-
Postów
22 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
O saxiu1
- Urodziny 04/28/1975
Osobiste
-
Motocykl
suzuki marauder 800
-
Płeć
Mężczyzna
Informacje profilowe
-
Skąd
Milicz
Osiągnięcia saxiu1

NOWICJUSZ - macant tematu (8/46)
0
Reputacja
-
jak mi wysiadło sprzęgło to moto jechało w zakresie niskich i średnich obrotów każda próba przyśpieszenia kończyła się wejściem silnika na obroty i stratą prędkości, bo sie ślizgał. a już widziałem wiosnę radosną, a tym czasem jeszcze trzeba wytrzymać
-
jeśli chodzi o gaźniki, to należy je ustawiać na podstawie zegarów. jeśli chodzi o olej, to powinien być przeznaczony do moto bo auto ma inne właściwości i tego nie zmienimy. chyba,że ktoś lubi ryzyko remontu i nie szanuje maszyny. Miało już być ciepło, już w czasie słonecznych wycieczek pod koniec stycznia widziałem wiosnę w lusterkach, a tym czasem Proszę, znowu zima i garaż. Do wiosny Bracia.
-
jesli chodzi o wentylator to dokładnie tak samo pomyslałem, że lepiej, że się załącza, niż żeby tego nie robił, ale zapytać warto. a co do tego odpalania w garażu i piwka przy dźwiękach silnika i krótkich przejażdżek po podwórku, to mam to samo co szary wilk i kilka razy w tym roku, przy ładnym słoneczku w weekendowe dni już popędziłem marudkę po kilkadziesiąt km z wielką przyjemnością. mycie i kosmetyka full wypas po jeździe i wywoskowany czeka na kolejne chwile. pozdro
-
Ja nie wiem jak to jest z awaryjnością marudy jako całości, ale sprzęgło już miałem okazję u siebie wymieniać. nawet w instrukcji doczytałem, że co 2 lata serwisy sugerują wymianę, albo po limicie kilometrów. Zauważyłem też, że w wysokich temperaturach letnich potrafi dość wcześnie ( w porównaniu z innymi moto, z którymi wtedy jeździłem) włączać się wentylator. i tu pytanie: czy u was też zauważyliście wczesną reakcję wentylatora? Osobiście nie uznałem tego faktu za defekt ale jeden z moich znajomych uznał to za wadę i wymieniał czujnik - ja nie chcę panikować więc pytam: czy to występuje w waszych marudach? i czy jest to wada, którą trzeba usunąć? A jeśli chodzi o samo moto, to im dłużej jeżdżę, tym bardziej go znam i jest mi z nim dobrze. Może nie jest to szczyt marzeń, ale wstydzić się też nie ma czym. A czy będzie się psuł czy nie, to chyba też zależy od dbania o szczegóły serwisowe , a przede wszystkim na trwałość ma wpływ sama charakterystyka eksploatacji i używanie moto zgodnie z jego przeznaczeniem i stylem. Nie jest to ani ścig ani wyczyn, więc przy normalnej jeździe pewnie nam posłuży. Pozdrawiam. Do wiosny!
-
O witam wreszcie ktoś na żywo, ja też na tym forum od niedawna jestem, ale fajne. Bardzo mili i uczynni koledzy. I wiele się można dowiedzieć.
-
Gdyby któryś z kolegów potrzebował instrukcji w j. pol, to mam i również mogę przesłać na pocztę. Mam też serwisówkę po ang. ale ją tylko pocztą polską na cd, bo duża nawet po zipie, a i jakość zdjęć mierna, ale gdyby co kontakt: [email protected] A tak w ogóle to ilekroć wchodzę na forum, to jestem sam, a na drugi dzień już o dwie strony więcej postów! Kiedy to się dzieje? :-) Pozdrawiam
-
myślę, że otwarty mógłbym być również na temat tych gmoli, bo trudno coś znaleźć za rozsądną cenę. tak na wiosnę byłby najfajniej, bo teraz ciężko z kasą. więc Daro masz jeszcze trochę czasu. pozdro :notworthy:
-
Olek. dzięki za link na gmole. sax
-
jak jest w bieszczadach i na bieszczadzkich traktach to ja wiem, chociaż w tamte rejony, to z rodzinką i znajomymi raczej katamaranem się wybierałem, ale teraz kiedy dziewczyny są już na tyle duże (jestem szczęśliwym ojczulkiem 2 dziewczyn: 6 lat i roczek),że będą mogły zostać z dziadkami, to już na pewno na moto i w drogę,a jak pojadę w bieszczady, to się Daro odezwę, moze jakiś namiar na metę albo chociaż na wspólną przejażdżkę chwilę znajdziemy. Pozdro. Szacun! Piter 1600.
