emem18

co masz na myśli odnośnie tego smarowania ?? mam taki motocykl :)

te gaźniki nie różnią się niczym ... miałem je obydwa na warsztacie i sprawdziłem wszystko właśnie z ciekawości żeby znaleźć różnicę... oznaczeń jakiś specjalnych tez nie znalazłem wszystkie dysze oprócz głównych były tych samych rozmiarów... tak teraz doczytałem ma Pan racje :) jest to dysza od wolnych obrotów źle przetłumaczyłem... w takim razie zrobię parę kilometrów i zobaczę jak się będzie zachowywał silnik, jak ze spalaniem i co ze świecami...

śruby są od składu mieszanki... wiem to z serwisówki którą posiadam... co do dysz pytam dlatego bo w serwisówce są podane takie rozmiary ... i pisze : 117/127.5 kraje oprócz niemiec, 130/132.5 na niemcy ... tu i tu moto ma miec ok 45 km i to chce osiągnąć

do jazdy na maxa mi nie potrzebne :) nie lubię jeździć szybko... wole jak silnik ładnie pyrka, a że to dwucylindrówka to bardzo ładnie mruczy, mocy troszkę przyda mi się do wyprzedzenia od czasu do czasu :) założyłem w końcu stary gaźnik tj z dyszami 130/132.5 ustawiłem pływaki według książki, śrubę mieszanki jak z książki 2.5 obrotu ... przejechałem się ok 10 km wróciłem, świece wydawało mi się że były białe więc stwierdziłem ze chyba zbyt uboga mieszanka... dałem teraz na 3.5 obrotu zobaczymy jak będzie ... muszę zrobić większa trasę i się okaże jak wyglądają świece i jak ze spalaniem co możecie mi jeszcze doradzić? czy wszystko jest w miarę ok ? czy nie lepiej by było jednak na dyszach 117/127.5 ? skąd takie różnice w tych dyszach ?

nurtuje mnie coś takiego :) z racji że posiadam taka yamahe w książce serwisowej odnalazłem rozmiary dysz jakie były stosowane w gaźnikach i tak na niemcy sa to dysze 130/132.5 na resztę świata 117/127.5 z racji ze moja wersja jest zblokowana (a jest z niemiec)zainteresowałem się tym temat mocniej, gdyż niektórzy twierdzą ze owa yamaha jest blokowana na gaźnikach inni że na krućcach, inni że na module, a jeszcze inni ze na walku .... hmmm nurtowało mnie to nieco i nurtuje dalej zakupiłem na allegro zestaw krućce i gaźnik od moto które miało 44 km :) rozkręciłem gaźnik i dysze jakie tam są mają rozmiar właśnie 117 i 127.5 moje krućce zblokowane są wyraźnie zwężone, a zakupione mają "pełny" przelot dlaczego na niemcy puszczali większe dysze i jaki w tym mieli cel ? czy na tych 117/127.5 jest możliwe osiągnięcie mocy 44 km ? moje moto jest z niemiec musze sprawdzić jeszcze w "oryginalnym" gaźniku czy mam dysze 130/132.5 czy może również 117/127.5 co do wałków mam wymiary takie jak w książce :) P.S żeby nie pisać nowego posta właśnie rozebrałem mój gaźnik (niemiecki) i są tam dysze 130/132.5 :) co radzicie ? założyć krućce odblokowane na starym gaźniku z większymi dyszami ? czy włożyć tamten z dyszami 117/127.5 ?

