Skocz do zawartości

Emdżej

Forumowicze
  • Postów

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Emdżej

  1. Witam

    Oddałem ostatnio moto - GSX 750 Inazuma do mechanika na regulacje zaworów i czyszczenie i regulacje gaźników. Po dwóch poprawkach (wcześniej moto strasznie muliło i przerywało), kiedy wydawało się, że wszystko jest ok, nadal jest problem. Motocykl idzie tak jak powinien do 160 km/h, a potem ledwo dociąga do 190. Na 3 biegu idzie do 160 i po zmianie biegu na 4 moto jakby nie miało mocy, przyspiesza bardzo wolno i praktycznie nie ma szans dojść do końca obrotów, zmiana na 5 już nic nie daje - motocykl nie chce jechać szybciej. Wiadomo - nie jest to demon prędkości, ale wcześniej 220km/h jechał, teraz jest to nierealne.

    Co może być przyczyną?

  2. Przerażające są dla mnie słowa niektórych, że można jechać i ponad 2 paki (na 90) i to każdy inny ma uważać. Co więcej jak kierowca widzi motocyklistę to MUSI zakładać, że ten zapie**ala ponad 200 (na 90). Proponuję spojrzeć nieco dalej niż czubek własnego nosa. I jestem bardzo ciekawy jakby te osoby śpiewały w odwrotnej sytuacji - wyjeżdżają puszką z podporządkowanej - trochę gorsza widoczność, spojrzenie w jedną w drugą, zachowanie pełnej czujności i ostrożności. Wyjazd i bum. Akurat ktoś wyleciał zza zakrętu/górki, czegokolwiek i pędził ponad 200.

     

    Żeby było jasne, w tym konkretnym przypadku nie uważam, żeby Wałęsa był w jakimkolwiek stopniu winny i to co napisałem wyżej nie odnosi się do wypadku Wałęsy a do opinie niektórych, którzy uważają, że posiadając motocykl, są w jakimkolwiek stopniu uprzywilejowani i uważają, że tylko inni MUSZĄ a oni sami mogą (wszystko)

  3. Kto poleca lakierować element polerowany ten nie wie co mówi. Bezbarwny psuje cały efekt polerki to raz, dwa na tak gładkiej powierzchni lakier nie trzyma się najlepiej (a już na alu w ogóle). Polerkę wystarczy raz na jakiś czas przetrzeć pastą do polerowania (parę minut roboty - no chyba że mocno sprawę zapuścimy). Od zawsze wiadomo, że profilaktyka jest lepsza od leczenie :)

  4. @Krzywer a jeździłeś kiedyś zjazdówką? Bo jazda rowerem po mieście a na trasach DH to taka różnica jak jazda na skuterze po ulicach, a R1 po torze.

     

    Celowo napisałem o balansie w przypadku jazdy po 8, bo na kursie jeździ się lekkim motocyklem i przy takiej prędkości, że przeciwskręt nie działa. A odpowiednie ułożenie ciała znacznie usprawnia przejazd po 8. Jasna sprawa, że balans ciała nie odgrywa już takiej roli przy "normalnej" jeździe. Ale tutaj z kolei pomaga nawyk (wytworzony również na rowerze DH) patrzenia wgłąb zakrętu oraz zwrócenie ciała do wnętrza zakrętu.

     

    A teraz jeżdżę GSXem 750

  5. Ja przed moto bardzo dużo jeździłem na rowerze, zaczynając od latania po mieście, XC, lekki Freeride a skończyłem na DH. Wydaje mi się, że sporo mi to dało w kwestii jazdy na moto, do tego doświadczenie z puszki i naprawdę dobrze czułem się do samego początki na moto na ulicy.

    Rower dał mi dobrą znajomość perspektywy jazdy ulicami na 2 kołach (wiadomo, że motocykl jest cięższy, inaczej się nim manewruje, jest znacznie szybszy, ale pewna perspektywa pozostaje).

    Jazda na ósemce była dla mnie łatwa już po pierwszym, drugim dniu. Tutaj też dobrze się czułem, po wiedziałem jak balans ciała wpływa na prowadzenie.

    Techniki hamowania (głownie przodem, delikatnie na początku, żeby złapać przyczepność i po 1 sek jak najmocniej). Wyczucie, że powoli tracisz przyczepność itp. To wszystko nie jest dla Ciebie nowością

    Na kursie mój instruktor bardzo się zdziwił jak mu powiedziałem, że nigdy wcześniej nie jeździłem na motocyklu, więc coś w tym musi być.

     

    Z różnic. Na samym początku jak jechałam (na kursie, yamaha ybr 250) całe 40km/h to czułem, że zaraz przekrocze barierę dźwieku (mimo, że w DH jeździłem szybciej po głazach, korzeniach, uskokach itp.), Ale do tego szybko idzie się przyzwyczaić. Teraz mam zupełnie odwrotnie tzn nie czuję prędkości.

