Witam! Jak w temacie-moto jechało,przyjechalo do domu i już nie chcialo odjechać...Odpalam z kabli od samochodu-jedzie git.Gasze nie jedzie i nie pali.Przekręcam kluczyk- lekko pali sie kontrolka biegu jałowego po jakimś czasie pali się mocno,i wtedy włączam start albo sygnal albo światla szlag trafia prąd. Najdziwniejsze jest to ,że wszystkie bezpieczniki są dobre. nie widze też jakichś spalonych kabli. Co to może być bo już mi sie pomysly kończą. może być stacyjka??Dziękuje i pozdrawiam