Panowie, pomocy… już drugi sezon jestem bez moto, ogólnie wdepnąłem w niezłą minę, ale mimo wszystko próbuję działać dalej i ożywić zwierzynę. Na samym początku napiszę, że wątpię w to by udało się rozwiązać ten problem na forum… ale może ktoś ma doświadczenie z tym motocyklem mianowicie: Kawasaki GPZ 500 rok produkcji 09.01.1992 VIN EX500A058657, model bez tarczy hamulcowej w tylnym kole. Na początku zadam pytanie, a później opiszę dla chętnych krótką historię napraw… Jaki powinien być dokładnie moduł zapłonowy (numery, model) w moim modelu motocykla Ile powinno być czujników w obudowie alternatora Ile powinno być blaszek na kole magnesowym, oraz jakie rozmiary tych blaszek. Czy jednak jest jakiś sposób na przestawienie zapłonu o 10st. (zapłon elektroniczny) W książce Clymer Kawasaki EX500 / GPZ500S dotyczącej roczników 1987-1993 na stronie 87 jest fotka 119 i 118 na której chyba widać, że czujniki w obudowie są dwa, dodatkowo na stronie 138 Ignition system schematic wynika ze schematu że są dwa czujniki Pickup Coll #1 Cylinder i Pickup Coll #2 Cylinder przy Alternator Rotor Aktualnie w silniku jest ciśnienie, gaźniki wydają się sprawne, podają paliwo, iskra jest natomiast nie chce odpalić… z moich ustaleń wynika, że zapłon jest przyśpieszony o 20st. A wg. książki powinien być: Ignition Timing: idle 10st. BTDC at 1300 rpm, full 37.5st BTDC at 10 000 rpm z tego rozumiem, że powinno być 10st. poprawcie mnie jeśli się mylę. Problem w tym, że zapłonu w tym moto chyba nie da się przestawiać, jest elektronicznie sterowany, złe ustawienie wynika chyba z niedopasowania koła magnesowego / czujników / modułu zapłonowego. A teraz historia jeśli komuś chcę się czytać…. Kupiłem motocykl od oszusta (oby ci się przydarzyło to samo chamie), z uszkodzonym kołem magnesowym, magnesy zostały zmielone i cały ten syf poszedł na silnik, nie wiem ile przepracował silnik w tym stanie, ale chyba niewiele, bo nie było ładowania = brak zapłonu po rozładowaniu aku. Dodatkowo motocykl bardzo ciężko odpalał, jak odpalił to chodził czasami na jednym tłoku, czasami na dwóch, zdarzyło mu się strzelić – piszę o tym bo podejrzewam, że koło magnesowe było już od innego modelu z jedną blaszką do czujnika – ale nie jestem tego pewien – o tym później. Po odkryciu ww niespodzianki, rozebrałem co się dało, wyczyściłem i kupiłem koło magnesowe od nowszego lub innego modelu motocykla, poprawione (magnesy obudowane metalem) i o dziwo z blaszką dla czujników w tym samym miejscu, nic nie musiałem przerabiać, założyłem koło uszczelniłem wszystko i próba odpalenia – droga przez mękę, strasznie długo nie chciał zapalić, w końcu się udało… chodził jakby na jednym tłoku, kopcił z drugiego. Pochodził tak z 20 min, przejechałem się z kilometr, odblokował się, zaczął pracować na 2 tłokach, przestał kopcić – już myślałem, że wszystko będzie oki, ale po przejechaniu jeszcze 1km zablokowało tylne koło, co się okazało silnik się zablokował… rozrusznik już nie miał siły przekręcić wałem. wku**wiony tą sprawą postanowiłem oddać moto w „profesjonalne” ręce…. No i zaczęło się wróżenie lamusa z fusów… najpierw uf mechanik postanowił wymienić 40% części w silniku, oczywiście na mój koszt, po czym udało mu się odpalić moto, jednak z silnika wydobywały się dziwne dźwięki (teraz wiem że prawdopodobnie były to stuki wywołane niewłaściwym ustawieniem zapłonu tzw. spalanie stukowe) , jego recepta, wymienić jednak cały silnik na inny… no i kupiłem drugi silnik… zamontował, zalał po raz X nowym olejem i znów niespodzianka… okazało się, że „nowy używany” silnik nie ma ciśnienia i że mam sobie zabrać ten złom… MASAKRA. Oczywiście nie był w stanie odpowiedzieć co było przyczyną zablokowania poprzedniego silnika – a kosztownych teorii miał wiele. Rozebrał poprzedni silnik jak się później okazało w pełni sprawny! Zrezygnowany i lżejszy o kilka tysięcy zł postawiłem cały ten złom na kilka miesięcy, miałem sprzedać na papiery lub na złom, ale znajomy mechanik który nie zajmuje się w ogóle motorami zaaferował się, że postara się naprawić sprzęt niskim nakładem kosztów. Po zalaniu tłoków, okazało się, że pierścienie odpuściły i ciśnienie powróciło , gaźniki wydają się sprawne, podają paliwo, iskra jest natomiast nie chce odpalić… o czym już pisałem wcześniej. Moim zdaniem problemem jest zapłon i stawiam na koło magnesowe więc proszę jeszcze raz o pomoc :)