Odgrzeję temat ponieważ mam problem ze świecami w XV535 1989rok. Silnik chodził jak chciał i zmieniłem fajki i świece. Zamontowałem wtedy komplet irydowych denso IW22. Ale nic nie pomogło, z braku garażu do dłubania oddałem motocykl do warsztatu i okazało się że pozrywane są gwinty wkrętów regulacji mieszanki biegu jałowego. Obecnie mam wymienione gaźniki, nowy filtr powietrza, wyregulowane zawory, wszystko wyregulowane. Jednak cały czas szwankuje świeca która była na cylindrze zasilanym gażnikiem z totalnym brakiem mozliwości regulacji mieszanki, dostawał za bogatą aż dymił niedopalonym paliwem. Zanim zmieniłem gaźniki to zrobiłem jakieś 500km na niewałaściwym skladzie mieszanki. Po dłuższym przestoju miałem taki problem że świeca nie miała w ogóle iskry przetarłem ścierką lekko i pojawiła się ale przeskakiwała między izolatorem a elektrodą. Po dokładnym wyczyszczeniu i wysuszeniu iskra wracała na swoje miejsce. i wszystko było ok do pierwszego przelania silnika. Wystarczyło za długo potrzymać na ssaniu i od nowa. Motocykl przy hamowaniu silnikiem strzela jak głupi, po wyczyszczeniu świecy jak ręką odjął. Próbowałem na starych świecach BPR7ES na których jeżdzil poprzedni właściciel i na nich dopiero strzelało (Ale miał zrąbane gaźniki i pewnie je zarząnął). Do póki był zimny chodził jak złoto, ale jak się rozgrzał to dopiero zaczęła się kanonada. Czy te niesprzyjające warunki mogły uszkodzić świecę? Chcę kupić nowe świece i nie wiem czy (mając już wymienione gażniki wyregulowane zgodnie z książką) kupić irydowe na których lepiej odpalał i mniej palił, czy zwyczajne NGK BPR7ES / Denso W22EPR-U? wg instrukcji dla krajów poza szwajcarią powinny być świece BPR6ES/ W20EPR-U czyli irydowa IW20 czyli tu miałem błąd. Jednak czy to + źle wyregulowane gaźniki miało wpływ na trwałość świec? Pozdrawiam