seeker

Jak nie będzie gradobicia i śnieżycy dołączę do orszaku. Może powinniśmy wziąć szable i Młoda Para przejedzie pod skrzyżowanym orężem. W końcu jesteśmy współczesną kawalerią czasu pokoju :buttrock:

dobrze byłoby wskazać jakimi drogami planujesz się poruszać. Moja krówka zdecydowanie lubi asfalt, a na szuterku i drogach polnych strasznie się narowi :crossy:

W trasę zdecydowanie VTX. Zarąbiście wygodne moto.Idealnie nadaje się do pyrkania 120/h a jak potrzebujesz odwinąć to czujesz że budzisz demona :icon_evil: Spalanie na poziomie 6,5l, a po przejechaniu 300 km czujesz wyłącznie niedosyt :bigrazz: W mieście sprawdza się nieco gorzej ze względu na gabaryty, i nie chodzi tu o zwrotność bo jest nieźle wyważony ale o szerokość, potrzebuje trochę więcej miejsca żeby się przecisnąć. Jedyny istotny problem to manewrowanie na parkingu - wymaga naprężenia i rzadko wybacza błędy. Enyłej, w sezonie w puszkę wsiadam tylko kiedy pada, poza tym zawsze moto i skracam czas dojazdu (w mieście stołecznym) co najmniej o połowę. I jakby to kretyńsko nie zabrzmiało mój VTX 1800 to moje pierwsze moto. Robiłem przymiarki do bardziej rozsądnych rozmiarów ale jak zobaczyłem mojego bzyka byłem stracony. Początki były nieco trudne bo miałem wrażenie, że siedzę na rannym nosorożcu ale po kilku tygodniach nie zamieniłbym jej na nic innego. Przeleciałem już kilkanaście tysięcy kilometrów i nawet nie myślę o zmianie. Jeśli zatem taki szczypiorek jak ja może, to każdy da radę. Koledzy od turystyków pewnie mają rację, że różne motocykle mają różne przeznaczenie, ale przecież moto wybiera się głównie emocjami. A jak ktoś szuka rozsądnego wyboru w motoryzacji polecam Skodę kombi TDI (bez urazy, daleki jestem od deprecjonowania tego pojazdu :wink: )