    No i hamulce są inaczej ustawione. W rowerze przód masz po lewej stronie a w moto po prawej.

  6. Zr może być dla Ciebie małe (gabarytowo) - moto jest mniejsze od bandita.

    Zr 7 spalanie 4.3 l? Toż tyle gs 500 pali. No chyba, że ktoś jedzie cały czas 80 w trasie to może, może spali 4.3.

    Nie zmienia to fakt, że fajny ciekawy sprzęt i bardzo trwały.

     

    Poszukaj GSX 750 Inazuma (goły brat jajka) - świetny sprzęt - olejak nie do zabicia, piękna klasyczna linia. I jest większy od bandita. Większy silnik zapewnia znacznie lepszą elastyczność, motocykl nietuzinkowy. Chociaż tutaj raczej szykować by trzeba ok 7 tys.

  7. http://www.motorus.pl/uklad-hamulcowy/tarcze-hamulcowe/ng-brake-disc/ng239-motocyklowa-tarcza-hamulcowa_p_3605.html - w tej cenie chyba fajna opcja w stosunku do EBC.

    Zobacz w linku do larssona, który kolega podał, opcję "pasują do" (pod ceną po prawo) - zobaczysz jakie moto ma takie same tarcze jak Twoja RF.

     

    Na owiewka24 pojawiły się te chińskie nie wave - być może mniej będą zdzierać klocki.

  8. Każdy ma swoje zdanie i nie chcę nikomu wciskać swojego. Ale jeśli przyzwalacie na picie, to nie płaczcie później na forum, że pijany kutas potrącił motocykliste, bo sobie nie chcecie "odebrać" prawa do wypicia "niewielkiej ilości" przed wsiadaniem za kółko. To się nazywa Hipokryzją!. I nie piszcie że tu było 4,1 promila, bo dałem przykład zabitego dziecka i ciężko rannej całej rodziny już tylko po 0,4 promila we krwi.

     

    Nie chce mi się już dyskutować, bo to kompletnie niema sensu. Przy takim podejściu do tematu, nic się nie zmieni.

    Dokładnie, ale twardogłowi na tym forum powiedzą, Ci, że te 0.4 promila nie były główną przyczyną wypad - bo zapewne szybko w głowie obliczyli jaki procent wariancji jest tłumaczony przez to 0.4 promila a jaki przez inne czynniki (każdy z osobna, rzecz jasna). Hipokryci bez edukacji, świadomości i kultury w tym zakresie.

     

    Ja nie mówię, że alko jest główną przyczyną wypadków, ale jest przedewszystkim czynnikiem, który możemy kontrolować i znacząco obniżyć ryzyko.

     

    Dodam jako ciekawostkę, że po wypiciu jednego piwa (500ml) proces usuwania alkoholu z organizmu trwa ok 4h. Mimo, że duża cześć osób nawet nie poczuje tego jednego piwa, to po 1-2 h już uważa, że alko z pewnością wyparowało.

  9. Przerażające jest to jak wiele osób nie widzi nic złego w piciu i jeździe po alkoholu (choćby teksty o 2 normalnych krajach w uni). Pokazuje to tylko poziom kultury w tym kraju, "kultury" picia i kultury jazdy. Okazuje się, że dla dużego grona polaków coś, co dla innych narodów jest nie do pomyślenia, jest akceptowane i bronione. Ciekawe zresztą dlaczego? Pewnie dlatego, że nie wyobrażacie sobie rodzinnego obiadku bez podjechania autem, a potem wychylenia ze szwagrem kielicha.

    Ktoś mówi, że większość pijanych kierowców, których się łapie to "normalni" ludzie. Idealny obraz tego jak myśli i działa nasze społeczeństwo, gdzie picie i jazda jest NORMALNA. Jasne są to lekarze, prawnicy, mechanicy, nauczyciele itp. - normalni ludzie, którzy są na tyle głupi, żeby wsiadać za kółko po alko. Przerażające jest to, że tak szeroko broni się takie zachowania.

    Brakuje edukacji, profilaktyki i kultury.

    Surowe kary są bardzo potrzebne i ma rację zbychu, pisząc o istocie nieuchronności kary. Dużą rolę odegrałoby tutaj efektywniejsze funkcjonowanie sądów. Porównanie natomiast do średniowiecza jest zupełnie nietrafione. Zupełnie inne czasy i realia.

  10. Jakoś nie widzę kufra centralnego a na nim wypchanego tailpacka, zrobi Ci się z tego niezła wieża.

    Takie sakwy maja jeden zasadniczy minus. Upierdliwe jest ciągłe ich zakładanie i zdejmowanie, no i raczej nie zostawisz nigdzie motocykla z takimi sakwami, bo każdy może je otworzyć. A zabierać je ze sobą za każdym razem, jak chcesz coś obejrzeć, zwiedzić po drodze to koszmar.

     

    Co do jazdy to u mnie boczne sakwy nie sprawiały problemów nawet przy prędkościach rzędu 190 km/h.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...