-
szary wilczur jest z tym ssaniem jak piszesz, ale trzeba dodać,że na pracę tego półautomatu ma też siła dokręcenia tej gumowej śruby,czy jak to się nazywa - wygląda jak podkładka, ajak ją odkręcisz, to dźwigienka bedzie wpadała sama,że trzeba ją trzymać , a jak wkręcisz za mocno, to nie wróci i trzeba samemu. Szwajcaria w pierwszej połowie lipca, tak na 10 dni, żeby zaliczyć weekend 11,12 lipca. A u nas drogi suche ( Milicz jest na granicy dolnośląskiego i wielkoposki) i jak tylko słońce, to można jechać. Zapraszam. Milicz słynie z hodowli karpia, są więc tu ogromne stawy hodowlane- podobno największy rezerwat stawów w europie, a także rezerwat ornitologiczny. kormorany, czaple,żurawie, bociany białe i czarne, borsuki, bobry, jelenie, daniele, a nawet podobno łosie można tu od wiosny spotkać. Zapraszam na przejażdżkę po stawach, a jak będziesz miał skypa, to podaj adres lub szukaj mnie pod saxiu1 :crossy: Sax
-
witaj daro24. bieszczady hm chciałem tam w tym roku pojechać. Jeśli mi się uda to pojadę , ale najpierw szwajcaria, i właśnie albo bieszczady albo Praga. Pozdrawiam daro24 ja intuicyjnie dotykam cylindrów i jeśli z obu stron robią się ciepłe to jadę, ale zwróć uwagę,że od strony wydechu cylinder bardzo szybko robi się ciepły, natomiast z drugiej strony dużo później, a cięgno ssania ma kilka stopni. Na początek wyciągnięte do końca, a już po chwili kiedy zaczyna wchodzić na obroty i wyć to stopniowo je wciskasz, jak przesadzisz i za szybko zdejmiesz ssanie to będziesz to na pewno słyszał. albo będzie przestrzelał, albo szarpał na zbyt wolnych obrotach.
-
witajcie po krótkiej przerwie. Muszę powiedzieć, że ja już rundkę strzeliłem w tym roku. W piękne słońce to nawet zimno nie jest. I'm in love with my maruder! Witam nowych właścicieli marudy! Ja również uważam Marudnego za bardzo dobry motocykl na początek i nie tylko, dla 42 latka i nie tylko. Ma gabaryty słuszne ale bez przesady. Dobrze się prowadzi. Nie grymasi, nie kaprysi. Jak się ładnie ubierze to naprawdę robi wrażenie. Ktoś ma namiary na gmole do marudy? Poproszę. Pozdrawiam.
-
i po to właśnie mamy różne motocykle, różne modele, różne wielkości i pojemności, moce i akcesoria żeby każdy znalazł coś dla się.
-
a ja na swój tyłek na marudzie nie narzekałem i mam nadzieję, że we dwoje też nie będzie tragedii, aż byłem miło zaskoczony, że tak rześko się czułem po 250 km. dla mojego wzrostu (176) jest całkiem wygodnie. dopiero w tym sezonie będę mógł sprawdzić i dowiedzieć się co w tym temacie ma do powiedzenia tyłeczek mojego tyłeczka, bo żonka przez narodziny córeczki (drugiej zresztą) wyautowana w tym sezonie była. ale cały kolejny sezon jest do realizacji. Do wiosny!
-
szary_wilczur jaśka pod tyłek, plecak na tył i w drogę, a w przerwach plecaczek robi masażyk :bigrazz: i problem rozwiązany, a dwie pieczenie na jednym ogniu: 1.jazda :crossy: i 2. jazda po jeździe :buttrock: :icon_biggrin: żaden tapicer Ci tak nie zrobi! :eek: pozdrawiam! :notworthy: