Skocz do zawartości

TPS

Forumowicze
  • Postów

    33
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O TPS

  • Urodziny 02/27/1972

Informacje profilowe

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Lubię
    Męskie zabawki
  • Skąd
    Miasto na 2 litery - UĆ

Osobiste

  • Motocykl
    Abarth
  • Płeć
    Mężczyzna

Osiągnięcia TPS

NOWICJUSZ - romeciarz

NOWICJUSZ - romeciarz (9/46)

0

Reputacja

  1. Nie jestem jeszcze na tym etapie. Dla mnie przejażdżka wokoło komina do 100 km to max wrażeń i zdarzeń. Na razie zdrowie pozwala cieszyć się dość agresywną pozycją Abartha. Uda i brzuch to podstawa. Nadgarstki dostają w kośc tylko podczas ostrego hamowania i manewrowania. Podczas jazdy siedzi się wbrew pozorom mega komfortowo, pewnie dlatego, że sety nie są ustawione agresywnie i kolana mają deczko luz.
  2. CP3 Crossplane crank - krzyżowy wał korbowy. Takie ma oznaczenie silnik w MT09/XSR900
  3. Mnie zapraszają po 1000km, ale to ja decyduję kiedy, więc może być i po 200 km. W chwili obecnej jest 40 ;-) Masz jakieś sugestie co do oleju dla CP3?
  4. Jestem po pierwszych kilometrach zrobionych Abarthem. Muszę się przyzwyczaić do nowej szerokości lusterek. Pozycja? Jestem zaskoczony - rewelacja i owiewka tez nie jest ściemą. Oczywiście, warto miec silne uda i brzuch - wtedy łatwiej, ale ameryki nie odkrywam w tego typu pojeździe. Zalecają mi dotarcie silnika, więc na ten moment mapa B(oring). Fajne moto, zwrotne, żwawe (nawet na mapie B). LwG
  5. W 100% się zgadzam. Też zawsze były u mnie clipony i owiewki (tak, wiem, Ducati SS tez ma owiewki i clipony a siedzi się jak na skuterze). Jak na swoje 47 wiosen to jestem wysportowany (regularnie crossfit) i jednym z powodów, żeby nie kupować jeszcze turystycznego krzesełka na 2 kołach jest zmuszenie mnie do wysiłku i treningu. Niestety, naoglądałem się wszystkich możliwych testów Abartha, przeczytałem wszystkie możliwe recenzje dostępne w każdym możliwym języku świata i wszędzie jak mantra powtarzana jest fraza - nadgarstki padają od extremalnej kierownicy typu clubman bars. A przecież od tego sa uda i brzuch, żeby nie jechać na prostych łokciach, co potem przekłada sie na wypadki w zakrętach. Tak jak pisałem wcześniej - po przejechaniu się XSRem 900 z taka kierownicą i posadzenie tyłka na Suzi SV650S było bardzo dziwne. Tak samo miałem po 50 km jazdy 636 2015. Bardzo Ci dziękuję za Twoja kontrybucję. W końcu od tego jest sportowa pozycja na motocyklu, żeby byc wysportowanym i vice versa Być może wszyscy recenzenci Abartha do wysportowanych nie należeli :wink:
  6. Wiedziałem, wiedziałem, że wyjdzie, że wydziwiam jak stara panna. :biggrin: Niemniej dzięki :lalag:
  7. Yo! Dawno tu nie byłem. Prawda tez jest taka, że przez 8 lat posiadania SV650S emocje mi trochę opadły co do jazdy motonem. Niby wszystko fajnie, clipony, owiewki, niezła pozycja, ale czegoś brakowało. Wcześniej przymierzałem się do CBR1000 SC 59 HRC ale dupsko coraz to starsze (47 wiosen) i chyba już mi się nie chce jeździć tak twardym motocyklem. Poza tym litr do miasta? W zeszłym roku włożyłem sporo wysiłku, żeby przesiąść się na coś mocniejszego - padło na 636 z 2015 roku. Test drive kosztował mnie 400 PLN (musiałem opłacić ubezpieczenie), ale było warto. Piękne i fenomenalne moto, ale nie do jazdy po łódzkich ulicach. A ja głównie latam po Łodzi i czasami gdzieś wokoło. W tym roku miałem pomysł - Nowa CBR650R? Za słaba względem SV650S, ale pozycja fajna. Przymierzyłem się tez do Ducata SuperSport, ale zbyt wysokie clipony i pozycja bardziej turystyczna mnie zniechęciły. Nie jechałem tym jednak. Dano mi XSR900 ale z byczymi rogami, bez owiewki bikini (takiej jak w Abarth) - czysty naked - fajne moto, podoba mi się jak się zbiera od dołu i liniowo oddaje moc. Powrót na siodło SV650s wydawał się juz bardzo dziwny - zbyt prosta pozycja. Banana miałem jeszcze przez kilka godzin po jeździe, ale walka z wiatrem powyżej 120 mnie jednak zniechęca, więc test drive Street Triplem 765 juz sobie darowałem. Turystycznie latam wokoło komina. Zawsze jeździłem jakąś odmianą sportowego motocykla, czyli clipony i owiewki góra dół. Szczerze, nie lubię prostej kierownicy. Z tego co widzę, pozycja jest agresywna, a ja taką lubię. I tak padło na XSR 900 Abarth. I ponieważ już nie mam juz odwrotu, moto jest do odbioru, to strasznie sie boję. Nie boję mocy. Boję się, że hardcorowa pozycja za kierownicą będzie mnie wykańczać. Nie jeżdżę tras - latam wyłącznie dla funu - szybka przejażdżka i filozofia cafe racera jakoś tam do mnie przemawia. No i tak. Wszelkie komentarze mile widziane. Jak odbiorę moto to z pewnością ten wątek będzie kontynuowany ;-)
