Skocz do zawartości

Skalpel86

Forumowicze
  • Postów

    22
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Skalpel86

  1. Koledzy dziś dzwonili z Policji że mam sie stawić na komisariat w celu złożenia zeznań. Oczywiście policjant stwierdził że to tylko formalność bo on ma notatke spożądzoną przez tych co byli na miejscu i stwierdzili moje wymuszenie. W notatce oczywiście nie ma nic o świadkach itd... a jak mu powiedziałem że przyjde z adwokatem to on na to że nie możliwe to jest i jeśli się z nim zjawię to wyprosi go za drzwi.Adwokat twierdzi że to bzdura co o tym myślicie?
  2. Mam nadzieje że uda się wygrac i że policjantom też się oberwie. Zobaczyli gościa na motorze i od razu mieli winnego.
  3. Te 2500 to za prowadzenie całej sprawy aż do wyroku w 1 instancji. Myślę że adwokat może się przydać ponieważ ci policjanci nie dopełnili większości czynności przy tej kolizji np nie spisali świadków nie zrobili zdjęć plam oleju itd... To po prostu było jakieś ''kolesiostwo" ja nie jestem z tego miasta a kierowca samochodu i policjanci znali się dobrze.
  4. Dziękuje bardzo za pomoc zastosuje się do twoich rad pozdrawiam. Wynająłem adwokata koszt 2500zł
  5. Niestety nie miałem AC ale pomysł z "papugą" bardzo dobry :) Mam nadzieje że do rozpoczęcia sezonu się wszystko skończy. Czy możesz powiedzieć ile kosztował adwokat ? Czyli dobrze rozumiem, że nie mogę sprzedać ani naprawić motocykla do końca sprawy? :banghead:
  6. Nic nie mierzył, przyjechali i zobaczyli, że miałem znak "ustąp" i od razu orzekli, że wina jest po mojej stronie. Pomimo tego, że świadkowie wypadku mówili, że motocykl stał i nie przekraczał linii zatrzymania, to stwierdzili że ocena świadków nie jest wiarygodna ponieważ stali za mną i mogli dokładnie nie widzieć.
  7. Tak odmówiłem przyjęcia mandatu oraz nie przyznałem się do winy....ale nie wiem co dalej mam robić
  8. Dzień dobry, dziś byłem uczestnikiem kolizji drogowej motocykla z samochodem (ja byłem kierowcą motocykla). W kilku słowach postaram się opisać sytuację: Stojąc na rondzie na ul. Przy Kaszowniku zatrzymałem się w miejscu oznaczonym trójkątami na drodze, gdzie powinienem ustąpić pierwszeństwa (żadną częścią motocykla nie przekraczałem linii zatrzymania). Z mojej prawej strony poruszał się kierowca samochodu osobowego, który miał drogę z pierwszeństwem przejazdu i z nieznanych przyczyn uderzył w moje przednie koło, podczas gdy ja cały czas stałem, w wyniku czego przewróciłem się z motocyklem i poniosłem szkody. Sprawa zostanie skierowana do sądu, ponieważ kierowca samochodu nie przyznał się do winy, a Policja nie mogła jej jednoznacznie stwierdzić. Na poparcie mojej wersji wydarzeń mam świadka, który stał samochodem osobowym tuż za moim motocyklem i wszystko dokładnie widział ale policjantom to nie wystarczyło i chcieli mi dac mandat za wymuszenie pierszeństwa co mam robić jak mogę się bronić Z góry dziękuję za odpowiedź,
×
×
  • Dodaj nową pozycję...