Witam, od jakiegoś czasu rozglądam się za Vulcanem 750, jednak to co słyszę i czego się naczytałem o kłopotach posiadaczy tego moto związanych z ładowaniem, alternatorem, czy rozrządem trochę mnie przeraża i zastanawiam się nad czymś innym. Czy VN 750 jest naprawdę aż tak kłopotliwy, no i czy chociaż trochę rekompensuje swoją awaryjność. Podobno w modelach po 90 roku poprawiono, niektóre wady? Osobiście szukam czegoś w granicach 93/94 rok, na młodszy nie będzie mnie raczej stać, więc mam nadzieję, że nie trafię na skarbonkę bez dna. Vulcan uparcie podoba misię i odpowiada najbardziej, jednak czy warto? Chiałbym w sezonie jeździć nie naprawiać.