Skocz do zawartości

piyok

Forumowicze
  • Postów

    27
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez piyok

  1. ..................

     

    A co do filtra powietrza to nie przepłacaj za jakiś K&N czy BMC, Pipiercorss. Kupuj standard i zaoszczędzisz kasę. Pozatym na akcesoryjnym filtrze powietrza często bez odpowiedniej synchronizacji i indywidualnych map zapłonu motor gorzej idzie niż na standardzie.

    oczywiście nie będę kupował K&N czy coś w podobie, chcę właśnie kupić normalny filtr pomimo iż mam kominy leovince i zmienioną mapę

  2. sprawdzę te czujniki czy są podłączone, dla czujnika temp powietrza tuneecu pokazuje chyba bieżącą temp., zobaczę jakie jest wskazanie,

    a co do błędów to wyczytałem iż po pojawieniu się błędu tudzież odłączeniu czujnika, błąd pozostaje w pamięci komputera przez ileś poprawnych cykli dopiero potem samoistnie się z niej usuwa, może tak jest w moim przypadku

    ale to się okaże

     

    hmersky - nie doszedł do mnie załącznik do emaila :(

  3. uprzejmie dziękuję,

    zauważyłem na Twoim zrzucie że masz error P0108 MAP sensor....,

    po podłączeniu też wykazało mi dwa błędy, 1 błąd to właśnie taki jak u Ciebie oraz 2 błąd P0113 - Inlet air temp sensor or open short circuit to battery,

    wiesz może co to oznacza? nie świeci się kontrolka silnika na zegarach,

    wykasowałem te błędy potem sprawdzę czy pojawią się ponownie.

  4. Motocykl street triple 2010, problem w tym że jestem w tym zielony, dopiero zaczynam to ogarniać, chcę się nauczyć korzystać z dobrodziejstw tuneecu,

    nie wiem jeszcze jak przeprowadzić te testy z zakładki Test, mam je wszystkie nie aktywne (czy to wina nie wyjęcia bezpiecznika od świateł..?), czy robi się je na wyłączonym silniku? czy na włączonym?

    żeby nie było że czekam na podanie na tacy to próbuję szukać na forach anglojęzycznych wiadomo jakich, bo u nas nie ma zupełnie nic :( ale nie do wszystkiego jeszcze dotarłem

  5. ....Na dniach kupuję GS500E, byłem obejrzeć i pierwsze wrażenie zrobiły na mnie opony - ale cienkie, jak w kolarzówce. :icon_mrgreen: W Harrym mam bardzo wąskie typu "motorynka" bo tylko 140mm ale to co w GS500 było to w ogóle kabaret. A wiem że będzie dobrze cisnęła na tych gumach. Przednia do wymiany od razu, ale tylna jeszcze polata. Na przód pewnie wrzucę Met`a którego pokazałem na foto wcześniej. Ave GS Series. :buttrock:

     

    czyżby to była prawda że wyjadacze po doświadczeniach z różnymi dużymi motórami wracają do klasy 250-500cm3...??

     

    dobra opona to podstawa, ja w swojej cebuli mam pirelli sport demony, wcześniej goodyeary i metzellerki, niestety im lepsza przyczepność opony tym szybciej znika bieżnik :(

  6. http://www.mmpabianice.pl/pl/18_letni_pabianiczanin_nie_zyje.html

    jutro tj.29-tego,o 12.00 pogrzeb w N.M.P.w p-cach.

     

    "Bełchatów - policjanci ustalili źródło oleju na jezdni, który był prawdopodobną przyczyną śmiertelnego wypadku motocyklisty. Policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego bełchatowskiej komendy w prowadzonym pod nadzorem prokuratora postępowaniu przygotowawczym ustalili pochodzenie oleju rozlanego na nawierzchni drogi w Rząsowie. 24 września 2011 roku po najechaniu na śliską plamę doszło do poślizgu dwóch motocykli, kierowanych przez pabianiczan, co skutkowało śmiercią kierującego hondą 18-latka oraz obrażeniami ciała 21-letniego kierującego aprilią i jego 21-letniej pasażerki. Jak ustalili stróże prawa, wylany na jezdni olej pochodził z silnika motocykla honda, którym w tym właśnie miejscu około godzinę wcześniej przewrócił się 28-letni pabianiczanin. Motocyklista zabrał z drogi rozbity jednoślad i jego elementy, pozostawiając bez zabezpieczenia miejsce wylanych z silnika płynów, nikogo nie zawiadamiając o tym zagrożeniu.

