Witam,
miałem małą wywrotkę na mojej KLR, po tym upadku nie ciągnie tak jak powinna. Niby na luzie wkręca się na obroty ale na biegu ciągnie jakby do połowy a potem to trzeba dobrze ją bujać żeby nabrała prędkości.
Jak wyjąłem gaźnik i przeczyściłem jest niby trochę lepiej ale to nie to. Motocykl strzela z tłumika jak schodzi z obrotów i bardzo szybko robi się czerwone kolanko od wydechu.
Wydaje mi się również że gorzej pali z kopniaka, na pych jest super jeden obrót i chodzi. No i przestał mi działać wyłącznik ten od gaszenia, kable odłączyłem i motor dalej nie chodzi - czyli nie reaguje na rozłączenie obiegu.
Dodam tylko że motocykl po tym jak mnie zgubił to nie zgasł tylko przewrócił się i leżał na ziemi. Dopiero ja go sam zgasiłem jak się pozbierałem - trwało to może do 10 sekund max.