Skocz do zawartości

wegosz

Forumowicze
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez wegosz

  1. To że remont mnie czeka kiedyś to ja wiem. Pół litra to faktycznie nie tragedia można powiedzieć, i naprawdę nie widać żadnego obłoku dymu za mną, ale na postoju trochę czuć. Raczej nie ma możliwości, żeby te pierścienie były zapieczone, zebrał się tam nagar jakiś. I ten pomysł z naftą sobie darować?!
  2. 15 lat ma, ale ten przebieg mały ma teoretycznie. z tego co wiem to od 2008 chodził na półsyntetyku (ok. 13 000km), a wcześniej to nie wiem (ok 30 000km).
  3. Pomiar dokonany, na rozgrzanym silniku, na odkręconym gazie do końca, wkręcaną końcówką i wyniki są takie: -pomiar 1 (bez leju) ok 115 PSI - pomiar 2 (ok 5ml oleju na tłok) ok 135 PSI. To wraz mniej niż wg serwisówki. Co z tym fantem zrobić? Czy pierścienie mogą być zapieczone? Czy raczej przy tak niskiej kompresji to już są zużyte?
  4. hmm... masz całkowitą rację. Nie wiem czemu chciałem to odkręcać...omg
  5. Ok. Mam i końcówkę wkręcaną. Tylko aby ją wkręcić musiałbym odkręcić cały wydech, aby odkręcić żeberka głowicy i wtedy miałbym dojście. Poszedłem na łatwiznę, ale widzę że trzeba będzie to jednak zrobić. Do jednego cylindra będę miał dostęp od razu po odkręceniu tych żeberek. Pomiar zapewne powinien wykazać większe ciśnienie, ale nie zmieni się to że ciśnienie podniesie się po próbie olejowej.
  6. Z przykładaną końcówką. Pomiar wykonam jeszcze raz. Silnik pracuje ładnie, dymu w jeździe nie widać. Gdy odpalam zimny na ssaniu tak samo brak dymu, czasami tylko może na postoju jak przygazuje to jest kolor jasny/biały i raczej jak nie do końca rozgrzany. Ale olej spala bo rury w środku okopcone mocno i czuć z powietrza, jeżeli można to wyczuć :)
  7. Witam, Zakupiłem na wiosnę Hondę Shadow Spirit VT1100C (silnik sc18) z 1997, przebieg 49000km. Wszystko ładnie pięknie tylko olej mi bierze. Ok. 0,5l na 1000km. Wydaje mi się to dużo zadużo (zrobiłem nim 5000km od wiosny). Zrobiłem pomiar kompresji (zalecenie znajomych), nie dokońca może dobrze, ale zrobiłem to tak. Poluzowałem trochę świecę, silnik rozgrzałem, wykręciłem świece, zrobiłem pomiar. Na obydwu cylindrach wyszło mi ok 95 PSI, następnie wlałem na tłok ok 5ml oleju silnikowego i wykonałem pomiar ponownie. Ciśnienie wykazało tym razem ok 115 PSI na obydwu. W serwisówce podane jest 156-213 PSI. (nie wiem czy nie zrobiłem błędu przy pomiarze, czy nie powienienem odkręcić gazu + ssania na maksa, nie wiem czy ma to duży wpływ na pomiar?!) Z tego pomiaru wniosek podobno jest jeden, że olej idzie przez pierścienie, bo kompresja wzrosła (ale nie wyklucza, że też przez uszczelniacze). Gadałem z mechanikiem samochodowym, on powiedział, że czasami w samochodach jest tak, że na pierścieniach po przegrzaniu silnika zbiera się nagar i że te pierścienie blokują się trochę. Powiedział, że można ten nagar rozpuścić naftą wlewając ją na tłok. Nie wiem, czy mój silnik był przegrzany. Czy ktoś się spotkał z zapieczonymi pierścieniami w motocyklu? Czy taki zabieg ma sens? Czy raczej po pomiarze od razu wiadomo, że coś nie tak z pierścieniami i trzeba je wymienić?!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...