Skocz do zawartości

Insane

Forumowicze
  • Postów

    143
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Informacje profilowe

  • Skąd
    3city

Osiągnięcia Insane

ZARAŻONY MOTOCYKLAMI - wąchacz spalin

ZARAŻONY MOTOCYKLAMI - wąchacz spalin (14/46)

0

Reputacja

  1. w 3city ;) bo wolę nie kupować kota w worku... to nie jest plastikowy samochodzik' date=' który wyrzucę, jak mi się po tygodniu znudzi :) nie tyle bzdura, co śmiem twierdzić, że własne upodobania... ;) ano właśnie do plaży mam naprawdę niedaleko i pewnie tam właśnie najczęściej (poza miastem) polatam :P najpierw się latać nauczę :mrgreen: ehh, u mnie niestety towarzystwo raczej na motocykle lubi patrzeć tylko a i mi ciągle powtarzają, że dołączyć chcę do "dawców nerek" i sama sobie do trumny gwóźdź wbiję :clap: ale... mnie to ni ziębi, ni chłodzi... niech gadają ;) Pozdrawiam ;)
  2. Panowie' date=' a czym dokładniej różni się DR 125, XR 125 i TW 125 :P? też mi się tak wydaje... jakby bardziej 'uniwersalna', a i podoba mi się wizualnie :) żeby nie było, do w.w. sprzętów zarzutów nie mam, jednak o DR'ce i XR'ce niewiele czytałam, skupiałam się chyba raczej na DT i TW ;)
  3. no to kamień z serca ;) zaczynałam myśleć' date=' czy to przypadkiem nie jakaś wada seryjna tego modelu :lol: ale kiedy trzeba, to można poszaleć :twisted: ? owszem' date=' bezawaryjność jest dla mnie jedną z najważniejszych rzeczy, którą będę brała pod uwagę przy zakupie moto :) na mechanice się nie znam w ogóle... a nie chciałabym za często bratu marudzić, coby nie spędził pół życia w garażu :mrgreen: nie brałam jej raczej nawet pod uwagę :P chyba podobnie' date=' jak DT, różnica jest bodajże kilku kg. DT, z tego co się dowiedziałam, w granicach 110kg się mieści ;) przy glebach, to ew. jak nie siłą, to sposobem... ;) :twisted: swoją drogą, jak wygląda sprawa przyśpieszenia w TW 8) ? i jak, w razie czego, z dostępnością części na ryku? o spalanie nie pytam, bo domyślam się, że tak, jak DT ;)
  4. dlaczego tak się stało 8O ? "wypadek przy pracy"' date=' czy to częściej spotykane?
  5. "przysiadałam się" do Suzi Ts'ki 125 :) było dość wysoko, fakt, ale... raczej bez większego problemu mogłam utrzymać sprzęt i wygodnie siedzieć ;) nie mogę znaleźć danych technicznych tej Suzi, więc nie porównam wysokości do upatrzonej DT, ale jeśli jest ona mniej więcej podobnej wysokości, to problemu większego nie będzie :P Jedyne, co się zmieniło od mojego ostatniego posta tutaj, to tyle, że doszła mi jedna wątpliwość... zastanawiam się też nad Yamaszką TW 125 ;) aczkolwiek na dokonanie wyboru mam jeszcze trochę czasu ;) Pozdrawiam.
  6. W środę wieczorem w wypadku motocyklowym zginął Dariusz Olejniczak. 24-letni rugbista Arki Gdynia i reprezentacji narodowej stracił panowanie nad swoim "ścigaczem". Uderzył w drzewa w Sopocie na skrzyżowaniu ulic Powstańców Warszawy i Ceynowy, nieopodal kortów tenisowych. Zginął na miejscu. Feralnego dnia, jeszcze kilka godzin wcześniej popularny "Olej" trenował z klubowymi kolegami. W poniedziałek w dobrym humorze wrócił z reprezentacją narodową z Francji, gdyż biało-czerwonym udało się wygrać oba mecze sparingowe. Olejniczak był klasycznym przykładem drogi zawodnika gdyńskiego do sportu. Niemal z ulicy przeszedł do rugby i w tej dyscyplinie zaczął praktycznie od razu odnosić sukcesy. Na jego talencie szybko poznali się trenerzy. Zagrał już w mistrzostwach świata juniorów. Potem były występy w seniorskiej kadrze. Z Arką dwukrotnie był mistrzem Polski (2004-05). Za jego przykładem poszedł młodszy brat - Piotr. Też gra w Arce w rugby. "Olej", bo taki miał pseudonim, występował w trzeciej linii młyna. Na boisku, ale nie tylko, uchodził za wielkiego wojownika. Ceniony był nie tylko za umiejętności, ale za twardość w grze. Czasami był aż za twardy. Zdarzały mu się czerwone kartki. Szkoda, że