odświeżam temat :) wymieniłeś te krućce ?? Trebol

historia wygląda tak .... pożyczyłem braciszkowi motor ( co jak zwykle było wielkim błędem bo zawsze coś musi rozpier .... olić) jakiś czas temu otwierałem cały silnik w celu wymiany zębatki od rozrusznika i diagnozy sprzęgiełka rozrusznika ( chyba tak to się nazywa) , dodatkowo silnik się pocił więc dostał nowe uszczelki :) ... ogólnie remont się udało silnik został wyczyszczony od środka i złożony do kupy według manuala ... po tym zrobione dokładnie 721 km :) .... ostatni wycieczka miała 126 km i jak brat twierdzi silnik normalnie się kręcił i on nic nie zauważył ... wjechał do garażu ... rano chciałem jechać do pracy a tu kiszka... rozrusznik nie zakręcił ... objaw taki jakby aku było za słabe i nie dało rady zrobic obrotu ... po południu wróciłem do domu i zacząłem szukać .... aku było w pełni załadowane a rozrusznik dalej nie kręcił ... w pierwszej chwili pomyślałem że sie silnik zatarł ... ( ale przeciez brat twierdzi że wjechał na zapalonym silniku do garażu ) odkręciłem świece ... szukałem czy może zawory zablokowały tłoka ... odkręciłem dekielek od alternatora i zacząłem delikatnie kręcić wałem ... i tu ciekawostka ... to tyłu wałem można było zakręcić .... a do przodu po ok pół obrotu było zacięcie ... kręciłem do tyłu kilkanaście obrotów ... zawory nic nie stukały nie ocierały .... potem próbowałem do przodu i to samo ... zacinał się .... spróbowałem przekręcić rozrusznikiem ... zrobił pół obrotu i to samo ... ( chyba to było ryzykowne no ale juz za późno ) czemu kręci się do tyłu a do przodu nie ??? po około godzinie chodzenie w kółko kręcenia raz do tyło raz do przodu w końcu się coś odblokowało .... ale co i dlaczego?? moto nie odpalałem dla bezpieczeństwa ... skrzynia biegów pracuje normalnie ... sprzęgło normalnie ... gdzie się mogło "zaciąć" ?? nieaktualne .... silnik do ponownego otwarcia znalazłem problem ... :(

ja leje casrol magnatec 10w40 półsyntetyk ... chociaż nie jest rekomendowany dla moto przez castrola ... moto xs 400 dohc 86 rok ... na razie zrobione 500 km ... na ucho było słychać że silnik chodził mi ciszej ... ze sprzęgłem żadnych problemów... nic nie dymi nic nie kopcie jest ok :) mam w dobrej cenie bo po 12 zł/l :) więc się go leje a z jakim skutkiem będzie to się okaże ..... z resztą jaki olej był 24 lata temu kiedy to moto wyprodukowali .... takie mam zdanie ja :)

sprawdź poziom oleju ... może się coś porobiło i jet go za dużo .... miałem taki problem ze paliwo wlewało mi sie do silnika gdyż nie trzymały zaworki w gaźniku .... weszło tam parę litrów przez noc .... rano zakręciłem moto i wysrało .... najgorsze że zrobiłem tak z 300 km bo nie wiedziałem ze coś nie tak .... a wcześniej moto mi się tylko lekko pociło .... dobrze że miałem zaplanowany mały remoncik .... jak zlałem olej to się lało i lało ... ale to tylko taka jedna z możliwości ... ja kładłem po remonciku wszystko na czarny sylikon...jest sucho, czysto i przepięknie bo silnik tez czarny :) coś jest grubo nie tak ze Ci się leje ten olej bo ty sylikon używałeś ... rozbierz to i oglądnij dokładnie ... coś się nie zeszło jak powinno tak czy owak

jak dla mnie jest niezbyt dobrze odpowietrzony ... raczej klamka nie powinna dochodzić do końca ... rozumiem że dochodzi do manetki .... a może się czepiam ... hmmm

tak też znalazłem taki info ale jest jedno ale .... masę informacji dotyczących XS są pomieszane !!! w większości wszystko co na temat XS znalazłem było popiepszone !! w necie wszyscy piszą na jedno kopyto a XS 400 były OHC i DOHC ... w ohc może i były wałki ale jak jest w DOHC nikt mi tak na prawdę nie powiedział posiadam dwa silniki do DOHC .... jeden oryginalny od mojego moto a drugi nie wiem .... zarówno jeden jak i drugi jest na chodzi z tym że nie posiadam pełnego osprzętu do drugiego .... co do głowicy są one identyczne ... wałki rozrzątu mają tę samą wartość !!! po za tym mam manuala a tam nigdzie się nie dopatrzyłem o różnym wymiarze krzywełk na wałkach ... jedyna informacja jaka jest to chyba inne dysze w gaźniku ..... tam jest coś wspomniane o tych dyszach ale muszę to rozkodować .... większość co ludzie piszą niestety są to bzdury bez żadnego pokrycia z rzeczywistością ... mam na myśli cały czas model DOHC coś tam słyszeli coś tam widzieli ale nijak się to ma do rzeczywistości :/ pozdrawiam i dziękuje za zainteresowanie :)!!

