Witam ! Od roku jestem użytkownikiem suzuki GSX600F 93r. . Wczoraj przytrafiła mi się taka przygoda . Przyjechał kupiec oglądać moją maszynę i zaczął grzebać przy regulacji sprzęgła- bo stwierdził , że koło na centralnej stopce , na biegu jałowym nie ma prawa się obracać . Po jego regulacjach suka nie chciała ruszyć - gasła . Wcześniej uprzedziłem go , że coś przeskakuje gdy odkręcimy manetkę nieco mocniej (nie wiem czy to wina napędu , czy sprzęgło , czy skrzynia- nie zdążyłem sprawdzić ). Pojechał na przejażdżkę i wrócił oburzony , że prawie się na niej przewrócił . Ja dzień wcześniej na niej jeździłem i nie było problemu . Więc wsiadłem na nią próbuje ruszyć a ona na luzie - bez wciśniętego sprzęgła zaczyna jechać ;/ I zgasła . Próbowałem coś z tym sprzęgłem walczyć , żeby wróciło do stanu poprzedniego - gdy myślałem , ze jest okej , wsiadłem ruszyłem z pierwszego biegu - po przejechaniu dwóch metrów , tylne koło się zblokowało i koniec jazdy . Nie mam pojęcia o co chodzi i za co się zabrać - co na pierwszy ogień sprawdzić , macie jakieś pomysły , proszę was o jakieś rady - z góry dziekuję !