Skocz do zawartości

Ruff.

Forumowicze
  • Postów

    97
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ruff.

  1. No właśnie jak to jest z tym zawieszeniem ?? Tutaj: http://www.suzuki.com.pl/moto/moto2/salon.html jest napisane, że ma regulację napięcia wstępnego sprężyn (wprawdzie jest to w opisie do rocznika 2005, ale jest to chyba ten sam opis co do rocznika 2004, bo do 2004 opisu osobnego nie ma). To jak to w końcu jest?? Mozna regulowac czy nie można ?? Paweł pisze, że nie ma regulacji to w takim razie co oni za bzdury wypisują na stronie... Dzisiaj w Riderze też gość w serwisie zrobił wielkie oczy jak go o to zapytałem... Czyli prawdopodobnie nie ma regulacji...
  2. Czemu ma służyć nakaz jazdy w 8 na pierwszym biegu? Jak ktos umie przejechac 8 na 6tce i się mieści to jakie to ma znaczenie??
  3. Heheh szczerze mówiąc próbowałem tylko raz zrobić 8 na GSie... wtedy mi nie wyszło, ale podejrzewam, że po paru razach spokojnie bym przejechał... nawet na pierwszym biegu :buttrock: A możesz jakos uzasadnić dlaczego niby na pierwszym biegu ?? Bo nie rozumiem czemu to ma służyc...
  4. Dzięki, za wasze rady !! Ostatnio nie miałem zbytnio czasu tego sprawdzać, ale pewnie w nadchodzący weekend bede miał okazję troszkę potestować, choc po ostatnich jazdach obstawiam, że przyczyna było zbyt niskie ciśnienie w oponie + niska temp. opon i otoczenia ale to jeszcze nie jest ostateczna diagnoza i nie ustane w poszukiwaniu odpowiedzi :buttrock: 3mta się kierownic :flesje:
  5. Cos mi ten adres nie bangla ?? I republika twierdzi, że nie istanieje ??
  6. Eee no tu trochę przesadziłeś... Z wszystkim innym się zgadzam, ale akurat brzydkie to one nie są... wręcz przeciwnie... jak na 125 to wygladają bardzo dorośle ;) ale faktycznie to w ogóle nie jeździ - jak raz na to siadłem - odwijam manetę mam 8000 a to nie jedzie :) mój GS przy 8000 już dobrze zapodaje ;) a tam myslałem czy sobie3 nie pomóc odpychając się nogami :) Ale ładne są !
  7. Ja kurcze nie wiem jak to jest w GP, bo nie mam kablówki ani cyfry i nie oglądam, ale wierze wam na słowo. Tylko, że pod wpływem tej dyskusji zacząłem się zastanawiać jak ja hamuję i wychodzi mi, że trzymam na klamce dwa palce - wskazujący i fuckujący ;) reszta na manetce a kontroluje ją kciukiem... Niestety sa to przyzwyczajenia z roweru... Ale zgroza wychodzi dopiero jak hamuje, bo mimo, że trzymam dwa to istotną siłę przykładam do jednego !!!! Może mi się wydaję, ale gdybym chwycił hebel całą łapą a nawet trzema to bym wyjebał jak talala, bo bym od razu zablokował koło... Ale żeby nie było wątpliwości... jakoś dotąd nie miałem problemów z hamowaniem - miałem już parę awaryjnych i nigdy nie miałem problemu z dohamowaniem... A niewierzę, żebym miał taka siłę w łapie a GS ma tylko jedną tarcze z przodu przecież... Bede musiał spróbować inaczej, ale gdybyście mogli napisać czemu trzy ostatnie palce sa lepsze od dwóch pierwszych... W krótkich żołnierskich słowach...
  8. Eeeeee wydaje mi sie że Vlaad się poprostu przejęzyczył ;) ja to tez cały czas rozumiem jako do wewnętrznej strony zakrętu...
  9. ZTCW to shimmy jest wtedy gdy kierownica zaczyna latać wahadłowo... U mnie problemy sa wyłącznie na winklu i nie jest to odczuwane jako telepanie się kierownicy, ale jakby koło uciekało z toru jazdy, który ja mu wyznaczam kierownicą i chciało wyjechać na zewnątrz... Na amorkach nie zauważyłem śladów wycieku czy jakiegolowiek pocenia się...