tę ostatnią dostał od życia na sopockiej szosie... źródło: http://sport.trojmiasto.pl Pogrzeb odbędzie się dzisiaj o 13:30 ;) Znałam go... Choć nie za dobrze... Był dobrym znajomym mojego brata... Widywałam go czasem, pogadałam... A i na mecz się czasem poszło... na ostatnich eliminacjach jakoś tak wyszło, że byłam... Wywalczył mistrzostwo dla nas... Zawsze jeździł na krawędzi :cry: Wczoraj powiedział mi znajomy, że Olej miał szlifa... a dzisiaj brat powiedział mi, że to nie był szlif... Tylko śmierć na miejscu... Dziwnie mi ze świadomością, że już go nie ma... Nie mam kogo już na meczach szukać... :cry: Wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci na wieki wieków... Amen. :cry:
  7. Boże kochany ... :-D jestem przerażona :mrgreen: do tej pory jeździłam jedynie na skuterze i jako plecaczek na moto... i nie zdarzyło mi się, żeby mi coś wleciało, urządliło, czy roztrzaskało na szybce kasku (średnia prędkość ok 80-100km/h) 8O a te takie wszystkie platające paskudztwa,mające więcej, niż dwie nogi, toto właśnie moja fobia jest :lol: zasadniczo, jeśli widzę coś takowego w moim pobliżu, to po prostu panikuję, choć uczulona nie jestem :? :mrgreen: nie wiem, co bym zrobiła, gdyby mi coś wleciało DO kasku, czy POD rękaw... 8O w każdym razie widowisko to by ludzie mieli :lol: a ja bym pewnie zawału dostała :lol: już wiem, że kupię maxymalnie zabudowany, szczelny kask i kombinezon + jak najdłuższe rękawice i buty :lol: 8) nie no, nie wyobrażam sobie tego... mam dreszcze na sam okropny dźwięk bzzzzzyczenia :| ;)
  8. gdzie zdawaliście ;)? polecilibyście jakiegoś konkretnego instruktora (z nazwiska 8) )? na jakiego Wy trafiliście ;)? P.S. - z ciekawości :twisted: nosisz więc koloratkę czy mundur :mrgreen: :?:
  9. też się chętnie dowiem, jak to ze zdawaniem w Gdyni 8) która szkoła jest najlepsza? na oku mam dwie :evil: można się dogadać z datą rozpoczęcia kursu? tzn. jeżeli pogoda by odpowiadała, ale jednak sezon jeszcze nie byłby rozpoczęty ... :roll: na co zwracają największą uwagę? i jaką trasą jechaliście :P ? jakieś dodatkowe uwagi :D?
  10. OMG 8O :? tyaa' date=' ale dużej liczbie osób po wypiciu włącza się opcja "ja tu jestem panem i władcą", więc nawet zdając sobie sprawę z tego, że są pijani, to jednak dalej uważają, że oni są the best i w ogóle "co tam, przecież dam radę" :? a takiemu nie przetłumaczysz ... albo w zęby dasz i siłą odciągniesz od tak genialnego pomysłu, albo stwierdzisz, że jak chce się zabić, to droga wolna :? no to jeżeli dalej tak będzie strach i brak pewności siebie przezwyciężał, to szczerze mu powodzenia życzę w dalszej jeździe :) i gratuluję Ci odwagi, ja wiedząc, że ktoś jest po 8 browarach, nie wsiadłabym do samochodu prowadzonego przez niego :roll: raz miałam wątpliwą przyjemność jechania z osobą "podchmieloną" i takie skoki adrenalinki miałam, że szok :) 2 godziny strachu, a pod koniec jeszcze zaliczone drzewo ... :-x także, ja podziękuję :D czyli jeżeli młodzież "może sobie pozwolić" na jazdę po pijaku' date=' to tym bardziej osoba dorosła :? :?: w ogóle, to moim zdaniem, siadając za kierownicą (obojętnie, 2 czy 4 kółek i obojętnie, czy ma się te 16 lat, czy 40), trzeba być osobą odpowiedzialną, rozważną, przewidującą i zdającą sobie sprawę z zagrożenia :? Jeżeli ktoś jest na tyle świadomy po wypiciu, aby do tego samochodu dojść i jakoś w miarę (że tak to ujmę :? ) jechać omijając drzewa, to jednak jeszcze nie stracił całkowitej kontroli nad sobą i powinien umieć się pohamować np. przed jazdą :? to, że zabić może siebie, to nic - jakby nie było jego wola i głupota ... ale przy okazji pozabijać może inne osoby, które po prostu miały pecha i trafiły na takiego debila na szosie :| [ [i']Dopisane: 27-07-2005, 00:56[/i] ] P.S. - dobrze, że Ci się nic nie stało i zachowałeś zimną krew :D
