Skocz do zawartości

MOTOMAR

Forumowicze
  • Postów

    18
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez MOTOMAR

  1. Po drugie, przestudiujcie ten tor i zastanówcie się nad optymalną linią przejazdu tego zakrętu. Sete wszedł szerzej, aby go zamknąć w połowie i przejechać równo, bez dużych różnic prędkości, a Vale jechał innym torem, ale nie udało mu się wyrzedzić Sete na wejściu i pewnie stąd to co się stało, ale nie zachował się fajnie, bo miał wszystko w dupie i cieszył się wygraną ja Zarówno jeden jak i drugi jechali różnymi torami. To prawda. Powiedzmy, że G jechał tym optymalnym dla jak najszybszego przejazdu zakrętu. Jednak w trakcie wyścigu często nad tym optymalnym torem jazdy górę bierze taktyka i odpowiednio do niej dostosowany tor przejazdu zakrętu /stąd np. znacznie gorsze czasy osiągane przez zawodników toczących bezposrednią walkę ze sobą np. o drugie/trzecie miejsce - podczas gdy nieatakowany przez nikogo lider jadąc optymalnym torem uzyskuje znacznie lepsze czasy i z zakrętu na zakręt powiększa przewagę. Podobnie było w tym przypadku. G starał się jechać optymalnie, R taktycznie. Jednak to G starając się w ostatniej chwili jechać taktycznie zacieśnił zakręt i praktycznie położył motocykl na motocykl R /jeszcze raz popatrzcie na ten film, w którym momencie obaj zaczynają wchodzić w zakręt - robią to niemal jednocześnie/ który nie mając innej możliwości uderzył w Niego. Pozdrawiam A.N. Ps I. GO VALE, GOOOOOO!!!!!!!!!!!!!! Ps II. A co ze sprawą Rossi vs Biagi /co mają do powiedzenia w tym temacie Ci, którzy od kilku, a nawet kilkunastu lat śledzą wyścigi GP. Niepoprawne politycznie?
  2. Tylko, że w opisywanym zajściu /R vs G/ niewidziałem aby ktoś kogoś wypychał ręką czy nogą /tak jak to miało w przypadku B vs R. Jescze raz twierdzę, że do opisywanego zdarzenia tak samo przyczynił się R /który szukając luki zaatakował w momencie gdy G taką lukę zostawił/ jak i G który zostawiając lukę w ostatnim momencie zorientował się i próbował zamknąć R/. W efekcie doszło do zderzenia zawodników /a z uwagi, że G był na zewnętrznej siłą rzeczy taki kontakt skutkował jego wypchnięciem/. I to wszystko. Cóż w opisywanym zdarzeniu mógł zrobić R, będąc zamykanym przez G /proszę dokładnie oglądnąć ten film/. Biorąc pod uwagę prędkość NIC /wg. mnie trochę przepałował ten zakręt, i gdyby G niepróbował na siłę Go zamknąć to właśnie On znalazłby się daleko na zewnętrznej części zakrętu, a wyścig wygrałby Sete. Natomiast co do zachowania zarówno Maxa jak i zachowania pewnego polskiego zawodnika w wyścigach skuterów opisywanego powyżej oba zdarzenia miały miejsce na prostych odcinkach toru, niebyły wynikiem walki, a tylko prostym złośliwym niesportowym zachowaniem. I o tyle o ile zdarzenie z wyścigów skuterów nie musi być znane ogółowi, o tyle zdarzenie Biaggi - Rossi powinno być znane obrońcom ducha czystej sportowej rywalizacji. A albo nie jest, albo jest znane i jest pomijane milczeniem /zgodnie z zasadą bij mistrza, i głeboko polską zawiścią i krytykanctwem wszystkich i wszystkiego co ponadprzeciętne /we wszystkich dziedzinach naszego życia/. No jak Panowie. Pozdrawiam A.N. Ps I. Go VALE, GOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ps II. Go CASEY /Stoner/, GOOOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!!! Ps III. Go CHRIS /Vermulen/, GOOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!!!! Ps IV. Go TROY /Baylis - SBK, GOOOOOOOOOOO !!!!!!!!!!!!!
  3. większość- jeśli nie kazdy - 'motorzysta' wypchnięty z toru bedzie jezdził asekuracyjnie - i nie pokaże pełni swoich możliwości... Kolejna bzdura, opowieści drzewa sandałowego. Ja znam tylko jednego - pana S z jego chorobliwie delikatną psychiką /choć osobiście uważam, że do poruszanego zdarzenia przyczynili się obaj, obydwoje niechcieli odpuścić w twardej sportowej walce, z tym, że obronną ręką wyszedł z tej sytuacji VR, SG nie mogąc się pogodzić z przegraną zrobił z tego wielką tragedię. Sete mógł wygrać ten wyścig gdyby niestarał się na siłę zamknąć na wejściu w zakręt Vale, lecz go puścił - na wyjściu byłby pierwszy/. Przykłady "motorzystów" którzy z sukcesami pozbierali się po przykrych wydarzeniach: Doohan po poważnym wypadku który omal niezakończył się amputacją nogi zdobył jeszcze pięciokrotnie tytuł mistrza świata, Capirossi po nieszczęśliwym wypadku z drugiej połowy zeszłego sezonu zakończonym poważną kontuzją zdołał się jakoś pozbierać, Melandri po zeszłorocznym zderzeniu z Rossim w bodajże GP Japoni /obaj wypacili, po czym przeprosili się i nikt niema do drugiego urazy/ też potrafi dalej wygrywać