  10. Ja też próbowałem i fajnie jest jeśli asfalt jest gładziutki, ale jak się w takiej pozycji wpadnie na dziury to jest już mniej przyjemnie - jakos wtedy niebardzo fajnie jest jechać w takiej pozycji mająć podskakujący sprzet pod sobą... Chyba, że na to też jest jakiś sposób ??
  11. Byc może nie wystarczająco jasno napisałem - pierwszym i jedynym ;) właścicielem tego GSa jestem ja a oponki mam Bridgestone Battlax i nie są zjechane na trapez... Mnie też sie nie wydaje, zeby to była sprawa szybki... Dzisiaj sprawdzałem ciśnienie w oponach na stacji z elektronicznym kompresorem. Wynik: Przód 2,0-2,1 - powinno być 2,25 - nabiłem 2,3 bo tam się da co dziesiątą cześć; tył 2,5 (czyli tyle co powinno być dla jednej osoby, a jak ostatnio pompowałem to dawałem 2,8 czyli tyle co dla dwóch - ah te kompresory na stacjach) Efekt - niestety nie udało mi się dzisiaj pojechać na mój testowy winkiel, ale na innych nie odczuwałem taego wężykowania.... Czy niedobór powietrza w przodzie rzędu ok.10% mógł az tak wpłynąć na właściwość jezdne w zakręcie - nie wydaje mi się... Zobaczymy co bedzie jak pojadę na winkielek testowy :) Jeszcze jedną przyczyną tego wężykowania mogły być zimne opony chyba i niska temperatura na zewnątrz... Większość jazd w których to się objawiało odbywała się po godzinie 20 po krótkim jeżdżeniu... Dzisiaj tego nieczułem, ale oponki się zagrzały elegancko... Bardzo prawdopodobna jest również opcja z dupowatością jeźdźca ;), bo dzisiaj również zacząłęm bardziej ciałem (barkiem i łokciem i tylko trochę kolanem) atakować zakręty i nie czułem tego wężykowania... Nic konkretnego na razie jeszcze nie mogę powiedzieć, trzeba pojechac na "odcinek testowy" :)
  12. no właśnie szybka jest malutka o taka: http://www.louis.de?topic=artnr_gr&artnr_gr=10006508 więc nie powinna mieć wpływu to co mogę posprawdzam jutro...
  13. Wczesniej (w zeszłym sezonie) się nie pojawiało, w tym na początku (jak jeździłem z plecaczkiem) to tez nie, ale ostatnio posmigałem duzo sam i się pojawia... I bynajmniej nie jest to niegroźne (przynajmniej w moim odczuciu), bo moto chce wyjechać z zakrętu i mam wrażenia, że w każdym momencie przednie koło może stracić przyczepność...
  14. Guglałem, ale ni znalazłem podobnego tematu, więc zapodaję - jeśli juz takie problemy były (niekoniecznie w GS) opisane to poprosze o linka... A oto w czym rzecz: GS jest z 2004 i ma zrobione dopiero 7700 km - kupiony był nowy w salonie, więc to co poniżej nie jest efektem jego "bujnej" przeszłości... A problem polega na tym, że w zakrętach przód motocykla przy troszke mocniejszym pochyleniu (nie na kolano, ale mocniejszym) przy większych prędkościach wężykuje jakby chciał odjechać na zewnątrz zakrętu. Powoduje to obawę przed mocniejszym składaniem. Nie wiem czego to może byc wina. Opony raczej nie, bo po pierwsze mają taki sam przebieg jak moto, więc chyba jeszcze sie nie mogły zużyć a po drugie na bokach mają nawet jeszcze włoski. Moje typy to (nie w kolejności prawdopodobieństwa tylko jak mi przychodzą do głowy): 1. Niewłaściwe ciśnienie w oponie (na początku sezonu - w wielkanocna sobote pompowałem i na kompresorze było właściwe) - sprawdze jutro... 2. Luz na łożysku kierownicy (tak szybko by się pojawił? Przy 6000 był robiony przegląd w serwisie, a nic innego na ten luz nie wskazuje - przy jeździe na wprost jazda bez trzymanki jest bezproblemowa - mozna nawet sterować motorem balansując, więc to chyba nie to) - jak to najlepiej sprawdzić? 