Skocz do zawartości

homer24

Forumowicze
  • Postów

    14
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O homer24

  • Urodziny 10/25/1977

Osobiste

  • Motocykl
    Yamaha fzs fazer
  • Płeć
    Mężczyzna

Metody kontaktu

  • Gadu-Gadu
    366142

Informacje profilowe

  • Skąd
    Kraków, Przemyśl

Osiągnięcia homer24

NOWICJUSZ - macant tematu

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)

0

Reputacja

  1. Witam, Jak w temacie. Po zalozeniu szybki okazuje sie ze przy predkosciach autostradowych szyba wpada w lekkie wibracje. Dodatkow przenosi je na cala owiewke, lusterka itp. Szyba dokrecona,zalozone nowe srubki montazowe. Kolega ma identyczna szybe w FZ6 i jest sztywna jak ....., ale u niego plastiki wypelniajace owiewke ida znacznie wyzej i usztywniaja cala konstrukcje. Na oryginalnej szybce nie zauwazylem drgan ale byla znacznie nizsza i nie wystawala znacznie poza obrys owiewki. Jako ze wybieram sie na wakacje na moto i jezdzenia autostradami bedzie sporo to chcialbym jakos rozwiazac problem. Przy delikatnym przytrzymaniu szybki palcem jest ok wiec myslalem o jakims wsporniku dokrecanym gdzies do stelaza coby bardziej ustabilizowac szybke. Stosowal juz ktos jakis sprawdzony patent coby mozna skopiowac i samemu nie wymyslac jakis dziwnych konstrukcji? Pozdro, Tomek
  2. Wczoraj miernikiem rozkminilem przynajmniej schemat elekt motocykla. Wiem teraz ktory przewod z tych 9 ktore ida do dwoch konektorow "alarmu" w motocyklu dokladnie gdzie idzie. Jak na razie podlaczylem alarm coby tylko alarmowal sygnalem i migajac kierunkami. Zobaczymy bo jak bedzie rozladowywal akumulator to sie moze okazac ze szybciej bede to demontowal niz zakladalem. Alarm niby BIKEIT ,(firma wydaje sie angielskia i zamowione na Ebayu UK), ale i tak pewnie robiony w chinach. Jak bede mial chwile oblukam jeszcze raz dokladnie te 3 przewody. Dzieki Monter za zainteresowanie tematem. Jakbys potrzebowal rozpiske przewodow w tych 2 konektorach daj znac to podelse na priv, moze to ewentualnie cos pomoze... Odnosnie otwarcia to wolalbym tego uniknac. Nie mam go teraz przed soba a nie pamietam czy wogole sie da bez uszkodzenia obudowy.. Pozdro, Tomek
  3. Ale dokladnie tak robilem szary wpialem w pin "6 polowego" konektora gdzie wychodzi zworka a rozowy w pin gdzie zworka wchodzi. Efekt byl tak ze po przekreceniu kluczyka motocykl zapalal bez nacisniecia przycisku startera .... Wiec efekt wprost przeciwny do zamierzonego. W tygodniu bede mial chwile czasu jeszcze to sie pobawie. Najgorzej ze w rzeczywistosci wszystkie przewody (ze wzgeldow oczywistych) dla tych 2 konektorkow idacych do alarmu sa czarne. Trzeba by chyba "przedzwonic" miernikiem coby oblukac gdzie ktory dokladnie idzie. Zalaczam zdjecia zmostkowanych pinow w stanie jakie wychodza z fabryki gdy nie ma alarmu. Czerwony przewod dodany jest ekstra i sluzyl pociagnieciu plusa po stacyjce/// Wiec podsumowanie jest takie ze do tych 2 konektorow dochodzi 9 czarnych przewodow z czego w kazdym z nich po 2 piny sa zmostkowane. Jak rozepne ten "6 polowy" konektor to mimo nacisniecia przycisku startera rozrusznik nie kreci. Po rozpieciu tego drugiego "3 polowego" rozrusznik kreci ale motocykl nie zapala (zgaduje ze odciety zaplon). P.S Jak pisałem wczesniej przejscie miedzy szarym a rozowym jest caly czas bez wzgeldu na to czy alarm jest uzbrojony czy nie. Zobacze jeszcze ewentualnie co sie dzieje w momencie jak alarm wyje, ale z tego co pamietam przejscie jest chyba tez wtedy. Pozdrawiam, Tomek