wyścigi, żeby już niewspominać /aby nie być odczytanym jako nieobiektywny szowinistyczny kibic R/ ostatniego zdarzenia z Eliasem w pierwszej tegorocznej eliminacji /również całe zdarzenie zakończone przeprosinami i podaniem sobie rąk/, co nieprzeszkodziło Rossiemu dojechać do mety, zdobyć pkt., a następną eliminację w pięknym stylu wygrać. Mało tego. Jako organizator wyścigów skuterów /PROMOT SKUTER CUP/ pamiętam jak na jednej z eliminacji pewien czterdziestokilkuletni zawodnik bardzo nieładnie i niesportowo próbował wypchnąć z toru przy pomocy nogi i ręki młodego, 17 letniego zawodnika Litewskiego, który potrafił się pozbierać i wygrać wyścig. Takich przykładów zwycięstw /przede wszystkim z pechem i przeciwnościami losu/ możnaby mnożyć. Niesłyszałem, żeby którykolwiek z tych i innych zawodników - sprawców i poszkodowanych /a także ich stronników, kibiców również tych dzielących włos na czworo/ użalał się tak nad swoim losem, jak robi to SG i jego święto...bliwi obrońcy. Po tym poznaje się tych wielkich, prawdziwych sportowców /również w innych dyscyplinach sportu/. Pozdrawiam A.N. Ps. GO VALE, GOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  4. Myslę, że Pan R bardzo przejmie się tym, że straci w twoich oczach-jednak chyba da radę /dobrze, że w twoich oczach nie stracił Pan S, bo mielibyśmy kolejny powód do tłumaczenia ciągłego pasma jego niepowodzeń/. Myślę, że jednak R jakoś to zniesie. Pozdrawiam A.N. Ps. GO VALE, GOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ps II. : Jak ci wisi, to po co zabierasz głos, z lubością oglądaj zawody snookerowe /będzie zdrowiej dla wszystkich/ Ps III. Proszę skończcie z wypisywaniem tych bzdur /R vs G/.
  5. No cóż trudno polemizować z tak idiotycznymi wypocinami i pewnie zaciętych wrogów ROSIEGO mój tekst niewiele przekona i dalej będą pisać bzdury. Wyścigi motocyklowe są sportem kontaktowym i takie sytuacje mogą się zdarzać. Wina może leży po jednej, może po drugiej stronie a najpewniej po środku. Myślę,że całe zdarzenie było wynikiem bardzo ostrej sportowej walki i nikt z tej dwójki nie kalkulował, aby wypchnąć, czy tym bardziej przewrócić konkurenta /takie bzdury może pisać tylko ten kto nigdy nie uprawiał tego sportu, a jedynie lizał go przez ekran/. Takie zamierzone kaskaderskie manewry przy prędkościach grubo ponad 100 km/h zawsze grożą konsekwencjami zarówno "atakowanemu" jak i "atakującemu" /co chociażby widać po zdarzeniu ROSSI vs MELANDRI z zeszłego roku/. Zawodnicy tej klasy starają się kalkulować i lepiej jest przywieżć na metę 20 pkt. za drugie miejsce, niżna tą metę nie dojechać i przywieżć 0. Mistrzem zostaje ten który wygrywa, ale przede wszystkim dojeżdża do mety i zbiera pkt. Można zostać mistrzem nie wygrywając żadnego wyścigu w sezonie. Zarzucenie zatem złej woli, czy celowego działania jest całkowicie bezpodstawne. Było, mineło. Tak mogło by się wydawać, jednak dalej pojawiają się głosy oburzonych "święto....bliwych" którzy ten temat niewiedzieć czemu roztrząsają. Dziwne, że jakoś nikt z nich nie poruszy zdarzenia /może nie pamiętają, może nie oglądali/ z bodajże 2001 roku /tu mogę się mylić, gdy MAX wypchnął przy pomocy ręki i nogi na długiej prostej VALE, który jednak wrócił na tor i kilka zakretów później pokazał kto jest lepszy,wygrał wyścig i został MISTRZEM. Czy choćby zdarzenie z tego sezonu, z pierwszego wyścigu, po którym jednak VALE zdołał się pozbierać, dojechać do mety /zbieranie pkt./, a następną eliminację wygrać. I nikt, a nawet On sam nierozczula się nad Jego losem. No a SETE. W pierwszym wyścigu popsuł się motocykl /może DUCATI przestraszyło się tego s..... /sory VALE/ i jego M1 i dostało rozwolnienia, w drugim wyścigu bez rewelacji. Czy SETE jest dobrym, czy złym zawodnikiem. Jest dobry, choć są od niego lepsi /i nie mówię tu tylko o VALE/, jednak nigdy niebędzie mistrzem bo brakuje mu tego "czegoś". I nie jest to spowodowane tym dyskusyjnym zdarzeniem, awariami motocykla, złym doborem opon, brakiem paliwa, plamami na słońcu. Po prostu brak mu tego "czegoś". Pozdrawiam A.N Ps. GO VALE, GOOOOOOOOOOOOO!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
  6. A jak mają być wypasione, skoro ty /i inni/ traktują je wylącznie jako przymierzalnie, a zakupy dokonują u ludzi, którzy mają tańszy towar gdyż nie płacą dzierżawy sklepu, często nie mają zarejestrowanej działalności, nie płacą ZUS-u i podatków, a zdarza się również, że towar którym handlują pochodzi z nie do końca legalnego źródla /np. z okradzionego sklepu/. Szczyt kombinatorstwa, bezszczelności, a może głupoty!!!!!!!!!!!
  7. MOTOMAR

    HALO SZCZECIN-OGÓLNY

    z tymi kosztami może być różnie. Pozdrawiam Adam Nowak
  8. Ostatnie słowo. No cóż z taką autorytatywną wypowiedzią niemożna polemizować. Proszę mi jednak wytłumaczyć: jak można zdiagnozować usterkę i udzielać rad i to takich "rad"!!!! niesłysząc pracy silnika, niewidząc motocykla. Czy to cykanie brzmi cykcyk, czy może cyyykcyyyk, a może syksykpukpuk. Może otworzysz audiotele z usługą telefonicznej naprawy motocykli. To byłby absolutny przebój. Pozdrawiam Adam Nowak Ps. Do właściciela przedmiotowego motocykla. Moje wypociny niesłużą bynajmniej ściągnięciu twojego motocykla do naszego serwisu, złowieniu jak to zapewne wielu z was uważa kolejnego "jelenia" - nigdy tak nawet przez moment niepomyślałem o żadnym naszym kliencie. Po prostu "rady" które tu przeczytałem niepozwoliły mi przejść obojętnie. Metoda naprawy wszelkich stuków w silniku poprzez przekatowanie motocykla ogólnie się niesprawdza, a w w przypadku twojego motocykla /którego pracę słyszałem/ szczególnie musi przynieść same szkody. Acha i jeszcze jedno ważne!!!! najlepiej zrób to sam /zawsze można skorzystać z audiotele/ bo przecież wszystkie serwisy żyją z wyciągania/podmieniania części w motocyklach swoich klientów. W końcu z czegóś cza żyć.
  9. Korbowodowa tak, główna niekoniecznie. I ja się nie upieram, staram się tylko uchronić twój motocykl przed konsekwencjami rad typu: dodaj gazu, przekatuj to się samo naprawi. To się samo nienaprawi. W zasadzie mógłbym w ogóle nie zabierać głosu w temacie, a ty nie musisz słuchać moich rad. Jesteś dorosły, wybór bramki należy do Ciebie. Koniec mojego zainteresowania w temacie. Pozdrawiam Adam Nowak
  10. Trafiłem na ten wątek i dotychczas niezabierałem głosu, ale po tym co przeczytałem, nie mogę przejść obojętnie. - to ja, bo to niestety jest panewka.A oto co sprowokowało moją wypowiedź: Dla własnego dobra niesłuchaj takich "porad". To nie pomoże twojemu motocyklowi. Tego nieda się naprawić dodając gazu. Pozdrawiam Adam Nowak - MOTOMAR Szczecin
×
×
  • Dodaj nową pozycję...