Dzień dobry, dziś byłem uczestnikiem kolizji drogowej motocykla z samochodem (ja byłem kierowcą motocykla). W kilku słowach postaram się opisać sytuację: Stojąc na rondzie na ul. Przy Kaszowniku zatrzymałem się w miejscu oznaczonym trójkątami na drodze, gdzie powinienem ustąpić pierwszeństwa (żadną częścią motocykla nie przekraczałem linii zatrzymania). Z mojej prawej strony poruszał się kierowca samochodu osobowego, który miał drogę z pierwszeństwem przejazdu i z nieznanych przyczyn uderzył w moje przednie koło, podczas gdy ja cały czas stałem, w wyniku czego przewróciłem się z motocyklem i poniosłem szkody. Sprawa zostanie skierowana do sądu, ponieważ kierowca samochodu nie przyznał się do winy, a Policja nie mogła jej jednoznacznie stwierdzić. Na poparcie mojej wersji wydarzeń mam świadka, który stał samochodem osobowym tuż za moim motocyklem i wszystko dokładnie widział ale policjantom to nie wystarczyło i chcieli mi dac mandat za wymuszenie pierszeństwa co mam robić jak mogę się bronić Z góry dziękuję za odpowiedź,