-
Postów
0 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Odpowiedzi opublikowane przez niesmiały
-
-
@ AdamoX
..........
Konkluzja jest taka, że nie każdy kto ma motocykl musi być Twoim kolegą.
...........
Smutny wniosek.
Jadąc z powrotem widziałem innych motocyklistów jadących ( chyba ) na ten zlot.
Miałem chwilę refleksji - pozdrawiać? To mogły być takie same "dusze towarzystwa".
Ale przypomniałem sobie, że to był margines. Również matematycznie.
Więc nadal pozdrawiam.
-
@ J. Pastor
http://www.zlotymotocyklowe.pl/
właśnie z tej strony skorzystałem, zobaczyłem opis i "przejechałem się" na tym.
-
@ Skilos - czego oczekiwałem?
jeszcze raz przytoczę anons organizatorów:
Zapraszamy na zlot, na którym liczy się przede wszystkim dobre towarzystwo i zabawa. Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami.........
i dokładnie tego oczekiwałem.
Dobrego towarzystwa, zabawy, tolerancji i szacunku,
Co dostałem?
Wrzaski, wyzwiska, przekleństwa i zero szacunku dla pozostałych - mam na myśli nieliczną grupę, która zdominowała zlot.
Wątpię, czy rodziny, które przyjechały na zlot z małymi dziecmi oczekiwały tego.
Wątpię, czy zdecydowana wiekszość tego zlotu nastawiała się na taką "zabawę", w zlocie w piatek uczestniczyło około 250 osób, a szalało 20 - 30 uczestników.
Uważam, że obowiązkiem organizatorów było co najmniej zwrócenie im uwagi, że przekraczają granicę dobrej zabawy.
Nie zrobili nic.
Poprawka - jedną dobrą rzecz zrobili - anons. Dałem się nabrać.
Wiem, możecie mi zarzucić, że "stary i głupi", wierzy we wszystko co jest napisane.
Taki już jestem, że ufam ludziom.
Taką mam wadę.
-
Czy mam rozumieć, ze na kazdym zlocie najlepszy jest ten, kto wypije najwięcej, najwiecej wyrzyga, bedzie przeklinał,
pobije kogoś, i nie pozwoli innym pobawic się?
Komu tym imponuje? Kolegom? Dziewczynom?
Miłe Panie - czy dla Was ideał męskosci to opisany wyżej facet?
-
Żeby było jasne, wiedziałem, że jadę na zlot, gdzie bedzie alkohol, głosna muzyka - to akceptowałem.
Ale nie akceptuję arogancji, chamstwa i braku elementarnej kultury, ktokolwiek to jest.
-
Jeżdżę sam już 6 sezon, Pomyślałem, może najwyższy czas zintegrować się?
Zacząłem szukać i natrafiłem na anons:
Zapraszamy na niepowtarzalne spotkanie z ludźmi nieszablonowymi. Z ludźmi, którzy stary, oldschoolowy klimat kochają najbardziej! Zapraszamy na zlot, na którym liczy się przede wszystkim dobre towarzystwo i zabawa. Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami.........
U nas każdy znajdzie coś dla siebie.Brzmiało zachęcająco, zlot dwudniowy. No i pojechałem z przyjemnością.
Jest piątek, godzina trzecia, gdy docieram na miejsce. Teren nad stawkiem, kilkadziesiąt namiotów już rozbitych, kilkanaście rodzin z dziećmi. Zapowiada się fajnie. Rozbiłem się w pobliżu małej górki, w trakcie rozkładania namiotu podszedł do mnie facet z namiotu obok i spytał: cześć, masz wódkę?
Około czwartej zaczęli się popisywać swoimi maszynami trójkołowcy, quadowcy i endurowcy.
Jechali po piaszczystej drodze, który była tuż obok namiotów, obsypując wszystkich i wszystko grubą warstwą pyłu, tuż obok mnie wjeżdżali na górkę amatorzy motocrossu, dostarczając mi ekstremalnych wrażeń - wjedzie w mój namiot czy nie?
