Jeżdżę na Ukrainę kilka razy w roku i zabieram ze sobą smar do łańcucha i przeciwdeszczówkę, no i oczywiście jakieś szpargały osobiste. Spimy w motelach lub prywatnych kwaterach, na kempingi nie ma co liczyć.Żarcie w knajpach jest tanie i dobre. Moja cenna rada- jak już cię policja zatrzyma, to nie dawaj mu do ręki żadnych dokumętów tylko od razu zacznij negocjować wysokość "mandatu".A o granicy też już bajki słuchałem, prawda jest taka że motocyklem nie stoisz w kolejce tylko walisz pod samą budkę celnika w jedną i w drugą stronę.Cała granica to około 20 minut.Dłużej będziesz stał wracając do kraju bo nasze służby strasznie się opier...ją.My też planujemy wypad na Ukrainę w tym samym terminie , tylko chyba bardziej w karpaty, Kamieniec Podolski, Jaremcza ,Bukowel. U nich też jest święo i W Kamieńcu na zamku jest fajna impreza. Pozdrawiam.