dzięki wielkie !! zaworki będę zamawiał... na razie staram się nie zapominać zakręcać kranika ... :) ewentualnie myślę nad jakimś "elektronicznym kranikiem" co by się sam zamykał ... :P no cóż taki miałem sen :P po za tym moto pali dosyć dobrze :) nie mam żadnych problemów P.S kolejnym krokiem będzie próba odblokowania go :) krućce wyraźnie są zwężone tak więc wizyta chyba u tokarza się kłania ... ale to wyjdzie w praniu czy to zrobię na pewno:) potrzebuje kogoś kto ma odblokowaną żeby zrobił mi zdjęcie swoich krućców i podał mi wymiary jakie są :) ale nie wiem czy uda sie kogoś chętnego znaleźć na moich pisze wyraźnie 20 kw :(

nie no jasne :) luzy są ważne u mnie jest ok :) pytam z ciekawości

jest dokładnie tak jak mówisz z kranikiem... u mnie jest problem z on/off bo mam blaszkę nie oryginalną i nie mam literek ale po rozkręceniu i porównaniu z manualem wiem gdzie co jest :) czyli generalnie jeśli luzy za duże to w sumie nic złego się dziać nie powinno prócz głośnej pracy zaworów jeśli za małe no to jest źle tak ogólnie :)

chyba czytam w waszych myślach :P kranik właśnie dzisiaj przeglądałem ... rozebrałem w mak... przedmuchałem i sprawdziłem szczelność ... wygląda że jest ok... czy podciśnieniowy hmmm ... jest podłączony wężykiem do jednego z krućców... więc przypuszczam ze to o to chodzi ?? więć chyba tak jest podciśnieniowy vfr750 - moto mi się strasznie pociło dlatego tak czy owak bym go rozbierał :), ale to co mówisz ma sens i pewnie dokładnie tak się stało :( będę szukał tych zaworów iglicowych P.S dzisiaj palił beż żadnego problemu ... z tym że odpalałem tak jak radziliście bez ssania .... po za tym hmmm później był za każdym rzem ciepły jak odpalałem więc to też pewnie dlatego palił w sumie ok... nie byłem na dłuższej przejażdżce bo tylko ona to zweryfikuje jk mi sie moto zachowuje ... muszę oglądnąć jutro świece jak wyglądają po dzisiejszym odpalaniu .... po za tym kranik jest w pozycji zamkniętej dzisij na noc więc mam nadzieje że jakiejś niespodzianki nie będzie rano ... to już 3 olej w tym sezonie i nie chce mi się znowu za niego płacić ... pytanie moje Co się może dziać jeśli luzy zaworowe są : 1.za duże 2.za małe jakie mogą być objawy: dżwiękowe, odczuciowe, inne ??

ok dzisiaj wyjmę gaźnik jeszcze raz i to rozbiorę :) hmm a gdzie takie zaworki iglicowe razem z gniazdami mógłbym kupić jak by co ?? :/ czy jest to ogólnodostępne ??

a więc tak :) zakupiłem w grudniu .... tłumiki były dziurawe więc je wymieniłem ogólnie są od innego moto ale motor palił bez problemu bez strzelania w rury itd... odpalał od muśnięcia startera... :) ogólnie wszystko tak jak ma być moto jeździł 3 tyg temu świece, filtry są nowe remont robiłem gdyż motor mi się bardzo pocił i kapał olejem po za tym taki ciekawski jestem i chce wiedzieć zawsze co mam w środku... tz to mój pierwszy motor i specjalnie na mechanika się nie doktoryzowałem ale jakis tam zmysł techniczny posiadam jednak przed samym remontem była niespodzianka po spierniczało mi paliwo i nie wiedziałem czemu i skąd ... i motor do dupy palił ... w ogóle żeby go zapalić zużywałem cały aku i czasem go brakło aż w końcu coś zakaszlał .... okazało się przy spuszczaniu oleju ... że benzyna jest w silniku ... czemu ??? do tego nie doszedłem ale przypuszczam że z gaźnika przelewała się do silnika.. czy to możliwe ... ?? wtedy wybiło mi już na wszystkim bo nie wiedziałem że coś nie tak ... między innymi też dlatego otwierałem silnik

no tak faktycznie są płytki:) wszystko się zgadza :) wszystko rozumiem :P silnik skręcony dzisiaj wkładam do ramy ... WIEKI DZIEŃ :P jak wszystko zadziała no to w weekend pijemy ..... no więc właśnie wylazłem z garażu..... zkręciłem moto :) podpiąłem ku i próbowałem odpalić ..... no i wszystko ok strzelił parę razy w rurę no i nie zapali ... odkręciłem świece i okazało się że są mokre ... zalewa go nie wiem czy nowy wątek mogę zakładać ale powiem tak że nie mam pojęcia jak regulować ten gaźnik :/ ktoś coś podpowie ...??

