Skocz do zawartości

AsiR

Forumowicze
  • Postów

    7
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez AsiR

  1. I to jest bardzo dobra koncepcja. Myślę, że nie mam już więcej pytań. Dziękuję za pomoc i cóż, do zobaczenia (mam nadzieję) na trasie. :D
  2. YUBY jeżeli możesz poszukaj sobie uprzejmie miejsca gdzie indziej, najlepiej poza internetem! Ewentualnie przeczytaj co na wikipedii piszą o netykiecie i trollingu internetowym. Przez wszystkie moje posty przewija się informacja, że chcę zdawać na Odlewniczej bo bardzo dobrze znam okolicę i liczę na to, że kilka jazd odbędę w obrębie tras Odlewniczej. Mam nadzieję, że o tym czy jestem gotowy na egzamin powie mi instruktor. Polecacie te szkoły i myślę, że skoro tak, to są uczciwe. Z konieczności muszę zaufać instruktorowi i polegać na jego doświadczeniu, wiedzy i wyczuciu. Jeśli uzna, że po wyjeżdżonych godzinach jeszcze czegoś brakuje to pozostałe 2-3, które zużyłbym na objeżdżanie okolic WORD'u zużyję na doskonalenie jazdy a na Odlewniczą pojadę za dodatkowo wykupione lekcje. Na pierwszym miejscu jest oczywiście bezpieczeństwo, ale zaraz po nim koszty - nie chce narażać się na dodatkowe związane z kolejnymi egzaminami. Kiedy zdawałem B to w szkole na Bródnie jeździłem w okolicy Odlewniczej. Nie wiem jak jest w szkołach, które są dalej, trzeba wyjeździć 2h by pojechać w okolice WORD'u, pojeździć sensowną ilość czasu i wrócić, może być tak, że nie będę miał szans pojeździć w okolicy WORD'u. Zresztą jest to temat marginalny, dużo ważniejsza według mnie na tym etapie jest odzież. Z Twojego doświadczenia wynika, że warto od razu przed, albo podczas kursu zainwestować w porządną odzież czy można kupować ją skokowo, w pewnej kolejności. "Ponieważ na placu najbardziej przyda się kask i rękawice to kup to najpierw, potem kup kurtkę." Kiedy ty zaczynałeś swoją przygodę z motocyklami miałeś ubrania? Hmm, myślałem, że te kursy pokazują inne podejście i techniki. A czy są jakieś kursy doszkalające ludzi nieobeznanych z motocyklami? Czy nie ma sensu ich organizować i są tylko te dla ludzi z pewnym stażem?
  3. Dopiero teraz zauważyłem Twój post, ks-rider, na górze strony. Budżet to 10 tys. na kurs i zakup motocykla. Wiadomo, że nie będę oszczędzał to w końcu nie cukierki, z drugiej strony pieniądze na drzewach nie rosną, może być tak, że będę musiał zbierać i ciułać. Chodzi mi tylko o to by nie dokonywać nieprzemyślanych zakupów, wybrać najlepszy stosunek jakości do ceny. Tak by w rezultacie nie wydawać kasy "dwa razy", jak zauważyłeś. Jestem pewien, że będę chodził na dodatkowe kursy, doszkalające uczące innych technik jazdy, zachowania na innym sprzęcie. Może nie zostanę pasjonatem zapaleńcem a zwykłym użytkownikiem, który ma nadzieję być bezpiecznym na drodze - czas pokaże. Co do szlifu, przeglądam temat o wypadku Bartka z Rumii i widząc zdjęcia jego pasażera, ToczQ'a, nie wiem co mam myśleć? Ktoś pisze jedno inny drugie, to internet. Rozumiem, że Twoim zdaniem lepiej na kurs iść przygotowanym w dobrą odzież, pewnie masz rację. Myślałem tylko, że można sobie odpuścić drogie buty z usztywniaczami bo o nich mogą myśleć profesjonaliści a dołożyć do porządnych rękawiczek bo one przydają się wszystkim. Może są jakieś priorytety? Wydaje mi się, że może być więcej osób, które zaczynały tak jak ja. Liczę, że podzielą się swoją wiedzą. W końcu chodzi o wspólne bezpieczeństwo. Chodzi mi o to czy instruktor zgodzi się byśmy na dodatkowych lekcjach ćwiczyli tam gdzie mam zamiar zdawać na prawo jazdy by zminimalizować ryzyko oblania egzaminu. Wiadomo, że będę jeździł wszędzie ale z drugiej strony jeśli zdam, to kasę na egzaminy mogę wydać na kursy doszkalające. Reasumując, sprawa jest trudna - chce zebrać jak najwięcej opinii, przemyśleń i historii z życia wziętych.