3. Zbyt miękkie zawieszenie przednie (ostatnio wpadłem w kila większych dziur - czy to mogło uszkodzić tam znacznie zawieszenie - wcześniej takich objawów nie było, więc nie sądzę, żeby to była kwestia poprostu miękkiego seryjnego zawieszenia - jesli juz to uszkodzenie) - jeśli tak to co sie mogło uszkodzić i co mam kazać sprawdzić mechanikowi ?? 4. Zbyt twardy tył !!?? (wiem, że cały czas piszę, że wężykuje przód, ale może to, że mam amor z tyłu ustawiony na maks a oponę nabita jak dla dwóch osób - ostatnio często jeździłęm z plecaczkiem - może mieć jakiś wpływ na pracę przodu) - jutro spróbuję zmienić ciśnienie w oponie i zmniejszyć napięcie amorka, ale to chyba nie to... 5. A może poprostu jeździec dupa czyli ja cos nie tak się składam w te winkle... 6. W tym sezonie założyłem małą szybkę - czy to może mieć aż tak wpływ, na jazdę w winklach - nie wydaje mi się, ale ja się nie znam... A może to jeszcze cos innego comi nie przyszło do głowy... HELP, bo w maju sie wybieram na CHorwację i chciałbym to wcześniej załatwić! P.S. Nie wiedziałem, do którego działu wrzucić, więc dałem tu, ale jeśli uważacie, że powinno być w Szkole..., albo w Mechanice... to prosze adminów o przeniesienie.
  15. W linku podanym przezemnie wczesniej "wystepuje" właśnie takie moto, które to pokazuje...
  16. No szczerze mówiąc bardzo chciałbym, żeby sie wypowiedział jakiś inżynier czy fizyk, bo z moich doświadczeń (raczej na rowerze niż na moto, bo tam dużo jeździłem bez trzymanki i spokojnie jestem w stanie sobie tak jeździć łącznie z omijaniem przeszkód) to nawet przy sterowaniu ciałem podczas jazdy bez trzymanki w celu wytrącenia jednośladu z równowagi robię mały ruch w przeciwną stronę (czyli przeciwskręt MSZ). Na moto mam tak samo... No i w zakręcie jak chcę sie bardziej złożyć to nie zacieśniam skrętu ani nie przechylam się ciałem tylko pcham "wewnętrzną" rekę do przodu czyli przeciwnie do skrętu... Moje doświadczenia na moto sa dopiero 7000kilometrowe ;) więc znikome, ale jak na razie na jednym zakręcie przeleciałem przez trzy pasy i wyrobiłem sie na poboczu dlatego, że próbowałem ciałem zmusic maszynę do położenia się i od tego czasu uzywam przeciwskrętu, bo w przeciwieństwie do sterowania ciałem jest skuteczny :) (dla mnie) Mnie sie wydaje, że balansowanie ciałem jest dodatkową technika pozwalającą na poszerzenie mozliwości pochylenia motocykla w zakręcie... Ja to rozumiem tak, że ponieważ zakręt jest pokonywany z prędkością przy której układ ze standardowo ułozonym jeźdżcem nie byłby w stanie utrzymać zadanego toru jazdy z uwagi na to, że siła "odśrodkowa" jest zbyt duża i jej wypadkowa z siłą ciążenia wypada poza liną kół - przeniesienie środka cięzkości pozwala na trafienie wypadkową tych sił pod linię kół. Ale wolałbym żeby to opowiedział jakiś fachowiec od "rozkładu sił" itp. :)
  17. Heh, a ja jednak już wiem i jestem zdecydowany :) nie FZ6 jak mówiłem wczesniej jednak Hornecik - najchętniej 900, ale prawdopodobnie 600 (ach te finanse :) ) A kiedyś zdecydowanie jakiź duży i ciężki golas, najchętniej CB1300, ale XJR1300 lub GSX1400 tez może być :) A co do SVek - to kolega ma sv (dźwięk zaje...fajny ;) ) i jeździ w dłuzsze trasy i nie narzeka (ostatnio zrobiliśmy 500km), więc wydaje mi się, że da sie poturyścić na SVce, ale co do ich wyglądu to mnie siepodobają te do 2002, bo potem weszły te kanciaki a one sa paskudne...
