witaj Jarenty,
zgadzam się ze wszystkim, co napisałeś. tak właśnie wyobrażam sobie działanie crashpadów. sęk w tym, że chciałbym, aby mój crashpad był kilka cm (2-3) dłuższy. mając wymiar tulei (długość i fi), w której jest śruba (lub samej śruby), będę w stanie mniej więcej określić, jak dużą główkę mogę zrobić, by crashpad zdał swoją rolę. nie dalej jak wczoraj podobny zabieg zrobiliśmy u kolegi w R1, gdzie były crashpady o długości ok 5 cm, a zrobiliśmy 7 (lub 8), dzięki czemu przy wywrotce powinien uratować się kierunkowskaz:) poza tym, takie majsterkowanie sprawia dużą frajdę;)
mam jeszcze pytanie, czy ktoś z Was ma jakieś dodatki ochronne przy kierownicy? na stronie Puig jest coś takiego, choć nigdzie w sklepie nie znalazłem, a też chciałbym sobie coś takiego zrobić.
btw, ninja o której niniejszy temat wygląda niesamowicie. od kilku lat chodził mi po głowie jakiś taki nieduży ścigacz, a do 125 byłem uprzedzony z uwagi na to, że wszystkie (teraz już chyba tylko większość) to dwusuwy, do tego niezbyt miły hałas i praktycznie brak możliwości z "większymi" kolegami. przy 250r tych problemów nie ma, no i do tego jest niezwykle urodziwa..
pozdrawiam!