  4. Eh chyba nie tak latwo i nie obejdzie sie chyba bez ingerencji w uklad elektr.z tego co na poczatku myslalem to dzialac to mialo tak ze jezeli bedzie alarm uzbrojony to nie bedzie przejscia miedzy szarym a rozowym a gdy rozbroje alarm to bedzie. Podlaczym wtedy pod istniejaca instalacje ktora miedzy innymi steruje masa podawana na rozrusznik. W intalacji moto 2 piny w jednym konektorze sa zwarte zworka (kabelkiem).Wiec rozlaczajac ten obieg i zalaczajac mozna sterowac tym ze mozna odpalic z przycisku startera albo nie. Jednak w alarmie przejscie miedzy szarym a rozowym jest caly czas' nie wazne czy alarm jest podlaczo czy nie, rozbrojony czy uzbrojony.Co zauwazylem ze na tych przewodach pojawia sie napiecie jedynie gdy alarm zaczyna wyc. Tzn napiecie pomiedzy plusem z aku a szarym wynosi 12v. To samo miedzy plusem a rozowym. Jak nie wyje w tej samej konfiguracji napiecie wynosi kolo 0.5 V. wyglada na to wiec ze na tych przewodach pojawia sie minus jedynie gdy alarm wyje.Na pomaranczowym z kolei minus jest caly czas bez wzgledu czy wyje czy nie, uzbrojony czy nie. Pomiedzy rozowym,szarym a pomaranczowym brak napiecia w zadnej konfiguracji.Jakies sugestie jak to polaczyc zeby nie ciac zadnych przewodow korzystajac z istniejacej instalacji Alarmowej otocykla.Funkcja alarmu odnosnie samego osrzegania, syrena, miganie kierunkow dzialaja prawidlowo.pozostaje jedynie rozkminienie tych 3 przewodow jak podlaczyc do tych 2 konektorow w istniejacej instalacji zeby miec odciecie przynajmniej jednego obwodu (rozrusznika ewentualnie zaplonu)przy uzbrojongm alarmie. Pomysly, sugestie, podpowiedzi mile widziane. Tomek
  5. Oki, Dzis po robocie sprawdze,ale wydaje mi sie ze nie bedzie przejscia miedzy różowym i szarym jedynie gdy alarm bedzie uzbrojony. W sumie znalazlem caly obwod elektryczny przy tylnym zadupku ktory fabrycznie stanowi "opcjonalna" funkcje alarmu. 2 konektorki z 9 czarnymi przewodami (tak jak na schemacie elktr. moto) jeden 6, drugi 3 pinowy. W obu konektorach sa jedynie zmostkowane po 2 piny zeby to wszytko dzialalo bez alarmu. Po rozpieciu jednego konektora nie ma zasilania na rozruszniku, w przypadku odciecia jedynie 2 konektora rozrusznik kreci ale odcina zaplon i nie zapala (jezeli motocykl jest zapalony i wyjme ten konektor to gasnie). Najbezpieczniej wiec chyba podlaczyc różowy i szary do 1 konektora zamiast tego przewodu co mostkuje 2 piny. Nie zalatwi to do konca sprawy ale przynajmniej moto nie odpali z rozrusznika jak alarm bedzie uzbrojony. Wolalbym chyba nie bawic sie z odcieciem zaplonu w drugim konektorze zeby w trakcie jazdy i awarii alarmu nie miec kuku ;) Pozdro, Tomek
