witam,
jestem początkującym motocyklistą.
kilka dni temu kupiłem hondę shadow vlx 600 (1992r.), w której muszę wymienić przednie klocki.
wczoraj ściągnąłem szczęki i wyczyściłem je, ale zanim zacząłem kombinować przy samych klockach, ojciec zdążył mnie nastraszyć, żebym nie robił tego sam, bo cylinderki mogą mi wyskoczyć i będzie problem.
ponieważ jest on wątpliwym autorytetem, jeśli chodzi o mechanikę motocykla, chciałem zapytać was, czy to prawda? :notworthy:
czy rzeczywiście z wymianą klocków wiąże się jakieś ryzyko? jestem w miarę kumatą osobą, która potrafi logicznie podejść do takich rzeczy, jak mechanika, dlatego chciałbym podjąć się osobiście próby wymiany części.
druga sprawa jest już bardziej skomplikowana. w trakcie wczorajszej przejażdżki coś zaczęło w motorze stukać. przestraszony zacząłem nasłuchiwać i uspokoiłem się, bo dźwięk nie dochodził z silnika, a jakby spode mnie.
według ojca coś jest na rzeczy ze skrzynią biegów, lub łańcuchem.
równy stuk da się słyszeć w trakcie jazdy, kiedy motocykl stoi, brzmi bez zarzutu.
i teraz moje ostatnie 2 pytania:
- czy ma ktoś pomysł, czym może być spowodowany taki stuk?
- czy próbować samemu rozmontować maszynę, czy lepiej iść do warsztatu? (i tak miałem w planach wymianę łańcucha i zębatek).
z góry dzięki za wszystkie odpowiedzi :flesje: