Skocz do zawartości

colahondax11

Forumowicze
  • Postów

    1354
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Odpowiedzi opublikowane przez colahondax11

  1. Pastuchy i gólfy w dieslu z zachodu, siedmioletnie lub ośmioletnie, mają przebiegi grubo ponad 300 tys. Nie rzadko mają ponad 500 !

    I niech mi nikt nie pisze tutaj, że jego tatusiowi udało się kupić akurat dobrego, od sąsiada, który sprowadza, bo miał książeczkę serwisową.

    No dobra, może gdzieś się znalazł jeden na sto, albo był bity i stał w złomiarni, albo po powodzi, więc przebieg też stał, razem z autem.

     

    Troszeczkę pohandlowałem autami, współpracowałem z jednym z komisów.

    Mam kolegów w serwisach ASO, pamiętam pewnego pana kapelusznika po 50-tce, który pojechał do Niemiec po passata, wtedy to był kilkuletni passat.

    Kupił, przyjechał i pierwsze co, wstąpił do serwisu.

    Kolor czarny, przebieg 130 tys km.

    Po sprawdzeniu, okazało się że to taksówka, ale przed sprzedażą zdjęli z auta kremową okleinę, dlatego autko błyszczało jak psu jajca.

    A przebieg, pan kapelusznik usłyszał 800 tys i nogi mu się ugięły.

     

    Mam czasami autko na sprzedaż, dzwonią ludzie i pytają o przebieg i rocznik., nie pytają o silnik, zawieszenie... no może później, tylko niektórzy.

     

    Najlepsze są kobiety, chciałabym taki za 10 tys zł, nie starszy niż 5 lat i nie większy przebieg niż 80 tys km.

  2. To duży warsztat, mają kilka różnych urządzeń, ale nie zwróciłem uwagi, czy mają stół probierczy. W sumie coś tam stało, wyglądało jak tokarka, ale dużo mniejsze... może to właśnie to.

    Aha, dał mi jakiś kwitek, wyglądający jak paragon fiskalny, a na nim drobnym druczkiem jakieś wyliczenia, cyferki duperelki, nawet nie przeglądałem dobrze, przypuszczałem że przeprowadzał jakiś test lub sprawdzał wtryskiwacze i na tym paragoniku był wynik, ale że się nie znam, to nie analizowałem tego.

     

    Nie wiem czy zbiornik jest zasyfiony, zaledwie 4 letnie auto, a rzekomo na dnie baku, spoczywa duża ilość czarnej mazi, niewiadomego pochodzenia.

    Poza tym, nie wiem skąd on pobrał ten słoik paliwa, czy jakoś zassał z dna zbiornika ? Wyglądało to tragicznie, myślałem że będą jakieś farfocle pływać, ale to wyglądało o wiele gorzej, jakby ktoś błoto garścią wrzucił do słoika.

     

    Aha, pamiętam że samochód zaczął wariować wtedy, kiedy jechałem na rezerwie. Wcześniej tylko podrygiwał, na zimnym.

     

    Jeszcze jedno pytanko, czy jeżdżąc na pełnym baku, mogę uniknąć pobierania syfu ? Czy bez względu na ilość paliwa, jakaś pompka podaje wszystko z dolnej części zbiornika?

  3. Masz zasilanie typu CR (common rail) jest to silnik PSA który pracuje w autach Ford, Citroen, Peugeot, różnią się między sobą montowanym osprzętem Ford- Delphi, Mazda-Bosch (problem jest z komunikacją komputera sterującego pompą Bosch'a, Mazda ma inny protokół danych) itd. Ten układ wtryskowy jest jeszcze czulszy na paliwo (wykonanie z precyzja 1 mikrometra). Są tu "na szczęście" wtryskiwacze elektromagnetyczne Bosch'a które się naprawia +/- 450 (średnio przy +/- 200 tyś. km.), gdybyś miał piezoelektryczne których się nie naprawia wtedy 1 szt. +/- 3000

     

    Widzę że na grubo siedzisz w temacie :) Wobec tego, co zrobić, żeby auto działało jak trzeba, wyczyścić cały układ paliwowy ? Co z wtryskami, jeżeli mechanior mówi że nie są uszkodzone, a jedynie zasyfione.

    Auto ma przejechane 80 tys km, sprawdzane w ASO mazdy.