    Policjanci bełchatowscy apelują do osób, które posiądą wiedzę o niebezpiecznych utrudnieniach dla uczestników ruchu drogowego o niezwłoczny kontakt z Policją, bądź służbami administratora dróg, co może zapobiec drogowym tragediom."

     

    http://www.lodzka.policja.gov.pl

  7. patrząc na tą dyskusję z boku:

    czarny_wasik neguje wprowadzony przepis, który zwiększa ryzyko wypadku dla motocyklisty (przypomnę: nie zauważenie światła motocykla w gąszczu innych światłe puszek), a niemal wszyscy motocykliści biorący udział w dyskusji mieszają go z błotem, hehe

    to tak jakby wasik pisal na forum puszkarzy, hehehe - dobre

    ja, także jako kierowca puszki wolałbym przy obecnym wzroście ilości jednośladów, aby były one bardziej widoczne, żebym bez usilnego wypatrywania w masie pędzących światełek nie domniemywał co jest czym i gdzie jedzie, a tak, widziałbym światło czyli trzeba uważać bo zaraz z lewej albo z prawej przeleci kierownik na motórze :)

  8. Chyba trochę zgubiono cel wątku i tego problemu, sama jazda w dzień na światłach jak dla mnie to po 50% na tak i nie, natomiast dla nas motocyklistów problem jest następujący: poprzez wprowadzenie tego przepisu staliśmy się mniej widoczni w całej masie, i to jest klu programu, jak wspominałem, kiedyś tylko pojazdy uprzywilejowane i motocykliści jeździli w dzień na światłach co wyróżniało je z tłumu, teraz jeżdżą wszystkie pojazdy i wyłapanie tego jednego światełka z całej świecącej masy jest dość utrudnione, w wyniku tego aby zwiększyć swoje szanse na zauważenie niektórzy jeżdżą na długich, może fucktycznie jazda na żółtym selektywnym nie jest taka głupia.

  9. Gdyby puszki nie musiały jeździć z włączonymi światłami podczas dnia, a motocykliści mieli taki obowiązek to wszystko było by ok. Nie trzeba by było jeździć na długich, a i puszkarzom łatwiej by było wychwycić światło motocykla z otoczenia. Teraz jest to jedna wielka świecąca masa.

    Ewentualnie w każdym aucie światła do jazdy w dzień ale umieszczone nisko na wysokości halogenów.

    Z tego co kojarzę to kiedyś na światłach jeździły tylko uprzywilejowane i motocykle.

     

    trochę więcej tutaj:

    http://dadrl.pl/bezpieczenstwo

  10. Napiszę coś od siebie.

    Prawo jazdy kat. A zrobiłem całkiem niedawno, wcześniej zrobione kilkaset tysięcy kilometrów różnymi samochodami po różnych drogach krajowych i zagranicznych, udział w kilku wypadkach samochodowych (na szczęście bez ofiar). Idąc na kurs na kat. A dokonałem świadomego wyboru, iż jeśli już mam robić prawko na motocykle to zrobię je w profesjonalnym miejscu nie licząc się z kosztami, do szkoły nauki jazdy musiałem dojeżdżać prawie 30 km zarówno na teorie jak i praktykę oraz koszt był większy niż w szkółkach w miejscu mojego zamieszkania, kryteriami wyboru szkoły było to, że nauczać mieli instruktorzy z doświadczeniem w jeździe motocyklem, że podczas jazdy po mieście instruktor także jedzie motocyklem, a nie gdzieś tam z tyłu w samochodzie. Wyboru nie żałuję.

    Co do tego jak ktoś napisał wcześniej iż po 30-tce bierze się większy margines to zgadzam się z tym, pamiętam jak za młodego ponosiło podczas jazdy autem. Zdrowy rozsądek odchodził na dalszy plan.

    Teraz oceniając przez pryzmat czau, doświadczenia, przebytych kilometrów i widoku krwii człowiek myśli inaczej, przede wszystkim chce przeżyć.

    Pewnie że czasami się odwinie manetkę ale w miejscu wyglądającym względnie pewnie i bezpiecznie dla siebie i pozostałych użytkowników drogi.

    Co do zakupu motocykla biłem się z myślami i rozsądkiem i opiniami ludzi, priorytetem było FZ6, potem długie przemyślenia, spojrzenie na to wszystko z boku, z punktu widzenia mojej rodziny najbliższej.

