Zafundowalem sobie dwa dni motocyklowych wedrowek. Ponizej kilka wrazen: - kierowcy samochodow widzac przed soba jedno swiatlo podejmuja meska decyzje - wyprzedzam zdaze - nie przypuszczaja ze jedno swiatlo moze zblizac sie do niego z predkosca wieksza nic rowerowe 10 km/h, - kierowcy samochodow przyzwyczajeni sa ze wyprzedzaja na "trzeciego" przeciez ten z naprzeciwka moze zjechac - w walce o zycie miedzy koleinami - nie moge zjechac, - trafiaja sie "ludzie wsrod policjantow" - zdjal mnie na suszarke przy 120km/h - usmiechnal sie i machnal reka "jedz dalej", - 60% kierowcow samochodow ustapilo miejsca jak przeciskalem sie srodkiem w korku, - 30% kierowcow udawalo ze nic nie rozumie, - 10% kierowcow nic nie udawalo - nimy dlaczego ja mam jechac szybciej?, - kierowca zielonego Deawo Lanos nie zalicza sie do zadnej z ww grup (mam nadzieje ze zdrowie juz niedlugo nie pozwoli mu jezdzic), - to byly dwa piekne dni ;) Pozdrowienia