  4. Z tym STP to w dużej części marketing, nie oczekuję że płyn za parę złotych, uzdrowi części mechaniczne silnika. Ale, może potrafi wypłukać brudy z wtryskiwaczy. Natomiast ciekawi mnie, dlaczego tak wariują z cenami tego preparatu, w sklepach stacjonarnych, taki preparat 200ml, kosztuje od 20 do 35 zł a wczoraj wyczaiłem przypadkowo w netto za 10 zł.

     

    No dobra, więc co teraz zrobić, zakładając że winę ponosi brud w zbiorniku. Czy jeżeli zechcę wyczyścić zbiornik i ponownie przeczyścić wtryskiwacze, to znowu muszę wymienić filtr paliwa, czy ten sprzed miesiąca może być? Wyjeździć paliwo do końca, czy może lepiej nie, żeby nie zaciągał syfu?

  5. Mixol'u dolewa się gdy np. któryś wtryskiwacz się zawiesza i dlatego mechanik doradził żeby go dolać. Tu bez czyszczenia układu może się nie obejść jeśli filtr nie daje rady wyłapać wszystkiego, powinien też jak miał wykręcone wtryski sprawdzić ciśnienie (jeśli złe to wyregulować) i czy któryś się nie zawiesza a potem leje (przy odpowiednio ustawionym ciśnieniu na końcówce musi iść z niego tylko mgiełka a nie mgiełka ze strumieniem na ukos) po takiej operacji zobacz czy pod którymś nie cieknie (są tacy co składają na stare podkładki). Sprawdzenie ciśnienia na końcówkach i czy nie leją przy wyjętych wtryskiwaczach to obowiązek, samo czyszczenie to delikatnie mówiąc fuszerka.

     

    Tak, coś się zawieszało, wspominał o tym mechanik. Natomiast nie ma opcji, żeby na bieżąco obserwować ich robotę, nie będę pouczał mechanika i sugerował co ma zrobić, bo się wkurzy i zrobi po złości. To jest na zasadzie, przyjeżdżam, mówię jakie objawy i do widzenia, następnego dnia On dzwoni i mówi, że trzeba wymienić filtr oraz przeczyścić wtryski, rzuca cenę i pyta czy się zgadzam, to tyle.

    Więc facet ma pole do popisu, może manipulować cenami i usterkami, ale...zasugerował, że sprawdzi końcówki wtryskiwaczy i po sprawdzeniu, powiedział że są ok, oszczędził mi kosztów, a równie dobrze mógł naliczyć.

    To jest duży warsztat naprawczy, mają opinię uczciwych i fachowych, ale drogich.

    Można z tym pojeździć trochę, czy coś się stanie?

     

    Aha, jeszcze jedno, zaraz po odebraniu auta od mechanika, jeździł super przez 1000 km, i znowu zaczyna dogorywać.

  6. Kupiłem auto niedawno, z silnikiem diesla.

    Za każdym razem jak rano odpalałem auto, to samochód lekko "podrygiwał", trząsł co jakiś czas, tak delikatnie bujnęło całym autem.

    Jak się nagrzał, to jeździł bez zarzutu. Myślałem że to poduchy silnika, ale któregoś dnia samochód odmówił posłuszeństwa, stracił moc i zaczął klekotać jakby na 3 gary, tak jakby traktor, albo jakby w ogóle oleju nie miał w silniku. Zatrzymałem się i zaholowałem do mechanika.

    Następnego dnia, mechanik dzwoni i mówi że wtryski są zapchane, wszystko przez fatalnej jakości paliwo, w zbiorniku pełno syfu.

    Ok, wymienił filtr paliwa za 250 zł, przeczyścił wtryski w ultradźwiękach za dodatkowe 350 zł, i auto zaczęło jeździć. Ale, zaznaczył że nie daje gwarancji na to, bo zbiornik paliwa jest zasyfiony, i pokazał mi rzekomo mój olej napędowy w słoiczku, to wyglądało tragicznie, na dnie słoika, pływała dość gruba maź, jakaś dziwna czarna maź, podobna do oleju, ale nie był to olej.

    Zaproponował mi czyszczenie zbiornika kolejne 350 zł, odmówiłem.

    Wydawało mi się, że chce mnie naciągnąć na kolejne koszta.

