Oczywiście chodzi mi o CB600F Hornet, moja pomyłka;) Ostatnio jeździłem na Bandicie kumpla, też coś około 80 koni, da się jeździć, na początek starcza, a nawet jest to dużo, ale ja zakładam że kupując nowe moto jeździłbym, oczywiście zakładając bezwypadkowość i bezawaryjność, sporo lat. Nie należę do tych którym zaraz coś się nudzi, a cenię sobie to że sam używam pojazd od nowości, wiem co i jak, i że nie spotka mnie żadna przykra niespodzianka, scheda po poprzednim właścicielu:P Dlatego wolę kupić nowy motocykl. Wybór między tymi dwoma jest naprawdę ciężki, ilu ludzi tyle rad, i co najgorsze 50/50. Muszę się w najbliższym czasie wybrać na jazdę próbną, może rozjaśni mi się wtedy w głowie;P