  18. Byle z czuciem i bez nerw to da radę !! :) U mnie w grupie był jeden gostek co oblał na ruszaniu pod górkę... tylko, że górka była taka, że po puszczeniu hamulca same nogi wystarczały, żeby moto nie zjechało, a on miał problem z ruszeniem i mu w efekcie trzy razy zgasło... Poprostu nerwy, więc powtarzam: BEZ NERW BDEM i 3MAMY KCIUKI !!! P.S. Niżej podpisany przed kursem nigdy nie jeźził na moto a zdał za pierwszym podejściem, więc to nie jest problem.
  19. Martinus, no offence, ale albo sobie jaja robisz albo pieprzysz pan, że aż przykro słuchać (czytać). Co ma wspólnego jazda na desce z jazda na motocyklu ?? A na rolkach skręcasz dlatego, ze masz dwie rolki i elementarnie to ujmując co chwila jedziesz po innej lini prostej !! Ty w ogóle zagladnąłes pod tego linka - to nie jest szkoła podstawowa tylko szkoła jazdy na superbikach !!
  20. No u mnie opcja ja 90+70 plecaczek, a co do 40 kg bagażu to może sie nie znam, ale moje sakwy + rokla + tankbag mają w sumie ponad 120 L pojemności i podejrzewam, że gdyby się w nie zapakowac w dwie osoby na dłuższą wyprawę (czyli np. ciuchy dla 2 osób, namiot, śpiowory, karimaty, nie daj boże kuchenka gazowa czy inny palnik spirytusowy) to dość łatwo byłoby się zbliżyć do granicy ładowności GSa... Ale faktyczni, jesli ktoś jest bardziej filigranowy to te oblicznie będa miały mniejszy wynik i być może nie byłoby tak żle... Swoją droga może ktoś jeździł GSem z bagażami i w dwie osoby w dalsze wyprawy? Ciekaw jestem jego doświadczeń?
  21. Może ja się nie znam, ale w tym przypadku moje skromne wiadomości z fizyki mówią mi, że tutaj rację ma Janusz, a Tomek, albo coś pomieszał, albo niefortunnie sformułował swoje przmyślenia. http://www.motormania.pl/california_sb_school.php tutaj jest opis jak to w pewnej szkole uczą, że bez skrętu kierownicą nie da się skręcić... A z tego co pamietam, to zachowanie równowagi na motocyklu czy innym jednośladzie jest możliwe właśnie dzięki efektowi żyroskopowem - można to łatwo sprawadzić wyłączając efekt żyroskopowy czyli się zatrzymując :D Ale może ja się nie znam... BTW: Chętnie bym sie w takiej szkole pouczył...
