
DearD
Forumowicze-
Postów
13 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Kalendarz
Treść opublikowana przez DearD
-
Witam! Wiem, wiem nie pora by dawać ogłoszenia dzień czy dwa przed jednak zostałem postawiony w takiej, a nie innej sytuacji, więc zgłaszam się z ogromną prośbą do osób, które mają czas w najbliższą sobotę tj. 28 lipca potowarzyszyć w eskorcie motocyklowej świeżo upieczonej parze młodej. Jeśli chodzi o zaplecze techniczne to całkowicie dowolne, nie ma nacisku na ścigacze, harley'e etc. może przybyć każdy na takim sprzęcie na jakim jeździ mu się najlepiej. Spotykamy się o 14-tej (ale warto być ten kwadrans wcześniej) w najbliższą sobotę (28 lipca) na ulicy Bonifacego (Sadyba), więc jeszcze raz gorąca prośba o frekwencje, jeśli ktoś chciałby brać czynny udział w tak niecodziennym wydarzeniu, bądź też jeśli będzie ochota jazdy na moto ale zabraknie celu! ;-) Wszelkie pytania proszę kierować poniżej, bądź na priv! Pozdrawiam i dziękuję.
-
Filmy - pokazy, stunt, wypadki
DearD odpowiedział(a) na Pozytywnie Zakrecony Wariat temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
http://www.youtube.com/watch?v=qwsnk1pdnts&feature=related -
Najświeższe zdjęcie:
-
Tak jak obiecywałem wstawiam zdjęcie w całości naprawionego motocykla. Pozdrawiam!!
-
Sprowadzany. Co do kosztów powiem tak.., gdybym u fusa kupował to ze łzami w oczach na szczęście na allegro części jest pod dostatkiem (w porównaniu do BMW R 1200 GS, którego miałem przed tym; tam wszystko nowe z fusa bo części brak). Spawać plastiki też umiem i mam narzędzia, więc zamiast za osłonę płacić 2500 zł, wystarczyło pokleić i zaoszczędzić. ;-) SGS II z pomocą Tapatalk v2.
-
Witam! Dzisiaj chciałbym się pochwalić swoim nowym nabytkiem jakim jest niewątpliwie BMW F 800 GS 2010 r. Niestety nie udało mi się go złożyć na "tip top", ale obiecuję, że do soboty wrzucę zdjęcia efektu końcowego. W takim stanie się zjawił: http://img801.imageshack.us/img801/3794/img20120512180942.jpg http://img840.imageshack.us/img840/8906/dsc0024sh.jpg http://img716.imageshack.us/img716/2640/dsc0020cx.jpg Na chwilę obecną wygląda tak: http://img171.imageshack.us/img171/7043/dsc0041cl.jpg Przede wszystkim bardzo mi się podoba limitowane malowanie, chodź z drugiej strony mam problem z częściami... ;( Pozdrawiam.
-
Mogę spytać koleżankę ile zapłaciła za tę wspaniałą maszynę, ponieważ sam przymierzam się już od dłuższego czasu do zakupu. Pozdrawiam! :)
-
Wspaniała maszyna, również przymierzam się do zakupu, chodź rozważam tańszą opcję, mianowicie Suzuki GSF600S Bandit (II gen). Czy można wiedzieć ile zapłaciłeś za to cudo? :crossy: Pozdrawiam.