  6. Witam, Jak w temacie pytanie jak to wsyztko podlaczyc zeby dzialalo. W zalacznikach schemat elektr motocykla oraz ulotka z zakupionego alarmu.Niby w schemacie Fazera jest pokazane jak alarm jest podlaczony w oryginale (poz 36 na schemacie), ale na ulotce sa przedstawione 2 schematy. Moze ktos by zerknal czy moje rozumowanie jesy dobre. Kable: Czarny - minus do akumulatora, ewentualnie gdzies do masy Czerwony - Plus do akumulatora Pomarańczowy -Plus z wyjścia stacyjki ( po przekręceniu kluczyka) Rózowy- przeciąć kabel plusowy w motocyklu znajdujący sie za AWARYJNYM wyłacznikiem zapłonu i podłączyć Szary - podłaczyć do drugiego końca przeciętego kabla Zółty1 - do kierunku lewego Żółty2 - do kierunku prawego Syrena zasialana jest osobna wiazka z centralki alarmu i ma dwa przewody czarny i czerwony wiec wystarczy spiac konektorki. W załacznikach zdjęcia. P.S Zastanawiam sie tez na podlaczeniem do centralki jedynie (czerwonego i czarnego przewodu), syreny i podlaczeniem żółtych przewodów do kierunków. Bez bawienia się w odcinanie zaplonu itp, nie wspominajac juz o mozliwosci odpalania z pilota co bedzie mi calkowicie nie potrzebne. Z gory dzieki za pomoc. Tomek
  7. Witam, Wszystko zaczęło się w trasie po przejechaniu około 150km.Zaczął padać deszcz stanąłem na stacji żeby przeczekać. Później ruszyłem dalej po mokrym i przy prędkości powyżej 60 km/h usłyszałem dziwne dźwięki wzrastające z prędkością. Coś w stylu pisków z przedniego koła. Zatrzymałem się, zobaczyłem że przednie koło obraca się ociężale.Nie miałem niestety żadnych narzędzi a że była niedziela postanowiłem powolutku z prędkością max 50 km/h wrócić do garażu. Szybciej zresztą nie dało się jechać z obawy przed glebą w przypadku niespodziewanego zablokowania kółka. Moje podejrzenia dotyczyły początkowo łożysk, problemów z hamulcami/zaciskami/klockami bądź czujnikiem prędkości.Zdjąłem oba zaciski koło obraca się bez żadnych oporów więc wykluczyłem łożysko, czujnik prędkości.Tarcze mam proste. Rozebrałem oba zaciski, wyjąłem tłoczki i przeczyściłem je płynem hamulcowym, usunąłem z nich brud, sprawdziłem uszczelki tłoczków. Zmontowałem wszystko do kupy, smarując połączenie tłoczków/cylinderków specjalnym smarem. Tłoczki weszły bez problemów wpychane palcami. Odpowietrzając sprawdziłem przy okazji czy równie dobrze wysuwają się .Wszystko wydawało się idealne. Po założeniu wszystkiego jednak dupa. Przejechałem się i nie ma już dziwnych dźwięków, ale koło dalej stawia wyraźny opór. Wydaję się że oba zaciski po równo "blokują". Zdaję sobie sprawę że klocki przylegające do tarczy mogą stawić opór, ale u mnie po zakręceniu ręką koło robi góra 1.5 , max 2 obroty. Zrobiłem fazim ponad 60 tys km i nie pamiętam żeby kiedykolwiek tak ciężko to chodziło. P.S Jakieś 700 km temu wymieniałem klocki na nowe bo stare były już na maxa zjechane. Na starych na pewno nie było takich historii. Tak sobie myślę że nowe "grubsze" klocki sprawiają że tłoczki są bardziej wciśnięte w zacisk, więc pracują na trochę innych "zakresach". Więc może przejechać więcej km żeby dać się ułożyć klockom/tłoczkom... Chyba że ktoś miał podobny problem i udało mu sie go jakoś rozwiązać.
  8. Witam, Mam problem ze swoim fzs. Moto na zimnym silniku, mam wrazenie ze odpala i chodzi na 3 baniaki. Gdy chwile popracuje na ssaniu i sie nagrzeje wydaje sie ze jest ok, ale nie zawsze poprawnie od razu wkreca sie na wysokie obroty przy bardzo gwaltownym dodananiu gazu. Cos przerywa, silnik potrafi przydusić powodujac szarpanie i znacznie zwolniona reakcje na nagle dodanie gazu. Nie zawsze tak sie dzieje ale jednak. Czasem sie tez zdarza ze jak juz sie nagrzeje to pozniej nie odpala od strzala jak bylo kiedys, ale trzeba pokrecic z 4 sekundy