Skocz do zawartości

niesmiały

Forumowicze
  • Postów

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O niesmiały

  • Urodziny 06/12/1958

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Skąd
    Kiełczów

Osobiste

  • Motocykl
    Honda Shadow VT750
  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia niesmiały

CZYTACZ

CZYTACZ (6/46)

0

Reputacja

  1. Sprzedam czarny kask SHOEI multitec, rozmiar S (55 - 58 cm). Kask szczękowy w bardzo dobrym stanie. Używałem go tylko 1 sezon i od paru lat, ze względu na okulary, używam innego kasku. Cena 1000zł (nowy kask kosztował 1500). Odbiór we Wrocławiu. Tel. 691 52 18 51 Daniel
  2. @ AdamoX .......... Konkluzja jest taka, że nie każdy kto ma motocykl musi być Twoim kolegą. ........... Smutny wniosek. Jadąc z powrotem widziałem innych motocyklistów jadących ( chyba ) na ten zlot. Miałem chwilę refleksji - pozdrawiać? To mogły być takie same "dusze towarzystwa". Ale przypomniałem sobie, że to był margines. Również matematycznie. Więc nadal pozdrawiam.
  3. @ J. Pastor http://www.zlotymotocyklowe.pl/ właśnie z tej strony skorzystałem, zobaczyłem opis i "przejechałem się" na tym.
  4. @ Skilos - czego oczekiwałem? jeszcze raz przytoczę anons organizatorów: Zapraszamy na zlot, na którym liczy się przede wszystkim dobre towarzystwo i zabawa. Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami......... i dokładnie tego oczekiwałem. Dobrego towarzystwa, zabawy, tolerancji i szacunku, Co dostałem? Wrzaski, wyzwiska, przekleństwa i zero szacunku dla pozostałych - mam na myśli nieliczną grupę, która zdominowała zlot. Wątpię, czy rodziny, które przyjechały na zlot z małymi dziecmi oczekiwały tego. Wątpię, czy zdecydowana wiekszość tego zlotu nastawiała się na taką "zabawę", w zlocie w piatek uczestniczyło około 250 osób, a szalało 20 - 30 uczestników. Uważam, że obowiązkiem organizatorów było co najmniej zwrócenie im uwagi, że przekraczają granicę dobrej zabawy. Nie zrobili nic. Poprawka - jedną dobrą rzecz zrobili - anons. Dałem się nabrać. Wiem, możecie mi zarzucić, że "stary i głupi", wierzy we wszystko co jest napisane. Taki już jestem, że ufam ludziom. Taką mam wadę.
  5. Czy mam rozumieć, ze na kazdym zlocie najlepszy jest ten, kto wypije najwięcej, najwiecej wyrzyga, bedzie przeklinał, pobije kogoś, i nie pozwoli innym pobawic się? Komu tym imponuje? Kolegom? Dziewczynom? Miłe Panie - czy dla Was ideał męskosci to opisany wyżej facet?
  6. Żeby było jasne, wiedziałem, że jadę na zlot, gdzie bedzie alkohol, głosna muzyka - to akceptowałem. Ale nie akceptuję arogancji, chamstwa i braku elementarnej kultury, ktokolwiek to jest.
  7. niesmiały

    Refleksje ze zlotu

    Jeżdżę sam już 6 sezon, Pomyślałem, może najwyższy czas zintegrować się? Zacząłem szukać i natrafiłem na anons: Zapraszamy na niepowtarzalne spotkanie z ludźmi nieszablonowymi. Z ludźmi, którzy stary, oldschoolowy klimat kochają najbardziej! Zapraszamy na zlot, na którym liczy się przede wszystkim dobre towarzystwo i zabawa. Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami......... U nas każdy znajdzie coś dla siebie. Brzmiało zachęcająco, zlot dwudniowy. No i pojechałem z przyjemnością. Jest piątek, godzina trzecia, gdy docieram na miejsce. Teren nad stawkiem, kilkadziesiąt namiotów już rozbitych, kilkanaście rodzin z dziećmi. Zapowiada się fajnie. Rozbiłem się w pobliżu małej górki, w trakcie rozkładania namiotu podszedł do mnie facet z namiotu obok i spytał: cześć, masz wódkę? Około czwartej zaczęli się popisywać swoimi maszynami trójkołowcy, quadowcy i endurowcy. Jechali po piaszczystej drodze, który była tuż obok namiotów, obsypując wszystkich i wszystko grubą warstwą pyłu, tuż obok mnie wjeżdżali na górkę amatorzy motocrossu, dostarczając mi ekstremalnych wrażeń - wjedzie w mój namiot czy nie? W międzyczasie przybywali nowi uczestnicy zlotu, witając się ze znajomymi: - ku*wa, ja pie**olę, Ty też tutaj? - a co ku*wa myślałeś, że mnie nie będzie? Ludzie na motocyklach terenowych znaleźli nowy sposób na zabawę - zakopywanie tylnego koła w trawie. Zabawa jest prosta: trzymając hamulec trzeba dać maksymalnie gazu, wtedy koło buksuje, i wkopuje się w ziemię, wywalając przy okazji ziemię i pył na okoliczne namioty,. Inni zaczęli strzelać z tłumików - i znów trzeba rozgrzać motocykl, dodając gazu aż zgromadzi się niespalone paliwo i wtedy z rury wydechowej strzela płomień. Zabawa dostarcza dużo emocji bawiącym a reszcie mnóstwa decybeli. Takie "zabawy" trwały bez przerwy do 21, potem zaczęły się koncerty. Ponieważ poprzedniego dnia przejechałem 500 km, a tego dnia zrobiłem 250 km i byłem trochę zmęczony, to o 23 poszedłem do namiotu, znalazłem stopery i zacząłem zasypiać. O 2:30 koncerty się skończyły i zaczęła się znów "zabawa" - jechanie po drodze i zasypywanie piaskiem, zakopywanie tylnego koła, strzelanie z rury wydechowej. Wszystko to okraszone "kurwami" "chu*ami " i "ja pie**olę". Koło 4 nasi "dzielni motocykliści" się zmęczyli i poszli spać. O 5:30 jednak ktoś postanowił zrobić pobudkę i oznajmił koniec ciszy nocnej strzelaniem z rury wydechowej. Po 5 minutach został jednak poproszony przez właściciela o zaprzestanie tego - - ku*wa, ty ch**u je*any, rozpierdolisz motor!!! Wywiązała się rozmowa, z której wynikało, że strzelający jednak nie ma zamiaru "rozpierdolić: motoru, ale właściciel kazał mu spier**lać. Zlot był dwudniowy. Jechałem na niego z przyjemnością, ale nie mogło się to równać z radością, z jaką opuszczałem po jednej nocy ten teren. Czy spotkałem ludzi nieszablonowych - na pewno tak i więcej nie chcę ich spotkać. Czy było dobre towarzystwo? nie wiem, podejrzewam, że tak, ale garstka idiotów o wrażliwości kubła na śmieci nie pozwoliła mi ich poznać Czy była zabawa? Dla tych trzydziestu - czterdziestu osób tak, dla pozostałych na pewno nie. Nasze motto to : Tolerancja i szacunek ponad podziałami......... - to chyba żart organizatorów. Czy wszystkie zloty wyglądają tak samo, czy ja miałem pecha?
  8. cześć, w końcu przemogłem się i pozdrawiam wszystkich :) Jeżdżę na... chodziaż lepsze byłoby stwierdzenie: "pyrkam" na Shadow VT750 od 5 lat i trochę znudziło mi się samotnie jeździć. Nie jestem demonem szybkości, moja ulubiona prędkość to 80 - 100, wtedy mam czas na podziwianie widoków, na myślenie... Jesli komuś takie pyrkanie odpowiada, to zapraszam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...