-
Za którym razem zdaliście prawko
DearD odpowiedział(a) na jarameb temat w Szkoła jazdy, stunt, wypadki
Witam, to i ja się pochwalę, chodź jeśli chodzi o kat. B to niestety nie mam czym.. :\ A wygląda to tak: Kat. A - za 1-szym. Kat. B - za 4-tym. Jako, że ~3h temu udało mi się bezbłędnie przejechać trasę egzaminacyjną to podzielę się swoimi wrażeniami na świeżo :) Otóż przy zapisywaniu się na egzamin, wziąłem od razu komplecik (czyt. teoria + praktyka), bo co się będę bujał na dwa razy (w najlepszym wypadku ;)). Bardzo się obawiałem teorii, w sumie to bardziej zawsze niż egzaminu praktycznego (sam nie wiem dlaczego), na szczęście udało mi się zdać bez błędnie (18/18). Po ok. 10 min już zostałem wywołany na egzamin praktyczny. Moim oczom ukazał się Pan podsiwiały (l. 50/60) - moje wrażenie zupełnie neutralne. Do motocykla (ok. 150m) szliśmy w ciszy z jednej i drugiej strony. Po sprawdzeniu świateł pozycyjnych oraz oleju silnika(i oczywiście naciąg łańcucha) odbywało się na zasadzie pytań pomocniczych czyli: Jak sprawdzamy? Ile wynosi? itp. Po wykonaniu zadania bezbłędnie kazał mi zrobić kółeczko w celu zapoznania się z maszyną i wszystko przebiegło pomyślnie. Pierwszą nieprzyjemną sytuacje miałem jeszcze przed wyjazdem na miasto; mianowicie Pan powiedział mi, że mam kiwać głową (twierdząco), kiedy wyda mi polecenie - będzie to znaczyło, że zrozumiałem jak mam się zachować na jezdni lub pomachać wyciągniętą ręką do góry jeśli nie będę nic słyszał. Jest wyjazd - brama się otwiera proszę skręcić w prawo - polecenie. Ja jeszcze tysiące myśli w głowie, kierunkowskazy, obawy różnego typu i po chwili słyszę w słuchawce: "Łaskę robisz, że pokiwasz?" i to bardzo dosadnym nieprzyjemnym głosem. Ja trochę zdezorientowany jadę dalej.. cóż mogę? Trochę mi się zapomniało z tego wszystkie, doszedł do tego oczywiście strach, ale nic jadę... Przez dłuższy czas wszystkie manewry wykonuję poprawnie (również kiwam głową jak paralityk popieprzony). Następną sytuacją jest natychmiastowe zatrzymanie pojazdu z 50km/h do 0km/h i naglę słyszę w słuchawce "nieZALICZONE" (specjalnie tak napisałem, ponieważ po ~7 min w końcu doszło do mnie, że to było przesłyszenie się "nie"), bo kurde jak można na tym oblać? Co ja do cholery źle zrobiłem? W dodatku do tej sytuacji doszło spojrzenie w lusterko i kierunkowskaz zapalony w toycie - myślę no kur*a, to jakaś kpina, aczkolwiek jadę dalej - cisza w słuchawce. Po kilku minutach kolejna sytuacja to zapalenie się pomarańczowego światła ok. 20m przed sygnalizatorem świetlnym, gdzie jechałem prędkością miastową, i tylko czekałem czy coś powie mi czy nie ale cisza! Kilka chwil po sytuacji z sygnalizatorem mam kolejną akcję z jezdnią +BUS; wygląda to tak, że jadę prawym pasem ale dojeżdżam do dodatkowego pasu po mojej prawej stronie czyli wiadomo, trzymam się prawej strony więc bah!, głowa - lusterko i wiooo na prawą stronę, patrzę przed siebie a tu autobus po hamulcach, więc zmiana kierunkowskazu - głowa - lusterko i odbijam znowu na środkowy pas, czekając na jakieś słowa, które z negują moją nieumiejętność jazdy, jednak cisza.. Kolejne dwie sytuacje to już jest po prostu fatum nad moją personą czuwało, bo akcja wygląda następująco. Dostałem polecenie w celu skręcenia do ośrodka egzaminacyjnego, natomiast troszeczkę (troszeczkę = jakieś 2m do tyłu cofałem