rozrusznikiem, a przez pierwsze 2 sekundy mam wrazenie ze nie dziala na wszystkie baniaki. Ostatnio zauwazylem tez ze przy przelotowej okolo 160 km/h (8 tys obr/min) mam podobne objawy,w momencie gdy chce mocniej przyspieszyc moto potrafi przerwac, przydusic szarpiac przy tym. Potem jak juz zalapie to idzie dalej normalnie. Moze zalewa jeden z gaziorow,a moze cos jest przytkane i jeden z nich nie dostaje wystarczajacej ilosci paliwa??? Dodam jedynie ze spalanie jest w normie 5 - 7l w zaleznosci od stylu jazdy. Mialem tak podobnie zeszelego sezonu po zimie. Po wyczyszczeniu gaznikow, zrobieniu synchra i generalnie wiosennych porzadkach i regulacjach przeszlo. Obstawiam wiec ze zaworek iglicowy w ktoryms z gaznikow gdzies sie podwiesza i pasowaloby go tym razem wymienic zamiast tylko czyszczenia gaznikow. Ale mysle tez ze moze jednak gdzies cos jest oprocz tego przytkane na filtrze paliwa, zasyfiony filtr powetrza, przebicie gdzies na przewodach WN,cewka,swiece, brak dobrego styku gdzies na kostkach, ??? Wydaje sie golym okiem ze krocce przy gaznikach sa OK mimo 75 tys km przebiegu i nie ciagna lewego powietrza. Zawory regulowane jakies 30 tys temu. Ma ktos jeszcze jakis pomysl co moze powodowac podobny problem, zanim oddam moto do serwisu i ponowne zaplace za czyszczenie i synchro gaziorow??? Cos poszperalbym sam na poczatku, bo moze to jednak jakas drobnostka i czyszczenie gaznikow jest zbedne skoro moto na wolnych obrotach i generalnie bez zbytniego gwaltownego palowania chodzi poprawnie. Tylko gdzie jeszcze szukac??? Pozdrawiam, Tomek
  9. Witam, Dzieki za wszystkie odpowiedzi. Bylem tez w kontakcie z supportem scotta z UK. Sa niezykle pomocni, odpowiadaja bardzo szybko, jednen z maili jaki od nich dostalem: "There could be a little bit of air inside the filter if the RMV has been dry for a while but this won’t affect the flow rate at all. The most common problem with older units is that the delivery tube becomes hard after a few years and no longer seals around the brass spigot - especially if it has been heated to soften it before pushing it onto the spigot – push it on cold. The weight of the oil in the tube is able to pull in air here. To solve this, cut 5 – 10mm off the end of the delivery tube and push it back onto the spigot and re-prime the tube." W sumie mieli racje mowiac ze moze nie byc szczelnego polaczenia miedzy koncowka scotta a wezykiem. Wezyk ktory dostalem z scottem byl stary i sztywny. Zalozylem nowy ktory na 1 rzut oka pasowal idealnie do koncowki. Jednak chyba nie do konca, bylo widac ze olej minimalnie powolutku plynie do gory. Musial wiec ciagnac gdzies lewe powietrze, po 1 min dostawalo sie powietrze do wezyka i podcisnienie/sily kapilarne nie byly w stanie utrzymac ciezaru oleju w wezyku. Uszczelnilem polaczenie siliconem i przez 2 dni jezdzilem i wszytko pracowalo jak nalezy.Zerow wyciekow, przy wylaczeniu silnika, zero kapania z koncowki przy zebatce, mozliwosc regulacji przeplywu pokretlem, olej po wylaczeniu silnika nie przesowal sie powolutku do gory w rurce itp.Jednak po nastepnych 2 dniach wpadam do garazu i znowu caly olej z wezyka splynal w dol. Obawiam sie ze drgania w czasie jazdy sprawily ze znowu jest problem z uszczelnieniem. Mysle ze membrana zamyka jednak zawor skoro ze zbiornika