nasz guru moderator Piotr Dudek kiedyś napisał :) :P : "Pytanie na forum motocyklistów z grupy nietaktownych ale odpowiem Ci w wielkim skrócie. Na wstępie zaznaczam że osobiście nie mam nic do amerykanów. A więc do rzeczy - z powodu niedouczenia i lenistwa a może z wygody amerykanie zamiast mierzyć mikromierzem do tego w calach średnicę czopa wału i średnicówką otwór w korbowodzie tyż w calach musieli to jeszcze zapisać a potem matematycznie wyliczyć grubość panewki uwzględniając luz doszli do wniosku że najlepiej złapać pchłę i skręcić korbowód na wale a po rozkręceniu korbowodu przekonać się co z niej zostało czyli jaka duża plama z tego powstała. Pomysł był dobry tylko skąd nabrać tyle pcheł tej samej wielkości ? Po namyśle zaczęli produkować b. miękką żyłkę o grubości w/w pchły. Kawałek tej żyłki( ja stosuję ok.10mm ) wkładamy zamiast stworzonka, skręcamy i rozkręcamy korbowód a szerokość rozgniecionej żyłki porównujemy z kodem paskowym na opakowaniu który gwarantuje nam odczyt z dokładnością do 0.001 mm a w calach to HGW. i w ten oto prosty sposób każdy może sobie teraz zmierzyć luz na panewce. Proste no nie ?"

myślę że pompkę szlak trafił... po pierwsze tak jak pisałem wcześniej i również kolega po podłączeniu powinna pracować jeśli pali kable ma zwarcie ... po drugie: jeśli pali kable mogła spalić przewody zasilające dlatego żarówka Ci się nie zapaliła po sprawdzeniu ... sprawdź czy przewód nie jest przypalony gdzieś ... nie wiem jak tam jest dokładnie ... czy dostaje napięcie z jakiegoś przekaźnika ale on też może być upalony

hmmm dzięki chłopaki w sumie coś spanikowany jestem.... ale to dlatego ze pierwszy raz rozbierałem silnik... w sumie wszystko się zgadza z manualem ... momenty itd robiłem według niego :) P.S tak jest to DOHC rok 86 .... a jak się reguluje zawory ?? niby śrubkami ale ja tam nic nie widzę :/

odnośnie smarowania:) ... jest posmarowane ..... o zatarcie się nie martwmy... zalałem to wszytko olejem silnikowym tym co będzie tam pracował... chodzi mi o poprawne ustawienie ... mam manuala ale jakoś nie wiem do końca czy tak jak poskładałem jest ok .... kręciłem wałem ... nic nie ociera ani oporuje :) na zdjęciach widać kropki i kreski ... może wieczorem je zaznaczę żeby było widać dla wszystkich ... pytanie moje kieruje bardziej do mechaników czynnych nie teoretyków którzy będą mogli potwierdzić ze zdjęć czy jest ok :)

w takim razie obawiam się że pompka na pewno się skończyła... może zlapała jakiegoś syfa i sie zawiesiła ale raczej powinna sie już chyba przypalić po czymś takim ... sprawdź sobie dodatkowo miernikiem czy na przewodach co idą do pompki jest napięcie ( w trakcie odpalania )będziesz wiedział czy coś jeszcze nie poszło ... kuknij na bezpieczniki bo mogło popalić

podepnij bezpośrednio napięcie z aku ... jak zaburczy to działa :)

jak w temacie czy dobrze to jest poskładane ?? nie mogę zasnąć przez to ... przed chwilą zrobiłem fotki... proszę o pomoc http://img208.imageshack.us/i/58226296.jpg/ http://img682.imageshack.us/i/41868856.jpg/ http://img683.imageshack.us/i/82710190.jpg/ http://img683.imageshack.us/i/69369377.jpg/ i moje drugie pytanko co oznacza literka F ?? czy to zapłon