nóżkami) przejechałem, ponieważ jakaś kobietka ze swoim boysem się rozwalili na miejscu gdzie otwierała się dla mnie brama wjazdowo/wyjazdowa, na szczęście wyszedł Pan, który udzielał mi instrukcji jazdy do nich i zagroził wezwaniem odpowiednich służb do odholowania źle zaparkowanego auta, co poskutkowało natychmiastowym wyjazdem sierot, podczas gdy ja wjeżdżając już do ośrodka po prostu modliłem się, żeby już zgasić motocykl to idealnie baba, która wyjeżdżała tą samą bramą co ja wjeżdżałem zatrzymała się na zakręcie i zachowywała się jakby nie wiedziała po co ona jest w tym samochodzie i dlaczego ten motocyklista się na nią patrzy?! Ja delikatnie ustępując jej miejsca dojechałem (prawie szorując manetką ściany - ona twardo i nieugięcie nadal nic... więc Pan egzaminator powiedział, że i tak to jest ich ostatnia jazda, więc prosi mnie, abym wycofał i skręcił w prawo gdzie zaparkuję motocykl i poczekam na werdykt egzaminu. Heh.. takich wrażeń to jeszcze nie miałem co wciągu tych parenastu minut. Jeśli chodzi o samochód to opiszę swoje przygody, kiedy indziej, ponieważ już jestem zmęczony, a również miałem całkiem fajne doznania. ;] Oba egzaminy Zdawałem na Radarowej w Warszawie (Mokotów). Mam nadzieję, że nie zanudziłem Was swoją opowieścią i przepraszam za taki esej, jestem pełen podziwu jeśli ktoś doczytał to do końca. Pozdrawiam, DearD (świeżo upieczony motocyklista) -
Z przegazówką, tzn. że zmniejszasz bieg i dodajesz gazu jednocześnie?
-
Co do obrotu głowy to się zgodzę, mi również karze przekręcać: prawo/lewo i tak robię. Radzę sobie bez problemu na jedynce jak i na dwójce, jednak cały czas mam dylemat jak na egzaminie przejechać ją. Bardziej chyba do mnie przemawia jazda wolniej, bo wiadomo stres dojdzie więc łatwiej będzie w razie potrzeby skorygować błędy na niższym biegu.
-
Niedługo będę zdawał na kat. A i tutaj mam pytanie odnośnie ósemek o których pisał Teliber. Robiłem już kilkadziesiąt razy te ósemki, aczkolwiek mój instruktor nic mi nie mówił, że muszę za każdym razem spoglądać na chorągiewki, ja bardziej się koncentruje, aby wyrobić się poprawnie na tych ósemkach, a nie na spoglądanie na chorągiewki co oczywiście robię ale przy slalomie (odchylam głowę w danym kierunku, kiedy ją mijam). Jako pytanie-ciekawostka do Was drodzy forumowicze, jak to jest z tą ósemką..? Mi się o wiele łatwiej robi już na drugim biegu, niż na jedynce i bez gazu, robię wtedy takie płynne manewry, oczywiście na jedynce również sobie radzę, jednak to nie jest to samo. Czy to nie jest bynajmniej absurdalne, widziałem innych kolegów co robili ósemki to w życiu nie dodali by gazu, ani nie przyspieszyli, a mi po prostu wszystko to płynnie wychodzi. Doświadczenia w jeździe na motorze mam zerowe, jedynie od 99' miałem swoją pierwszą motorynkę, na której się trochę wyszalałem i przy okazji nauczyłem jeździć pojazdem mechanicznym (2bigi, 50cc), później długo długo i od 09 roku mój tata kupił sobie BMW GS 1200 Adventure, co dawał mi się przejechać (tak po polnej drodze rzecz jasna), bo motor nie na moje siły, wagę i postawę, ale tak popuszczając sprzęgło wrzucić na dwójeczkę skręcić na mokrej trawie i się wywrócić, a potem nie móc podniść motoru o wadze 270+ kg było, a teraz zdaję na kat. A i zastanawia mnie czemu u mnie jest jakoś tak na opak z tą prędkością na 8-ce, a może nie tylko ja tak mam?! Pozdrawiam, DearD