nic nie scieka tylko jedynie z wezyka. Nawet jezeli nie, to raczej tamtedy nie dostawaloby sie powietrze skoro zbiornik powyzej jest full wypelniony olejem?? Na weekend jeszcze raz sciagne scotta i sprobuje jeszcze raz go doszczelnic.Teraz pytanie co zastosowac, jeszcze raz probowac silikonu?? P.S Tak na koncu tej mosieznej koncowki jest oring.. Problem moze byc ze na mosieznej koncowce jest maly zadzior. Probowalem go lekko przeszlifowac papierm wodnym. Wezyk oryginalny powinien miec 3,6mm wew srednicy, moj ma 3mm. Pozdrawiam, Tomek
  10. Witam, Uzywa ktos moze tego ustrojstwa?? Ja kupilem uzywane i wyglada na to ze jest zepsute. Na poczatku wydawalo sie ze wszystko jest oki, zawor w zbiorniku otwiera sie pod wplywem podcisnienienia z gaznika i powinien calkowicie zamknac przy wylaczonym silniku (brak podcisnienia z gaznika oraz sprezyna dociskowa powoduje opadniecie przepony i zamkniecie zaworu). To powoduje tez ze olej w wezyku nie splywa w dol i wezyk jest caly czas wypelniony olejem. U mnie jednak przy wylaczonym silniku wszystko dziala jak powyzej z tym ze po okolo minucie z zbiornika z olejem zaczynaja wychodzic babelki powietrza (nie wiem skad skoro caly zbiornik ma full oleju) wezyk zapowietrza sie i olej splywa w dol na zebatke. Wyglada na to ze ciagnie gdzies lewe powietrze. Odpowietrzalem juz caly uklad kilkanascie razy i dalej to samo. Najciekawsze jednak to ze jak dam krotki wezyk (30 cm) to wszytko dziala jak nalezy po wylaczeniu silnika, (olej w wezyku nie splywa w dol, nie wychodza ze zbiornika zadne babelki powietrza itp. Rozbieral moze ktos ten zbiorniczek RMV nie uszkadzajac go??? Ewentualnie gdzies slyszalem ze mozna go dac do regeneracji. Wie ktos moze cos wiecej?? P.S A mialo byc juz tak pieknie bez uciazliwego smarowania lancucha. Pozdrawiam, Tomek
  11. Jak w temacie.Kask posiada zwykle slady uzytkowania. Jezeli potrzeba prosze o kontakt to wysle zdjecia kasku na maila. Nic tylko ubierac i jezdzic. Zamontowany w nim byl wczesniej system N-com ktory z zrozumialych wzgledow zostawiam dla siebie. Kask nie posiada Pinlocka (wewnetrznej szybki ktora zapobiega parowaniu). Na allegro mozna taka kupic nowiutka za okolo 60 zl. Kask do przymierzenia i sprawdzenia w Krakowie lub Przemyślu po wczesniejszym ustaleniu terminu. Mechanizmy kasku w 100% sprawne. Pozbywam sie go bo kupliem N103. Nie bede rozpisywal sie o tym kasku gdyz zainteresowani zapewne dobrze znaja jego zalety. Jezeli nie to odsylam do internetu gdzie juz sporo zostalo napisane na temat tego modelu. Cena jaka mnie interesuje to 330 zl. Kontakt pod numerem telefonu 503 745 384 lub [email protected]
  12. Witam , Poszukuje kuferkow jak w temacie, najlepiej zestawu 2 jako boczne. Jezeli ktos ma takowe i jest zainteresowany pozbyciem sie ich prosze o kontakt pod numer tel. 503 745 384 Tomek
  13. Witam, Pilnie poszukuje zaślepki do kasku nolan n102 (najlepiej kolor czarny). Jest to ten element który zaślepia gniazdo służące do podłączania panela sterującego n-com. Moja niestety uległa samo-destrukcji:( Jeżeli ktoś dokupił sobie zestaw n-com i zaślepka jest mu zbędna chętnie odkupie. Ewentualnie może ktoś się orientuje w jakim sklepie można taka cześć dostać??? kontakt 503 745 384 Pozdrawiam Tomek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...