Dla mnie dużym lękiem jest jazda z pasażerem który miał mało styczności z motocyklami. Raz mi się zdarzyło, że jechałem etz z moim kuzynem(on jako pasażer), to była jego druga jazda na motorze, wchodziliśmy w lekki łuk przy ok 70km/h ja się pochyliłem a on prostował w drugą stronę tak nami zarzuciło, że wiechałem na pobocze i dosłownie wpadliśmy do rowu a motocykl mnie przygniótł. ETZ miała rozwalony cały przód, a ja byłem nieźle poobijany i miałem złamaną rękę, teraz niechętnie jeżdżę z pasażerem. Ale to było jakieś dwa lata temu jak jeszcze nie miałem prawka na motor tylko kartę motorowerową:)