    Zalecił więc, wlanie do pełnego zbiornika mixolu, w celu czyszczenia wtryskiwaczy. Będąc w sklepie motoryzacyjnym, odradzono mi lanie mixolu, a polecono wlanie specjalnego środka STP do silników diesla, które to powinno czyścić wtryski na bieżąco.

    Dobra, zalałem pełny bak 50 litrów, wlałem pełną buteleczkę środka STP i autko jeździło bez problemu. Staram się nie jeździć na rezerwie, bo wcześniej się zdarzało, a teraz co najwyżej do połowy baku i ponownie tankuję na full.

    Kilka razy już zatankowałem, więc ten środek STP zapewne się wypłukał.

    I teraz pytanko, czy mogę ponownie wlać ten środek STP do czyszczenia wtrysków, ponieważ już czuję, że powolutku, samochód dostaje minimalnych drgań, tak jak to było kiedyś, z tym że, obecnie to jest wyczuwalne tylko dla mnie, bo jestem przeczulony na tym punkcie, osoba postronna tego nie zauważy. Myślę czy zamiast czyszczenia całego układu paliwowego, lepiej zalewać na pełny bak, regularnie STP, czy to nie zaszkodzi autku, można stosować regularnie, czy tylko doraźnie ?

  7. Dziadek chce wręczyć mieszkanie swojemu wnukowi, jeszcze za życia. Robią przepis u notariusza, na takich zasadach, że wnuk kupuje od dziadka i już staje się właścicielem mieszkania.

    Na papierze, wnuk widnieje jako właściciel.

    Czynsz co miesiąc nadal opłaca dziadek, wypełnia druczek rachunku i zanosi na pocztę regularnie.

    Można tak? Czy czynsz za mieszkanie musi płacić właściciel, czy jest to nie istotne, byleby był opłacany regularnie, a przez kogo, to już nie ważne.

  8. Na jego korzyść wpływa fakt, że nie wymieniliście wad samochodu w umowie. Na twoją korzyść jest sprzedaż auta, poniżej ceny rynkowej.

     

    Ja kiedyś kupiłem auto za 50 tys zł, dnia następnego zwróciłem je właścicielowi, bo wtryskiwacze były na wykończeniu.

    Zanim podjąłem decyzję o zwrocie auta, poszedłem do sądu i do prawnika, z marszu, bez płacenia, i zapytałem, co zrobić w takiej sytuacji. Nie pamiętam kwestii przepisów, nie pamiętam tych formułek i zwrotów prawniczych, ale pamiętam, że ja jako kupujący, miałem cały wachlarz przepisów po swojej stronie.

    O ile pamiętam, to była kwestia rękojmi, musiał przyjąć auto z powrotem w przeciągu bodajże 7 dni, jeżeli nie przejechałem nim więcej niż 2000 km. I tak też się stało.

    Ale to było 2 lata temu, więc nie pamiętam szczegółów i mój powyższy wpis, może zawierać błędy.

  9. Fakt, że na podlaskich wsiach "królują" Audi A4 i passaty b5 :biggrin: Bo według ich właścicieli Niemiec to Niemiec. I nie ważne, że wyjeżdżone z rozwalonym zawieszeniem i zajeżdżonym silnikiem, skorodowane, po wielu wypadkach - znaczek Audi musi być na "grilu" :banghead:

     

    Ja bardzo lubię audi, są wygodne i mają komfortowe zawieszenie.

    Ale uważam, że audice są przewartościowane na polskim rynku, 10 letnie a4 wyceniają sobie na 30 tys zł, gdzie dokładając 10 tys, można kupić nowe auto, np renault czy hyundai.

    Dwa lata temu, kupiłem audi a6 c6 za 48.000 i dzisiaj dostałbym te same pieniądze, mimo upływu 2 lat..., tak nie powinno być, podczas gdy również poczciwe auta, np toyota avensis t25 przez ten sam okres, spadła cenowo z 35 tys na 25 tys.

    Na audice (te z dużym grilem) lecą dziewczyny, i możesz mieć a8 lub a6 z rocznika 2005, będziesz miał lepsze branie, a niżeli na nówkę avensis czy citroena c5.

