Witam!
Nie pamiętam źródła, ale przeczytałem i na początku stosowałem taki zabieg do przeciwskrętu: wypychasz łokieć tej ręki w którą stronę masz zamiar skręcić (tak jakbyś chciał motocyklowi pokazać łokciem gdzie ma jechać). Mechanicznie - popychasz kierownicę w drugą stronę czyli wywołujesz przeciwskręt. Najgorzej nie mogło na początku mi się zmieścić pod kaskiem podnoszenie moto ze złożenia w zakręcie przeciwskrętem(np. przed zmianą trajektorii ruchu ze względu na nieoczekiwaną przeszkodę). Ale po paru próbach udało mi się przekonać wątpiący umysł, że mam pchać kierę w stronę zakrętu:D
Przypomniał mi się kawał.
Na ulicy NY przechodzień pyta się tambylca:
- Jak dostać się do Carnegie Hall?
- Ćwiczyć, ćwiczyć i jeszcze raz ćwiczyć!
Sam mam zamiar iść na kurs doskonalący jazdę na moto. Na razie szukam opinii.
--
Pozdrawiam