  8. Bez względu na to na to, co pytający ma w głowie (może siano, a może miliard w rozumie) pytanie dotyczyło CBR600RR vs 600F.
  9. Jechałeś RR? A Fka? Inna pozycja, inna praca zawieszenia. Mnie RR nie odpowiada, ze względu na brak komfortu, inaczej się na niej siedzi względem Fki.
  10. Myślałem o tym, ale SV1000 nie ma ABS :sad: , a mnie ABS kilka razy dupsko uratował.
  11. Nie ta pozycja - ja lubię clipony, owiewki i lekko pochyloną pozycję. Dlatego celuję w CBR 600 F CP41
  12. Cześć Wszystkim Mam lekki dylemat - przymierzam się po 7 latach do przesiadki z SV650s na CBR600F (2012). RR nie chcę, bo to zbyt sportowy motocykl jak na moje potrzeby - głównie śmigam w mieście (Uć), czasami wyjadę poza, na obwodnicę. Do miasta SVs w zupełności wystarcza - stracić lejce na niej łatwo. Problemem jest trasa szybkiego ruchu lub autostrada, gdzie SVs brakuje mocy i tyle. Nie uprawiam turystyki na Suzi, nie jeżdżę w trasy (byłem w dwóch i tylko pierwszy przejazd 400km mi się podobał, potem już była walka ze zmęczeniem, a nie jaranie się nawijanymi kilometrami) Suche fakty są takie, że CBR ma 102 kuce i 64 Nm, a SV ma 71 kucy i 65 Nm. Nie mam jeszcze porównania, ale czy CBR 600 F nie będzie jednak lepiej sobie radzić powyżej 140k/km? Inni mówią - kupuj litra, skoro chcesz czuć różnicę powyżej 140km/h! Nie jestem przekonany, czy do mojej jazdy głównie po mieście litr ma sens, chociaż CBR 1000 HRC zrobiła na mnie wrażenie, ale jej nie kupiłem. Pozycję na SVs uwielbiam. Mam wzmocnione lagi, więc moto nie nurkuje podczas hamowania, przewody w oplocie, więc hamowanie też działa lepiej. Do jazdy po ciasnych winklach to idealne moto. Jedyna rzecz, na autostradzie/obwodnicy nie ma jak uciec do przodu - brakuje mocy. Nie chodzi mi to aby zapie###lać, ale jedynie móc uciec do przodu kiedy będą na lewym pasie jakieś auto lekko mi siada na tyłku. SV brakuje mocy i czuję się na niej jak na motorynce. Inna opcja to unikać autostrad i jeździć wyłącznie po drogach krajowych podczas jazdy wokoło komina
  13. Dosiadłem dzisiaj CBR 1000 RR HRC. Piekielna moc! Moto świetnie się składa w zakręty, ciągnie makabrycznie do przodu! Niestety ani moje umiejętności ani warunki drogowe (wieś, leśna droga) nie pozwoliły na pełniejsze doświadczenie tego co można z tego sprzętu wydobyć. Z jednej strony to jak ta maszyna przyspiesza kręci mnie niemiłosiernie. Z drugiej strony, motocykl lubi płaskie drogi. Droga wyboista, z nierównym asfaltem bardzo ogranicza pracę prawej ręki. Pozycja bardzo zwarta, trzeba się dokleić do motocykla. Jest wygodnie, ale na jakim odcinku byłbym w stanie wytrzymać, tego nie wiem. No i makabrycznie skuteczne hamulce. Ogólnie jestem pod mega wrażeniem. Wiem jednak, że jeszcze nie jestem gotowy na takiego potwora. W poniedziałek przymierzę się do CBR 600 RR. Będę miał porównanie. Testowałem też CBR 600 F4 z 2006. Moto nie zrobiło na mnie pozytywnego wrażenia. Dlaczego? Przede wszystkim pozycja - ni sportowa, ni turystyczna. Nisko ułożone podnóżki i kierownica nie dawały mi poczucia komfortu. Oczywiście to kwestia przyzwyczajenia. Do tego słabe hamulce względem HRC a nawet mojej SV. F4 dosiadłem zaraz po Bladym HRC. Potem wsiadłem na SVkę i wróciłem do domu. To co bardzo mi się podoba w Bladym to że, silnik pracuje bardzo gładko, jak wiertarka, żadnych wibracji. Przy równej jak stół drodze jazda HRC jest bajeczna. Myślę, że SVka ze swoimi wibracjami wpasowuje się w nierówności naszych polskich dróg ;-) Fajnie, że mam o czym myśleć :crossy: T.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...