Dzięki Panowie. Za 10 lat już nie będzie tyle Simsonów co dziś, no chyba, że wznowią produkcję, ale mam cichą nadzieję, że tego nie zrobią, bo to już nie będzie taki Simson jak kiedyś i pewnie sprzedaliby się żółtkom tak jak zrobiono to z Rometem. Moja masa bagażowa będzie się wahała od 20 w porywach do 25 kilogramów. Tyle mogę wrzucić po prostu na dwa bagażne boczniki. Doradzacie "na spokojnie"? Ale lepiej byłoby pojechać dzień przed zlotem, rozbić się, przenocować na polance, spakować się i walić na zlot a potem wieczorem szukać innej ładnej polanki, rozbić się, kimnąć i do domu? Czy: kimnąć się porządnie w domku i od razu na zlot, a potem szukać ładnej polanki, przenocować i do domu?