  4. W takim razie ostatnie już pytania, mam nadzieję :). Czy mieliście dłuższe przerwy od kursu i zdania egzaminu do początków poważniejszego jeżdżenia? Jak one wpłynęły na waszą jazdę? Macie jakieś porady odnośnie ubrania? Warto w coś zainwestować przed kursem czy może lepiej poczekać i kupić ubranie na lata? Czytałem gdzieś, że wystarczy kurtka i bojówki z ochraniaczami, wygodne buty i rękawice. Mam zamiar spytać się o to w Pro-motorze ale mam nadzieję być przygotowany na tę rozmowę. Z perspektywy doświadczonego motocyklisty na co zwracać uwagę przy pierwszym podejściu do szkoły jazdy? Wiem, że będę pytał o to jak się na kurs przygotować jakie są warunki techniczne, prawne oraz wewnętrzne szkoły. Jak podchodzą do osób zielonych w temacie, czy można wykupić dodatkowe lekcje i jeździć z instruktorem po wybranej dzielnicy? Czy jeszcze coś przychodzi wam do głowy? :) Może "absolwenci" Pro-motor mają jakieś rady?
  5. Nie wiem czy lepiej. Pragnę zasięgnąć opinii innych, bardziej doświadczonych, osób. Ograniczeniem jest też budżet, jak już napisałem, studencki. Wiem, jakie są realia z własnego doświadczenia. Po 30h na kategorii B nie powiedziałbym, że potrafię jeździć, chociaż może być tak, że to zależy od szkoły. Myślę, że musi minąć dużo czasu zanim na jakimkolwiek pojeździe czy to hulajnoga czy motocykl będę mógł się czuć bezpiecznie. Pro-motor jest jeszcze w miarę blisko i możliwe, że prowadzą część zajęć na trasach egzaminacyjnych Odlewniczej. Chciałbym się dowiedzieć jak to było w waszym przypadku? Czy uczyliście się w profesjonalnych szkołach czy może w zwykłych osiedlowych? Jak to wpłynęło na waszą jazdę i jakie macie na ten temat przemyślenia?
  6. O Kulikowisku i Pro-motor czytałem na forum i może od tego powinienem swoją opowieść zacząć. Wiem, że na pewno na 100% będę zdawał na Odlewniczej i nic mnie od tego nie odciągnie. Co do tematu to: Bałem się, że styczeń i luty to może być trochę za wcześnie na naukę. Dlatego teraz dopiero rozglądam się za kursem. Może to kogoś zdziwi ale nie jestem kolejnym 19 latkiem śniącym o litrowym ścigaczu do odbioru zaraz po zdaniu egzaminu. Motor ma być moim tanim środkiem transportu więc raczej nie wyjdę poza hondę cb 500 lub pokrewne motory w klasie "budżet studenta". Wracając jednak do szkół jazdy to w tym sezonie raczej nie pojeżdżę na swoim motorze dlatego zależy mi na tym by zdać prawo jazdy zanim zmienią się przepisy. Zdać a niekoniecznie nauczyć się jeździć (mam świadomość jak to brzmi) bo wiem, że i tak zapiszę się na dodatkowe kursy w Modlinie (o ile pamiętam tam się takie organizuje) i będę się szkolił dalej zanim wsiądę na upragniony motor, pewnie także w którejś z wymienionych szkół. Ponieważ Kulikowisko i Pro-motor są daleko a na jazdach nie miałbym możliwości pojeździć przy Odlewniczej traktuję te szkoły trochę po macoszemu szukam szkoły, która mi nie zaszkodzi. Na dodatkowe szkolenie czas, mam nadzieję, przyjdzie później. Kalkuluję, że lepiej mi wyjdzie "zwykła" szkoła a potem dodatkowe szkolenia i kursy niż porządna szkoła potem objeżdżenie Odlewniczej i dodatkowe kursy. Może źle myślę, szukam opinii bardziej doświadczonych. W końcu to nie zakup skarpetek a sprawa poważniejsza. Uff, rzekłem :)
  7. Witam, Chciałbym się dowiedzieć czy ktoś miał do czynienia ze szkołami jazdy w Warszawie, szkolącymi do zdawania egzaminu na Odlewniczej? Chciałbym też wiedzieć czy macie jakieś przemyślenia kiedy (w jakim miesiącu) zapisywać się na kurs?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...