Siemanko, i od razu dla wszystkich lewa. Mam problem... Mój kumpel zaczynając przygodę z motocyklami postanowił kupić sobię nsr 50 i bardzo mądry nie umiejąc jeździć wybrał się na łąkę + opony gładkie "asfalt". Zaliczył glebę i już mu nie pali... Mam ją teraz pod swoimi skrzydłami do naprawy. To tak drogą wstępu. Zanim się do niej zabiorę chcę poznać waszę gdybania :) 1.Z tego co się dowiedziałem jest tam zapłon elektroniczny czyli mógł pójść modół przy glebie 2.Możliwe , że gaźnik dostały się jakieś paprochy lub inne dziadostwo. 3. I właśnie mogą gdzieś leżeć jeszcze uszczerbki po wywróceniu się? PS. Iskra jest olej i benzyna (miesznka dobrze jest podawana). Jestem jak narazie amatorskim mechanikiem troszkę wiem ale to za mało i chcę się poradzić ludzi, którzy jednak tego doświadczenia mają więcej ode mnie :) Myślę, że znajdę tu odp. na moje pytanie i nie zostanę "zhejtowany" za niewiedzę. Pozdro :) :biggrin: