Skocz do zawartości

adrian83

Forumowicze
  • Postów

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

O adrian83

  • Urodziny 04/15/1983

Osobiste

  • Motocykl
    YZF 600R
  • Płeć
    Mężczyzna

Informacje profilowe

  • Skąd
    Warszawa

Osiągnięcia adrian83

CZYTACZ - zupełny świeżak

CZYTACZ - zupełny świeżak (7/46)

0

Reputacja

  1. witam, ok 6 miesięcy wstecz uległem wypadkowi. Jadąc lewym pasem (droga dwujezdniowa) zmuszony byłem przez puchę uciekać na torowisko rozdzielające jezdnie. Nie zaliczyłem żadnej nawet obcierki o ten samochód więc rzecz jasna pojechał sobie w siną dal a ja zostałem na torach ze złamanym kręgosłupem w 4 miejscach. Jakiś czas później dostałem pismo z prokuratury iż z przykrością zaiadamiają, że z powodu "braku danych pozwalających na ustalenie sprawcy dochodzenie należy umorzyć". W związku z tym sprawa ewentualnego odszkodowania powinna być skierowana do ubezpieczeniowego funduszu gwarancyjnego. Poszukuję więc rzetelnej osoby/firmy która poprowadzi tą sprawę. Czekam na sugestie i polecenia. Z góry dzięki. Pozdrawiam Adrian
  2. a ja najwięcej poleciałem ok. 850km/h, jestem pewien że ta maszynka jeszcze by trochę poszła, ale nie ja prowadziłem więc nie miałem na nic wpływu... ja to bym na pewno jeszcze troch więcej pociągnął :buttrock:
  3. czy ja wiem...? w sumie to nigdy nie pytałem ile mojemu bratu vfra spala, ale myślę, że to są nawet zbliżone ilości bo zawsze się jakoś podobnie tankujemy.
  4. drogowe tez nie najlepsze, jak porównywałem z VFR brata to po prostu niebo a ziemia -jego mijania świeciły tak jak moje długie :rolleyes:
  5. oj, widzę tu dużo kolegów (i koleżanek) z forum tcata, pozdrawiam przewielce. a co do ogólnej haraterystyki to jest to całkiem ciężkie ale stabilne moto, 100 kucy jak na 200kg masy nie jest wcale przerostem formy nad treści jednak pozwala na czerpanie zabawy z jazdy. co do mankamentów to na pewno skrzynia biegów a szczególnie wałek zdawczy oraz komplet koło i wodzik drugiego biegu. ale jak ktoś potrafi jeździć i obchodzić się ze skrzynią biegów w sposób niebarbażyński to starczy na długo. generalnie jak najbardziej na tak dla tego sprzęta. po szczegółowe info zapraszam na forum thundercata
  6. bez złośliwości odpowiem ci, że dokładnie tak jest. proceder wygląda następująco(obserwowane z boku): kursant myśli: o przeskoczę sobie na tym żółtym świetle (przechodzącym mocno czerwonym). instruktor myśli: nie mamy szans jeżeli wpadniemy na czerwonym świetle na to skrzyżowanie. następnie instruktor przenosi ciężar na podnóżki, łapie za klamkę hebla (sięgając ręką ponad barkiem kursanta) i hamuje. maszyna staje momentalnie w miejscu, instruktor wybija się energicznie ze swoich podnóżków, ląduje z boku motocykla i podpiera go, gdyż ten zaczyna się osuwać. bez żadnej złośliwości mogę powiedzieć również, że metoda znacznie skuteczniejsza niż konfrontacja z ikarusem właśnie wjeżdżającym na skrzyżowanie (wersja realistyczna), czy krzyknięcie przez radio "Ej uważaj, jedziesz na czerwonym" (wersja optymistyczna) a swoją drogą jak to jest w Poznaniu: jedzie instruktor za kursantem ten przeskakuje na czerwonożółtym a instruktor za nim na w pełni czerwonym świetle czy staje i spotykają się po 2h w ośrodku ?
  7. Ja wcale nie sugeruję, że w szkole high nie ma dobrych instruktorów, jeno uważam, że metoda stosowana przez Tomka jest znacznie skuteczniejsza (sam padłem ofiarą :wink: ) i na zdrowy rozum bezpieczniejsza dla kursanta. :smile: . Zdany egzamin wcale nie świadczy o tym czy jeździsz bezpiecznie czy nie (czego również nie sugeruję :wink: ). co do jazdy ze 100kg plecaka (kilka postów wcześniej): wydaje mi się, że takie kungfu lepiej testować na ciężkim instruktorze, który w razie czego wie jak się ma ratować niż na pół ciężkiej lasce która po glebie przestanie się do ciebie odzywać (poza tym to dresiarsko wygląda jak startując ze świateł z pasażerem nie ruszasz prosto ;) ) co do świetnych przykładów skuteczności szkolenia: 2 kursantów na 10 dosiądzie moto i zacznie jeździć jak by to robili codziennie rano pomiędzy zakładaniem kapci a myciem zębów 6, będzie sobie radziło, 2 stwierdzi że jednak to nie dla nich, a 2 nie powinno nigdy dotykać kolanami baku... i zadaniem instruktora jest również wyłuskanie takich ludzi. w samochodzie za motocyklem nie da rady
  8. naszła mnie właśnie refleksja: czemu w takim razie instruktorzy kat.B jeżdżą z kursantami jednym pojazdem i po jaką cholerę im dodatkowy zestaw pedałów??? czy nie po to właśnie żeby zahamować w razie potrzeby lub zmienić kierunek jazdy??? pozostało jeszcze kilka pytań: przed czym można zasłonić kursanta drugim motocyklem: przed pieszym, rowerem czy skuterem? bo nie wierzę, że przed TIRem, który przemieli zarówno sprzęt instruktora jak i kursanta oraz dziesięciu innych motocyklistów którzy nie będą w stanie prawidłowo zareagować. PS czy prawidłowy tor jazdy nie powinien być omówiony na wykładzie i przećwiczony na placu??
×
×
  • Dodaj nową pozycję...