Skocz do zawartości

dziaduuu

Forumowicze
  • Postów

    11
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dziaduuu

  1. zapewne to będzie coś z śrubą albo koszem sprzęgłowym.. nie sprawdzałem.. bo mam poklejony karter :biggrin: wolałem się upewnić czy koniecznie trzeba zaglądnąć i z której strony... BANANvanDYK & Szoti thx :bigrazz: BANANvanDYK a właściwie to jak można się "upewnić", że śruba na docisku sprzęgła się nie odkręciła/poluzowała ? :bigrazz:
  2. Witam :bigrazz: Tzr nie wysprzęgla czyli. zaraz przy silniku rączka która wchodzi w karter chodzi luźno, (nie ma żadnego oporu).. sprzęgło cały czas trzyma. identycznie na zaciśniętej rączce jak i na luźnej. motor jeździ, ale niestety jak by bez sprzęgła. biegi można przerzucać tylko, że skrzynia obrywa i nie jeździ się zbyt fajnie. Kto się zna i coś może powiedzieć? :bigrazz:
  3. też tak kiedyś miałem jak mi pierścienie poszły... ale wtedy to żadnej komprechy nie było i moto w ogóle nawet nie odpalał na niskich obrotach... a teraz to on odpala od 10 cm pchania i odrazu gaśnie... komprecha jest całkiem dobra...
  4. testowałem moto bez płynu zaraz na wstepie... chciałem sprawdzic czy zalewa, ale skutki były identyczne jak z płynem.. pozniej rozebrałem cylek.. spojrzałem na oring był idealnie dopasowany tak jak był wsadzony zaraz jak go załozyłem.. ale z niego zrezygnowałem i dałem sylikon zeby zorientowac sie czy to moze oring, ale dalej jest to samo z sylikonkiem;//.. komprecha jest sprawdzałem..
  5. zapomniałem napisac, że testowałem maszynę bez płynu i skutki były takie same...;/
  6. witam! Kolejna historia z moim moto;).. No wiec, pewnego razu, jechałem z kolesiem na korty tenisowe popykac trochę... Niestety nie dojechaliśmy.. moto jechał trasą na korty lepiej niż zwykle, ze sie w czasie drogi dziwiłem odrobinkę co on tak spoko jedzie, ale jak zacząłem zwalniac to stracił całkowicie moc i padł na trasie.. Poźniej okazało się ze srubki od cylinderka sie poluzowały.. woda z chłodnicy gdzieś sie ulotniła.. uszczelka cylka sie rozleciała(ta wewnętrzna bliżej tłoka).. naszczescie cylinderek w srodku jak nie naruszony, pierścienie to samo... Kupiłem oring, zamiast uszczelki.. skręciłem moto.. pamietam jeszcze, ze mi się węzyk od baku wyczepił jak cos grzebałem,, ale zaraz go wsadziłem z powrotem..odpaliłem go bez wody w chłodnicy, z myślą, zeby sylikon lepiej chwycił.. pochodził z minute.. zgasiłem go.. Zalałem wode i zamontowałem wydech, bo nie miałem go wczesniej.. moto niestety odpalił, ale po jednym jebnieciu zgasł.. i tak w kółko.. odpałał i gasł.. cały czas na popych.. chwytał i gasł...a poźniej to juz wogole nic reakcji na popych.. no wiec na początku sprawdziłem świecę..mam 2. jedna nówka była wsadzona do moto.. druga lekko walnięta ale na chodzie(bo z tymi świecami wiecie jak jest, heee)... niestety obie świece się zalewają(czarne gnidy).. Następnie sprawdziłem gaźnik.. przeczyściłem,, filtr powietrza( stożkowy ), tez wymyłem w benzynce.. skreciłem moto.. odpalił przejechał ze 100 metrów i padł( coś w stylu odcięcia zapłonu ).. i znowu jak chciałem odpalic to tylko zaskakiwał na jedną iskrę i gasł.... no wiec znowu przeczyściłem gaźnik.. wsadziłem w moto.. i dalej palił i gasł po jednym jebniecciu(zaskoczył i gasł).. Wiec zajzałem w cylinder czy on ma tam dobra sytułacje(była dobra, ale zastanawiał mnie ten oring)... wywaliłem oring.. i zrobiłem z silikonu uszzczelke.... skręciłem moto.. i dalej ta sama historia... motor gaśnie po jednym walnieciu tłokiem. zaskoczy i gaśnie...... nie mam pojecia co jest nie tak.... HELPP!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! pozdroo :banghead: :bigrazz: :cool: :icon_question: :evil: :buttrock:
  7. dziaduuu

    Tzr

    normalna sprawa.... zazwyczaj tak jest, ze na szczegolnie 6 wkreca sie mniej... szczegolnie w tuningowanych sprzetach... :bigrazz: nibyy... ale np. jezeli na jedynce kreci tylko 9 to dziwne w sumie, bo powinna tez na czerwone wskoczyc... wkoncu na 1 zadne obciazenie dla silnika:) :bigrazz:
  8. po co po jednej podkładce i dlaczego miało by pomoc?
  9. Witam! Mam problem ze sprzęgłem. Cała ta historia zaczęła się od tego, gdy podczas skręcania silnika zapomniałem dokręcic nakrętki blokującej śrubkę od regulowania sprzęgła. I podczas jazdy gdy już wszedłem na wyższe obroty koło 10 tyś sprzęgło mi się rozkręciło i motor przestał jechac. Silnik normalnie pracował. Mogłem wbic każdy bieg. Ciągnoł jedynie odrobinkę na jedynce czy dwójce, ale nie jechał. Później rozebrałem silnik, sprzęgło było rozklekotane. Skręciłem je odpowiednio. skręciłem silnik. ALe niestety od tego czasu sprzęgło zaczęło mi sie ślizgac, w momencie w którym silnik zaczyna dostawac kopa na wyzszych obrotach. Regulowałem juz kilku krotnie sprzęgło ale nic nie pomaga. Może to tarcze może sprężyny nie wiem..., mam karbonowe tarcze, sportowe sprzęgło..olej jest odpowiedni i przed moim nieopatrznym niedokręceniem tej nakrętki działało wyśmienicie.. Nie rozkręcałem sprzęgła.. jest mocno skręcone 4 śrubkami na krzyżaka;////.. Nie wiem co z tym zrobic HELP!! i pozdro
×
×
  • Dodaj nową pozycję...