Witam, z kolegą na GS500 śmigaliśmy w grupie C ;) Szkolenie ok, pogoda super, sam tor czysty i przyczepny, choć raz lub dwa bujnęło mnie na takich czarnych paskach (łączenia asfaltu?). Czasu było na tyle dużo, że spokojnie instruktor mógłby pojeździć za każdym uczestnikiem i nagrać jego jazdę - powinno to być w programie jako stały punkt. Na minus to wg mnie człowiek, który zajmował się machaniem przy ćwiczeniu hamowanie awaryjne w zakręcie. Raz, że próbował mi wmówić, że zrobiłem coś (tzn. hamowałem tyłem) czego nie zrobiłem i mało zrozumiale tłumaczył poprawne wykonanie manewru; dwa że, machał w sytuacji, gdy tuż za jednym uczestnikiem jechał drugi - pierwszy walił w heble, drugi obijał w ostry prawy.