą

szczerze mówiąc też ich trochę rozumiem- wkurza ich fakt,że motocykliści w ich czasami wybrykach są bezkarni, bo prawo zabrania Policji pewnych działań.Ale to ich także chroni. Załóżmy,że ścigają kogoś, taranują i ten ktoś ginie i do tego pasażer ląduje na wózku. Sprawa w sądzie.Pasażer ma dobrego adwokata, ten zauważa,że w prawie naszego kraju niema kary śmierci lub okaleczenia. Ze statystyk dowodzi ile wypadków przy danej prędkości(a w pościgu jest ona raczej duża) kończy się śmiercią lub kalectwem- wg mnie 99%. Tak więc Policjanci powinni wiedzieć,że gdy go staranują a on upadnie, to albo w najlepszym wypadku gips i długa rekonwalescencja albo śmierć. Gdy walą w niego tzn, że godzą się na to i to jest moi kochanijuż przekroczenie kompetencji i przestępstwo przynajmniej z art.160KK(najlżejsze potraktowanie) aż do usiłowania(art.13KK) czynu z art.148KK. Tak więc procedury chronią ich przed takimi sytuacjami i dlatego należy ich przestrzegać dla własnego dobra! Pozdro

Witam! Jestem znowu! Chyba żle mnie zrozumieliście! Ja nie chcę tłumaczyć gościa, który jechał bez prawka, nie chcę, aby mu odpuszczono-chociaż byłoby fajnie! Chodzi mi o to, że w taki sposób nie dokonuje się zatrzymania! I teraz wiem już to na 100%.W końcu znalazłem kogoś, kto wie to na pewno i dysponuje materiałami, które są mi potrzebne. Wiem jak powinno przebiegać zatrzymanie i jak pościg! Wg tego w w.w. sytuacji nie było wcale próby zatrzymania- na stacji są kamery i jak dobrze pójdzie to dostanę kopię kasety.Podjechali i tyle, bez sygnału i bez lizaka, które są wymagane w takiej sytuacji. I nie zgodzę się z wami, że nic się nie stało. Są winni złamania procedury i tak, jak kierujący bez uprawnień powinni zostać ukarani, bo jak im to ujdzie płazem, to będą tak robić ciągle! aż kogoś w końcu zabiją! To nie film i tu bohater nie wstaje po przejechaniu po nim ciężarówką!!! Natomiast jeśli idzie o pościg to, wg procedur Straży Granicznej(która to wraz z Policją podlega MSWiA) przy pościgu za motocyklem nie można go spychać do rowu, a tym bardziej taranować wozem służbowym.Nie można także przed nim rozwijać kolczatek. Trzeba jechać za nim w bezpiecznej odległości lub wezwać wsparcie w celu stworzenia blokady. Jak walnie w blokadę to jest temu winny-reszta to co innego! Zdaję sobie sprawę, że to może syzyfowa praca ale trzeba próbować- oni mają nas chronić i powstrzymywać w wyspecyfikowanych sytuacjach przed łamaniem prawa, a nie łamać je z nami! Jeśli tego nie rozumieją lub nie umieją to należy ich zwolnić zanim komuś stanie się krzywda. Mój ojciec też był mundurowy i wiem jak to jest- nie dadzą za łatwo ukarać jednego z nich, ale to nie świadczy, że są poza prawem. Powinni dawać przykład i w związku z tym teoretycznie za takie samo przestępstwo powinni być ukarani surowiej. Ale już dosyć tych dywagacji. Pozdro dla wszystkich ja tam tak łatwo się nie poddam!

czołem! wydaje mi się,że nie do końca masz rację! Zgadza się-koleś nie miał prawka-złamał prawo! Ale- UWAGA- Policja nie może łamać prawa- ono ich wiąże!!!!!!! Istnieją odpowiednie procedury-i chciałbym je poznać, bo jestem pewien,że je złamali! Mam kolegę w Straży Granicznej i wiem jakie tam mają procedury! Im nie wolno używać kolczatek przy zatrzymaniu motocykla, nie wolno spychać motocykla do rowu ani popychać go samochodem służbowym. To jest pewne! Szukam tutaj u Was kogoś, kto wie, gdzie mogę znależć takie procedury, tylko, że policyjne. I kropka. Resztę załatwię sam. Pozdro

Witam! Nie tylko mój koleś tak twierdzi,są też inni postronni świadkowie-sytuacja miała miejsce w środku miasta. Jesteś może prawnikiem lub Policjantem?, bo zależy mi na profesjonalnej odp. Najlepiej chciałbym to sam sprawdzic, tylko nie mam żadnych linków na odpowiednie strony. Mam do Ciebie pytanko- a gdyby tak uderzając go zrobili z niego kalekę, albo z pasażerki, to co?Na własne życzenie? Nie gnał jak szalony, tylko po prostu ich olał, gdyby tylko chciał, to odstawił by tego Transicika momentalnie! Dla nich nie było żadnego zagrożenia, więc wydaje mi się, że nie mają prawa użyć żadnej broni! Samochód służbowy użyty w ten sposób też jest bronią! Pozdrawiam

mogą, czy nie mogą, ale wczoraj wieczorem kolesie z prewencji skasowali mi kolegę z klubu po prostu waląc w niego Transitem- oznakowanym policyjnym autem. I jestem tu właśnie z tego powodu- wie ktoś o jakichś procedurach dot.sposobów zatrzymania i środków, jakie mogą zostać wtedy użyte? Potrzebne mi są tylko linki na jakieś strony z tymi przepisami! Dla przybliżenia sytuacji- wyjeżdżeł z CPN-u, zajechali mu drogę- bez sygnałów- cofnął się i ich ominął.Ruszyli za nim-też bez sygnałów. Był pewny, że nie mogą go w żaden drastyczny sposób zatrzymać, to pykał sobie powoli, no i miał też pasażerkę! Nie napisałem- jechał GPZ 305 a oni Transitem. Ci " mili " panowie natomiast podjechali z boczku i perfidnie wjechali w niego! Nieżle,co?! I to nie jest literatura sf! tylko autentyczna sytuacja! Dzisiaj się dowiedziałem i pojechałem na komendę zapytać, kto pokryje straty w furze, a oni stwierdzili, że zatrzymanie przebiegło prawidłowo! W notatce wskazali, że motocykl ma uszkodzoną tylnią lampę i jeden kierunkowskaz- w związku z tym oddali kwity i po badaniu krwi puścili kolesia. Nie miał prawka, więc laweta i fura na parking. Pojechałem na ten parking i tu szok- cztery kierunki skasowane. tylnia lampa w kawałeczkach, przednia pogięta, tylnia lewa stopka przegięta w drugą stronę(rozwaliło blokadę), gmole z prawej strony wygięte, no i kierownica też wygięta. O osprzęcie nie wspomnę. Nie wiem, czy to przy upadku, czy przy transporcie na parking. Jak ktoś ma jakieś dane, ale musi to być pewne, bo jak idę na udry z nimi , to muszę być pewny swej racji, to dajcie jakiś cynk! Najlepiej jak ktoś zna procedury zatrzymania. Z góry dzięki i pozdro dla wszystkich.