  11. no bez przesady' date=' nie będzie miał nie wiadomo jakiej blizny :D a w języku dziurka zarasta się po około 5 godzinach od wyjęcia :) wiem ;) sama mam od ponad 1,5 roku jeden i nie znudził mi się ;) wiem, że młodo się zdecydowałam, ale nie była to decyzja podjęta ot tak, bo długo przekonywałam samą siebie, jak i rodzica :D od małolata się na to napatrzałam, bo starszy brat robi dziarki, więc to też zapewne dlatego :D przerabiany tatuaż nie zawsze wygląda dobrze :? a już w ogóle' date=' jak jest przerabiany kilkakrotnie... Na całe życie - owszem. Ale czy oszpecanie :?: ;) P.S. - Fakt, w sumie temat do zamknięcia :P
  12. tatuaż, to też fajna sprawa, ale zależy co komu pasuje ;) no i trochę głupio robić coś takiego w przypływie chwili i po roku żałować :)
  13. to nie jest dobry pomysł ... będzie bolało' date=' uprzedzam ;) zalecany czas przerwy, to 2 tyg ... ale to też zależy od gojenia. Jeżeli komuś zagoi się szybko, tzn. że opuchlizna całkowicie zejdzie, nie będzie nic bolało, a po wyjęciu kolczyka widać, że ranki nie ma - jest ładnie zagojona skóra ... to można wcześniej :D ale nie polecam dezynfekować alkoholem :) no temat faktycznie nie do końca na temat moto ;) :mrgreen:
  14. To tylko tak groźnie brzmi i nieprzyjemnie wygląda. Uczucie osobliwe, ale nie nieprzyjemne :D Zależy. Dopóki nie zejdzie opuchlizna, to wiadomo - trochę boli. Ale jakoś nie bardzo ... Po prostu przez pierwsze dwa nie należy jeść niczego gorącego :P a później już jest okej. W ogóle się tego nie czuje. Je się normalnie. I w niczym innym też nie przeszkadza :D Acha ... No i przez dwa tyg. od założenia nie należy pić ... alkoholu, rzecz jasna ;)
  15. Możesz zakupić specjalny środek odkażający (w salonie powiedzą, jaki będzie odpowiedni, mi się ulotki nie chce szukać ;) ) albo np. rumienkiem, wyciągiem z aloesu ... wodą utlenioną, jeżeli mowa o łuku brwiowym ... ogólnie ziółkami odkażającymi i łagodzącymi, zmniejszającymi opuchlizne ... ziółka, bo ziółka, ale pomagają ;) W języku zaje*ista sprawa :P sama miałam :twisted: niestety musiałam wyjąć pod groźba wydalenia ze szkoły, bo "nie wyglądałam jak uczeń" :roll: no cóż, zrobię sobie ponownie za rok, jak zmienię szkołę ;) i to wcale nie boli :D koleś od bodypiercingu weźmie taką ok 15 cm igłę pustą w środku, będzie kazał Ci wyciągnąć w specjalny sposób język, złapie go w szczypce, przekłuje igłą język, obetnie ją na końcach, wsadzi kolczyk, zakręci i tyle ... a to wszystko trwa około 30-40 sekund ;) żaden ból ... dziwne uczucie mrowienia na początku, a potem ... no nie jest to ból, nieswoje uczucie, ale nie boli :D Zostaniesz poinstruowany jak i co robić, aby się ładnie wygoiło. Ja płukałam tylko kilka razy dziennie buzię rumiankiem (letnim) i wszystko było okej. Bolało tylko przez dwa dni, dopóki opuchlizna nie zeszła. Sepleniłam trochę, ale poza tym nic ... Po dwóch dniach wszystko wróciło do normy, po prostu trza było poczekać aż zejdzie opuchlizna i się przyzwyczaić ;) Kolczyk w języku to fajna sprawa, mi przynajmniej z tym było dobrze, w niczym to nie przeszkadza. Tylko pamiętaj, że jeżeli się zdecydujesz na przekłucie czegokolwiek, to sprawdź salon, w którym będziesz chciał to zrobić. Nie warto cackać się później z zakażeniami i w ogóle. Lepiej zapłacić te 20 zł więcej i mieć pewność. Za kolczyk WildCata i przekłucie w renomowanym salonie sapłaciłam równe 100zł i nie żałuję ;) Znaczy się ... nie żałowałam ... teraz, to żałuję, że musiałam wyjąć ... :cry: No, w sumie ;) nieprawda. Dobrze założony kolczyk tak łatwo się nie uszkodzi. Nie raz nawet po bójce, koleś z rozkwaszonym łukiem brwiowym dalej ma kolczyk na swoim miejscu. Jeżeli jest to zrobione profesjonalnie, to będzie się trzymało. A jeżeli nie, to od byle gleby można mieć powikłania. temat to się chyba bardziej do "przy piwie" nadaje ;)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...