     

    Co do wieśniaków, to faktycznie, w ich mniemaniu króluje vw, a audi to poziom wyżej, często można spotkać na allegro ogłoszenia, gdzie są robione zdjęcia pod jakąś rozwaloną szopą ze świniakami, a obok zaparkowana audi, oczywiście audi się błyszczy, ale i tak widać, że jest wynurana przebiegiem, albo składak jakiś.

    Ale najgorsi są Ci, którzy kupią 20 letnie audi a4 za 6000 zł i doczepiają te niby diody na przednie lampy.

  10. Odnośnie forum a4, tak jak pisałem, Oni cenią swoje auta, czasami je przewartościowują.

    Jak Im napiszesz że kupujesz audi z silnikiem 2.0 tdi, to Cię zjadą jak młodego... a pół Polski jeździ na tym VAG-owskim siniku.

    Ja miałem a4 b6, kupiłem za 19.000 zł, to było dwa lata temu, jedna z najtańszych na allegro, z silnikiem 2.0 benzyna, uważany za najgorszy silnik w tym modelu, ale pół roku śmigałem bezawaryjnie, ups sorki, wymieniłem jedną cewkę koszt 150 zł w ASO.

  11. Dzięki za odpowiedzi :) Za chwilę się na to forum zarejestruje i popatrzę na ogłoszenia (edit. żadnej v6 nie ma na sprzedaż :().

    Właśnie mi różnicy automat/manual nie robi, tak więc pewnie zostanę przy manualu. Zasadę działania skrzyni multitronic znam. I właśnie o tym samym słyszałem - nie wiadomo czy o skrzynię dbano.

    Ile wyniesie sprawdzona instalacja LPG do takiego silnika V6 (teraz mam benzynę i mi 9l pali bez lpg)?

    Te wycieki można jakoś poprawić (czyt. zmienić uszczelki)?

    Co mi da podpięcie się komputerem? Jedyne co mogę zrobić to poprosić o VIN i sprawdzić gdzieś historię.

    Czyli z tymi przebiegami tak jak mi się wydawało - nic nie wiadomo. Czyli lepiej w ogóle na przebieg nie patrzeć :/

    Czy taki v6 do 20 000zł to nie strzał w stopę? Wydaje mi się, że im większa pojemność tym auto powinno być droższe. Tak więc w teorii za tą samą kasę lepsze 2.0 niż 2.4. Jak się to ma do rzeczywistości?

    Opłaca się jechać i sprowadzić "osobiście" jakieś auto z zagranicy?

     

    Ja ci powiem tak, na forum a4, jest też taki pomocny temat "jakie miny widziałeś" i chłopaki wrzucają tam aukcje z a czwórkami, które widzieli osobiście.

    Powiem Ci, że szczena opada, jak ładne i lśniące auto, okazuje się podpicowanym trupem - dosłownie, trupem.

    Niektórzy jeżdżą tygodniami po Polsce w poszukiwaniu dobrej a4, i spośród kilkunastu sztuk, nadal nie wybrali godnej zakupu, to sobie wyobraź, jakie sztrucle muszą być na rynku.

    Ja bym nie jeździł dalej, jak 50 km od miejsca zamieszkania.

    Moim zdaniem, paliwożerne auta, jak np audi a4 z silnikiem 2.8, powinny być za półdarmo, bo tankowanie na stacji, bardzo boli portfel, a mimo to... jest wręcz odwrotnie, są maniacy, którzy uwielbiają te silniki, więc te autka dobrze trzymają cenę.

  12. Jeżeli jesteś poważnie zainteresowany, i na serio chcesz kupić takie audi, to zaloguj się na forum audi a4 klub polska.

    Rejestracja trwa niespełna 3 minutki, i masz dostęp do ogłoszeń forumowiczów. Chłopaki tam mają swój dział "sprzedam auto" i wystawiają na serio zdrowe sztuki, przeważnie swoje audiczki, którymi jeżdżą od lat. Całą historię i przebieg napraw/modyfikacji możesz sobie poczytać na forum.

    Tam są pasjonaci, upiększają i ulepszają swoje fury, dbają itp itd, dlatego łatwo możesz nabyć fajną sztukę. Ceny mają wyższe niż na allegro, ale w ogólnym rozrachunku, wyjdziesz na tym lepiej, niż miałbyś brać od handlarzyny z allegro.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...