    Zdecydowałem się na CB500, piekny model, czarna, goła sztuka. Stwierdziłem że jeśli opanuję ten sprzęt to pomyślę wtedy o czymś większym, i tak jeżdżę już 3 sezon tą "pińćsetką" i jeździ mi się dobrze, staram się w maksymalny sposób wykorzystać potencjał tych 58KM, wszystkie możliowści jakie daje i uważam iż jeszcze daleko mi do osiągnięcia granic. Próbuję jak najwięcej ćwiczyć, jeździć, przeczytane mam prawie wszystkie podstawowe książki dla motocyklistów (co uważam jest podstawą przed zajęciem miejsca za kierwonicą motocykla). Co z tego że podczas jazd w grupie nie nadążam za sprotowymi 600 (chociaż nie jest tak źle jak by na to mogła wskazywać różnica w parametrach maszyn), bo co z tego że ktoś mi odjedzie na prostej albo na wyjściu z winkla jak nadrobie w samym winklu) :)

    Co do kupowania "litra" na pierwsze moto to zdecydowanie nie popieram, powinny być jakieś odgórne ograniczenia (niestety ale uważam iż polacy to taki naród że jak nie mają bata nad głową to nie wiedzą co się dzieje i robią wszystko co tylko chcą - można się na mnie za to obrazić ale tak jest), mam nadzieję że wejdzie stopniowanie możliwości dosiadnia mocnych sprzetów w zależności od doświadczenia, wieku itp.

    Niestety i tak trafią się tacy co jeżdżą bez prawa jazdy na sprzętach bez papeierów, i tutaj jest rola nasza, abyśmy nie tolerowali takich praktyk wśród naszych znajomych bądź nie znajomych.

     

    Ale essej mi wyszedł :)

  11. Aż nagle wyprzedziło nas 3 motocyklistów którzy jechali dosyć szybko. Kolega Bartek chciał im dorównać, trzymaliśmy ich się cały czas.

     

     

    bo to jest tak zawsze jak chce się przykozaczyć, 90% takich akcj źle się kończy i to nie tylko na moto,

    wielką siłę w sobie trzeba mieć aby chęć kozaczenia okiełznać i nie poddać się emocjom które przesłaniają racjonalne myślenie i trzeźwą ocenę sytuacji,

    ile się widzi akcji w których ktoś chce ruszyć autem z piskiem opon bo panienki stoją niedaleko, a auto szarpie i gaśnie i wstyd że ho ho, tutaj zamiast auta zgasło życie,

    to jakaś tak niepisana zasada na to że kozaczenie źle się kończy... chyba że jesteś profesjonalistą w danej dziedzinie to szanse na powodzenie wzrastają

     

    toczeq - trzymaj się, co Cię nie zabije to Cię wzmocni...

  12. Trochę fantazji, a nie czarnowidztwa!!! :biggrin:

     

    Jeśli mogę wtrącić swoje 3 grosze,to fantazja nie wychowa mu potem dzieci w razie czego (i to nie czarnowidztwo ale realia, jeden z watków na forum daje na to smutne dowody).

     

    kris752 - jestem w podobnym wieku co Ty, też miałem długa przerwę na moto. Również miałem marzenie o własnym moto, marzyłem o fz6, hornecie, cbf600 itp., skończyło się na tym iż kupiłem cb500 i nie żałuję, jeżdżę 3 sezon i nadal nie potrafię jeszcze wykorzystać nawet i tego sprzęta do granic jego możliwości, a mało nie jeżdżę, po długiej przerwie to jest praktycznie nauka jazdy na moto od nowa.

    Jednak zmierzam do czego innego, kup moto które da Ci mnóstwo radości z jazdy, a do tego według mnie najlepszy byłby jakiś naked, fz6, gsr 600, hornet, z750 albo ich więksi bracia z litrowym silnikiem, miałem okazję jechać gsr 600 z warszawy do łodzi, poręczność, zwinność, dynamika dała mi ogromną radochę, morda cieszyła mi się jak dziecku, najwięcej radochy da chyba supermoto jak ktoś już wspomniał, prosiłeś o uwagi więc daję Ci swój pogląd. Mi na przykład sporty zupełnie nie podchodzą, a już na pewno nie do latania potocznie w koło komina bliższego lub dalszego.

     

    pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...