Skocz do zawartości

rado00

Forumowicze
  • Postów

    12
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez rado00

  1. hmm wykonalem swoj test, wychodze ze sklepu i nie odpala, wiec wrzucam ja na centralna nozke (bez chowania bocznej nozki) i jeszcze raz test - nadal nie odpada, krece tylnim kolem, kolo zatrzymuje sie, zalaczam rozrusznik i odpala z delikatnym wystrzalem z tlumika... wszystko na luzie bez wcisnietego sprzegla teraz pytanie jakie czujniki sa w skrzyni biegow?
  2. wrocilem z wakacji wiec walcze dalej z problemem... ciekawostka - po 10 dniach stania w garazu moto odpalilo bez najmniejszego problemu (10dni stania to syf z baku juz konkretnie zapchalby kranik), caly czas jezdzilem i myslalem ze problem zniknal ale wczoraj wychodze ze sklepu i znow nie chce odpalic wiec zaczynam bujac moto na boki, na hamulcu do przodu do tylu jak napisal Paweli i nic... wiec wykorzystalem sprawdzony sposob - przepchnalem moto na luzie do tylu o ok 1m (nawet nozki nie chowalem), postawilem, wciskam rozrusznik (standardowe odpalanie z rozrusznika a nie z popychu) i odpalila... z taka uwaga ze sobie strzelila delikanie z wydechu czyli wnioskuje ze paliwo jest dostarczane tylko jakis problem z elektryka, pytanie co zaczac sprawdzac? przeciez jak moto jest na luzie to przepychanie moto nie zmienia nic w ukladzie elektrycznym... no chyba ze jakis czujnik, ale ktory? zrobie jeszcze 1 test - jak bedzie problem z odpaleniem to na centralna i rusze samym kolem, wtedy w 100% wyeliminuje naprawe poprzez bujanie moto ps. jakbyscie mogli pomoc zrobic mi liste wszelkich czujnikow, ktore moga wplynac na odpalanie moto zbyhu czujnik luzu, czyli ten co mowi czy jest wrzucony bieg czy nie - nawet jak mam wrzucony bieg ale trzymam sprzeglo to i tak moge odpalic moto... no chyba ze jeszcze jest czujnik sprzegla, ktory wylacza czujnik luzu, ale raczej nie sadze zeby tak zaawansowana technika byla w moto z 1989r. :)
  3. Zibio to co napisales jest sensowne :) moto oparte o podnozek jest pochylone na lewa strone, po lewej stronie rowniez jest kranik paliwa i mozliwe ze jakis syf go zapycha... zrobie jeszcze 1 test - sprobuje przechylic mocno moto na prawa strone, zabujac nim tak zeby poruszyc mocno paliwem w baku (ale bez ruszania moto ani do przodu ani do tylu) zobaczymy jaki tego efekt bedzie... BANANvanDYK a dlaczego przesuniecie moto o 1 metr do przodu mialoby przywracac prawidlowe napiecie? w kazdym razie jak pomysl z wyczyszczeniem baku nie pomoze to bede szukal dalej ciag dalszy jak wroce za tydzien...
  4. no wlasnie wszystko dzieje sie na luzie - na biegu jalowym, moto stoi spokojnie, zaplon + standardowe ustawienie ssania i wciskam rozrusznik - nic, nie odpala, teraz jedyne co robie to przesuwam moto o 1m do przodu (bez chowania podnozka), nic wiecej nie zmieniam, wciskam rozrusznik i odpala od razu... tez wlasnie nie mam pojecia o co moze chodzic... jeszcze raz powtarzam, przy przepychaniu dotykam tylko i wylacznie kierownice do przepniecia moto do przodu, nic nie przelaczam nic nie zmieniam, nastepnym razem sprobuje przepchac lapiac za ogon zeby nie bylo watpliwosci :) jak mi nie wierzycie to moge nagrac filmik z ta dziwna sytuacja :) tylko to dopiero za tydzien bo dzis wyjezdzam na wakacje
  5. kurcze, testowalem z lozka i czujnikiem przy nim i nic... tzn moto nie chce odpalic, wiec ja go do pionu, zamykam podnozek i dalej nic, wiec znow na podnozke i dalej nic... przepycham o 2m do przodu z wysunieta nozka i od razu odpala... przy przesuwaniu nie dotykam niczego oprocz kierownicy (testowalem tez z delikatnymi ruchami manetki od gazu i tez nic)... po przesunieciu odpala bez problemu chociaz czasem zdarzy sie ze odpala od razu bez potrzeby przesuniecia, a czasem tez trzeba przesunac o 2 dlugosci... pomocy :(
  6. tak i nie... zaplon jest automatycznie odcinany jak mam wysunieta stopke oraz wrzucony bieg... w tym przypadku moto jest caly czas na luzie... a wydaje mi sie tez ze przy przepychaniu nie chowam stopki, jednak upewnie sie jak bede wychodzil z pracy
  7. nie no akumulator/ladowanie wg mnie jest okej, kreci normalnie, najpierw dlugo i nic... przesuwam moto do przodu i nawet rozrusznik nie rozkreci sie na dobre a ona juz odpala... nie widze tu problemu z brakiem pradu...
  8. dwa dni temu zaczęło dziać się coś dziwnego z moto, jak się dobrze schłodzi to jest problem z odpaleniem, a mianowicie podchodzę, standardowo zapłon, ssanie i odpalamy... kręci kreci i nic, mogę tak do rozładowania akumulatora... jednak zauważyłem, że wystarczy przepchnąć moto o jakiś metr do przodu czy do tylu i od razu odpala bez problemu jak wcześniej... oczywiście wszystko dzieje się na "luzie" czyli na biegu jałowym patrząc wstecz to jedyne co mogło wpłynąć na moto to padające deszcze, gdyż staram się jeździć non stop, nie przerażając się drobnego deszczyku... oczywiście w burze i ulewy zjeżdżam pod dach macie jakiś pomysł na ten ból?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...