Witajcie, jesteśmy tu nowi i oczywiście na wstępie wszystkich pozdrawiamy. Właśnie wróciliśmy z nad morza, w czwartek widzieliśmy wypadek na drodze z Kołobrzegu do Koszalina. Jakiś kretyn wyjechał z drogi podporządkowanej wprost na nadjeżdżający motocykl:
http://www.gk24.pl/apps/pbcs.dll/article?A...IAT01/507770548
Motocyklista nie był sam, było ich dwóch, jeden z nich jechał R6, a drugi Kawasaki. Ten który jechał R6 zdążył przejechać, niestety ten drugi już nie. Ten wypadek zrobił na nas duże wrażenie, bo choć motocyklistów nie znaliśmy, widzieliśmy pół godziny prędzej te dwa motorki stojące na promenadzie w Kołobrzegu i pól godziny później jak zbierano części z Kawasaki z ulicy. My też byliśmy motorem nad morzem, jednak tego dnia jechaliśmy samochodem z rodziną. Było nam bardzo przykro widząc ten wypadek bo to mógł być każdy z nas. Mam pytanie - wiecie może jak się czują ci ludzie?
Jeszcze raz pozdrawiam!