W międzyczasie przybywali nowi uczestnicy zlotu, witając się ze znajomymi:
- ku*wa, ja pie**olę, Ty też tutaj?
- a co ku*wa myślałeś, że mnie nie będzie?
Ludzie na motocyklach terenowych znaleźli nowy sposób na zabawę - zakopywanie tylnego koła w trawie. Zabawa jest prosta: trzymając hamulec trzeba dać maksymalnie gazu, wtedy koło buksuje, i wkopuje się w ziemię, wywalając przy okazji ziemię i pył na okoliczne namioty,.
Inni zaczęli strzelać z tłumików - i znów trzeba rozgrzać motocykl, dodając gazu aż zgromadzi się niespalone paliwo i wtedy z rury wydechowej strzela płomień.
Zabawa dostarcza dużo emocji bawiącym a reszcie mnóstwa decybeli.
Takie "zabawy" trwały bez przerwy do 21, potem zaczęły się koncerty.
Ponieważ poprzedniego dnia przejechałem 500 km, a tego dnia zrobiłem 250 km i byłem trochę zmęczony, to o 23 poszedłem do namiotu, znalazłem stopery i zacząłem zasypiać.
O 2:30 koncerty się skończyły i zaczęła się znów "zabawa" - jechanie po drodze i zasypywanie piaskiem, zakopywanie tylnego koła, strzelanie z rury wydechowej. Wszystko to okraszone "kurwami" "chu*ami " i "ja pie**olę".
Koło 4 nasi "dzielni motocykliści" się zmęczyli i poszli spać.
O 5:30 jednak ktoś postanowił zrobić pobudkę i oznajmił koniec ciszy nocnej strzelaniem z rury wydechowej. Po 5 minutach został jednak poproszony przez właściciela o zaprzestanie tego -
- ku*wa, ty ch**u je*any, rozpierdolisz motor!!!
Wywiązała się rozmowa, z której wynikało, że strzelający jednak nie ma zamiaru "rozpierdolić: motoru, ale właściciel kazał mu spier**lać.
Zlot był dwudniowy. Jechałem na niego z przyjemnością, ale nie mogło się to równać z radością, z jaką opuszczałem po jednej nocy ten teren.
Czy spotkałem ludzi nieszablonowych - na pewno tak i więcej nie chcę ich spotkać.
Czy było dobre towarzystwo? nie wiem, podejrzewam, że tak, ale garstka idiotów o wrażliwości kubła na śmieci nie pozwoliła mi ich poznać
Czy była zabawa? Dla tych trzydziestu - czterdziestu osób tak, dla pozostałych na pewno nie.
Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami......... - to chyba żart organizatorów.
Czy wszystkie zloty wyglądają tak samo, czy ja miałem pecha?
-
cześć,
w końcu przemogłem się i pozdrawiam wszystkich :)
Jeżdżę na... chodziaż lepsze byłoby stwierdzenie: "pyrkam" na Shadow VT750 od 5 lat i trochę znudziło mi się samotnie jeździć.
Nie jestem demonem szybkości, moja ulubiona prędkość to 80 - 100, wtedy mam czas na podziwianie widoków, na myślenie...
Jesli komuś takie pyrkanie odpowiada, to zapraszam :)
Sprzedam kask SHOEI szczękowy, mało używany - Wrocław
w Inne - Sprzedam
Opublikowano
Sprzedam czarny kask SHOEI multitec, rozmiar S (55 - 58 cm). Kask szczękowy w bardzo dobrym stanie. Używałem go tylko 1 sezon i od paru lat, ze względu na okulary, używam innego kasku.
Cena 1000zł (nowy kask kosztował 1500).
Odbiór we Wrocławiu.
Tel. 691 52 18 51 Daniel