k
kochana motocyklowa brać. jestem żywo zainteresowany problemem częstochowskiego otwarcia sezonu, ponieważ to własnie z tego miasta pochodzę. mam wrażenie, że pan Węgrzyn trochę zawłaszczył sobie ten dzień, i żyje w paranoi że 99% motocyklistów przybywajacych pod jasnogórski szczyt chce wysłuchiwać jego oskarżeń o "zamachu smoleńskim" i o tym jaka to zakłamana hołota rządzi krajem. byłem na każdym zlocie od 5 lat i o ile sympatyków idei pana węgrzyna na pewno nie brakuje to jestem pewien, że 80 procent motocyklistów traktuje ten dzień jako oficjalne rozpoczęcie sezonu i okazję do osobistego pokłonienia sie Jasnogórskiej Pani i zostawienie jej swoich intencji i podziękowań. Mam wrażenie, że pan Węgrzyn traktuje nas trochę jak bezmózgą masę, która na jedno jego słowo rzuci wieloletnią tradycję i przeniesie się 400km dalej w jego zdaniem godniejsze miejsce. O ile jestem kategorycznie przeciwny uprawianiu marketingu na terenie świątyni, to pomysł rozciągnięcia uroczystości na dwa dni i połączenia jej z zabawą oraz targami motocyklowymi uważam za znakomity. teren miasta ma charakter świecki a ludzi, którzy z różnych względów będą woleli oddać się zabawie zamiast modlitwie na pewno nie za braknie, wszak jest to osobista sprawa. osobiście sam w sobotę wybiorę się na browara w aleje, a także zamierzam zapoznać się z ofertą handlową, natomiast w niedzielę poświęcę trochę czasu, żeby nakarmić ducha. jak można się obrażać na miasto za to, że chce przedłużyć i uatrakcyjnić to wielkie motocyklowe święto. ludzie po tygodniu ciężkiej pracy chca się także rozerwać a nie tylko posłuchać z wałów jasnogórskich o rzekomych zdrajcach narodu polskiego i zaprzańcach moskwy. pomysł pana węgrzyna aby na zjeździe motocyklistów wystąpiły kresowe zespoły folklorystyczne mogę porównać tylko z koncepcją aby festyn z okazji dnia dziecka uświetnił swą obecnością Behemoth. Zapraszam wszystkich do Częstochowy na otwarcie sezonu motocyklowego. Na Jasnej Górze pomódlmy się za nas i za tych co odjechali na zawsze, a w mieście po prostu dobrze się bawmy.