  22. No ja najchętniej tez bym się przesiadł albo na FZ6 albo na Horneta600 :D Mógłbybyć również nowy Bandit 650 i Honda CBF600, ale FZ6 chyba najbardziej... :D Czyli z tą przesiadką GSowców na Fazery to jest cos na rzeczy :P
  23. Przychylam się do tego co Tomassoo mówi, jeśli tylko masz olej w głowie a nie tylko benzynę we krwi to kup sobie jakąś 600, ale raczej nie sportową... Hornet na początek może trochę za mocny (prawie 100 kuców), ale bandyta mniejszy to wydaje mi się sensowny pomysł, tudzież XJa, Honda CBF600 (ale ta jest droga, ajjj siet...), Zr7 ewentualnie GSX600F, ale to plastik i w razie parkingówy duzo roboty Ewentualnie drugie rozwiąznie to GS, ale nie nowy tylko jakas dobra używka za niewielkie pieniądze z zamiarem odsprzedania, uwierz mi wiem co mówie, bo sam kupiłem nowego GS i w dodatku na kredyt :D
  24. No to ja też wrócę do początkowych pytań: najwięcej leciałem moim GieeSikiem '04 naked wszystko seryjne - 180 i parę (licznikowe) na obwodnicy wokół Krakowa. Ale wtedy to juz leżałem na baku a ponad zegary wyglądałem tylko jednym okiem :( (bo drugim sprawdzałem ile jadę :D no i ja najlżejszy nie jestem (180cm pod 90kg). Jesli chodzi o spalanie to najmniej ok. 4,5 a najwięcej 5,8L. We dwójkę jest już ciężko, ale udało mi się ostatnio machnąć traskę 500km (Kraków - Cieszyn - Skoczów - Czechy - Słowacja - Chyżne - Kraków) z plecaczkiem i wygody to nie ma, ale do zrobienia i nie umierałem. Pewnie, że wszystko boli (szczególnie na drugi dzień), ale jak ktoś już napisał: dla wygodnych sa katamarany :P A plecaczek nawet twierdzi, że tylna kanapa wygodniejsza niż w GPZ500 :P Natomiast jazdy z plecaczkiem i bagażami to sobie niewyobrażam. I na tej trasce spalanie 5L. A ja jeżdżąc dośc mocno go kręcę na obrotach - GS budzi się powyżej 6000 a powyżej 7500 włącza mu się turbo :P ja nierzadko widuję obroty 8000-9000. I tu uwaga z moich dotychczasowych doświadczeń wynika, że GSy lubią brać olej - kilku GSiarzy mi mówiło a i mój to wykazuje - przy kręceniu takim jak napisałem nawet do 0,5L na 1000km. Więc trzeba pilnowac poziomu olej.
  25. No to i ja coś powiem, bo mój przypadek jest podobny jak autora tego postu. W zeszłym roku dostałem jobla i zapragnąłem mieć motor !! Nie wiem czemu, bo wcześniej żadnym jednośladem napędzanym silnikiem nie jeździłem. W maju zacząłem prawko, w sierpniu miałem GSa :( Funkiel nówke sztukę prosto z salonu, ale wersję gołą. I chwała bogu, bo juz bym co najmniej dwa razy robił owiewki boczne. Wziąłem nowy i to na kredyt :P bo naczytałem się o uzywkach tyle, że się bałem, że kupię okazję i potem będę cały czas płacił mechanikowi zamiast płacić za wahę :D Kredyt nie był najlepszym pomysłem a jeśli już to faktycznie trzeba było poszukać egzemplarza dwu- trzyletniego. Natomiast co do tego na jak długo wystarczy to mnie wystarczył na pól sezonu... No dobra na ten sezon jeszcze obleci :P czyli 1,5 sezonu. Znaczy nie żebym był juz takim mistrzem kierownicy, ale mam 180cm wzrostu i tak koło 90 kilo wagi i jak jeszcze wezmę plecaczka to już jest słabo, ale da się jechać natomiast o wyprawie w dwie osoby + bagaże to już raczej nie myślę. GS ma 200 kg ładowności a ja plus plecaczek to juz bedzie za 150-160 i wtedy na bagaż zostaje 40 i on już chyba by w ogóle nie pojechał... Dodatkowo jesli zestaw kierowca+plecak są słusznych rozmiarów to oboje mają wyjątkowo niewygodnie. Ale 7 maja jade nim (ja+bagaż) na chorwacje... Zobaczymy jak się sprawi w trasie... Ogólnie na pierwsze moto świetny, bo nie za mocny a polatać z szybkościami 160 się da. Natomiast najpóźniej po dwóch sezonach pewnie ci sie znudzi, niekoniecznie jeśli chodzi o osiągi. Natomiast cieszę się, że nie posłuchałem tych wszystkich, którzy pisza, że na pierwsze moto 250 - na pewno nie dla takiego człowieka jak ja. Dla 16 latka albo delikatnej kobiety może, albo dla kogoś kto ma kasę na zmienianie sprzęta po sezonie... Chwilę się zastanawiałem czy nie kupić na początek hondy CBF250 w podobnej co GS cenie i chyba bym się teraz zabił - kredyt na 3 lata a ja bym ugrzązł na sprzęcie, który maksymalnie 130 pojedzie i to ze sprzyjającym wiatrem...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...