Witam. Na wakacjach kupiłem Suzuki GSX750F z 1992r. Trochę nim pojeździłem, aż w końcu kiedyś jak stałem w miejscu, wolne obroty, coś delikatnie puknęło w silniku i zgasł. Od razu wiedziałem, ze to coś z rozrządem. Ściągnąłem pokrywę zaworów, łańcuszek wygląda na cały. Wał się kręci, ale rozrząd stoi w miejscu. Jest taka możliwość, że napinacz był już tak zjechany (nie sprawdzałem jego stanu) i łańcuszek tak luźny, że spadł z zębatki na wale? Z tego co widziałem na zdjęciach, tej zębatki na wale nie ma możliwości wymienić, czy ona się zużywa? Co będzie mi potrzebne? Nowy łańcuszek rozrządu, nowy napinacz, nowe zawory (bo na pewno część się pogięła), uszczelka pod głowicę, uszczelniacze zaworów. Co jeszcze mogło tam paść? Części kupować nowe? Są w ogóle jeszcze dostępne? Druga sprawa to jak się ten łańcuszek wymienia? trzeba wyciągać silnik z ramy i później go rozpołowić, czy da się to zrobić w motocyklu, wyciągając tylko głowicę? Jak później ustawić rozrząd? Są tam jakieś znaki? Nie mam dostępu do instrukcji serwisowej, więc pytam. Proszę o pomoc. Pozdrawiam.