witam, a wiec tak, wymienialem lozyska na wale+korbowod no i zlozylem moto, odpalilem przejechalem sie kawale, nie wkrecal sie, myslalem ze to regulacja gaznika, no i tak kombinowalem i nic, to samo, patrze na kabel od swiecy a na zagieciu pekniecie i sie ledwo stykal drucik iprzebicie bylo, wziolem zaizolowalem ale nie pomagalo, wiec zmienilem fajke (od kosiarki), no i poskrecalem wszystko jak nalezy, iskra byla, no i probuje odpalic , nic, na pycha, nic tylko cieklo paliwo kominem. Wyciagnalem swiece, wzialem druga (wczesniej obydwie mi dzialaly, jezdizlem na nich) no i wlozylem, odpalil, pochdzil na luzie ladnie, ale nie chcial sie wkrecic, i zaraz znnowu zgasl no i kombinowalem i nic, ciagle mokra swieca, i juz nie moglem pozniej odpalic, powiem, ze na module cewce oraz iskrowniku i magento jezdzilem przed awarja walu, nie wiem co to moze byc, pomozcie, doradzcie cos, nie sprawdilem tylko czy klin nie spad, i wlasnie czy jak spadnie klin to czy bedzie iskra? Pomozcie, doradzce moze ktos mial cos podobnego, mowie od razu ze to nic z tlokiem czy walem czy cylindrem gdyz cylek po szlifie i nowy tlok, zrobione moze z 20 km dobra juz wiem, swieca byla do wymiany xd temat do zamkniecia