Ja znałem Bartka. Jechaliśmy nad Jezioro Głębokie z Nicramem na MZcie. Potem spotkaliśmy na City Run 3City. Gadaliśmy... o planach, marzeniach, R6.. I było super. O 08.05.11 około 11.40 widzialem go ostatni raz. Śmigaj Bartek na niebieskich autostradach. Mimo tego, że nie byłem "bohaterem" to myśle, że dało mi to dużo do myślenia. Głupota, brawura... A Bartek kochał motory i bym się nie spodziewał... no ale stało się. Uważajmy na siebie. Kondolencje dla rodziny Bartka. [*]