Cześć, Od niedawna jestem posiadaczem DragStara 650. To mój pierwszy motocykl, więc choć nie boję się narzędzi i "dłubania", nie mam doświadczenia i nie wiem czy coś jest normalne i tak ma być , czy jest to objaw jakiejś usterki. Zauważyłem, że przedni hamulec (pojedyncza tarcza, pływające zaciski - chyba tak się to nazywa) przez cały czas lekko przyciera. Problemów z hamowaniem na razie (odpukać) nie mam, klocki mają jeszcze ze 2-3 mm rowka - znacznika zużycia, tarcza ma 4,9 mm - dopuszczalna grubość 4,5. Jednak przez cały czas słychać lekkie szorowanie, a po podniesieniu koła i energicznym obróceniu, zazwyczaj koło siłą rozpędu robi mniej niż jeden obrót. Po spokojnej jeździe, bez nadmiernego rozpędzania i hamowania, tarcza jest wyczuwalnie ciepła, może nawet lekko gorąca. Odkręciłem zacisk, zdjąłem klocki - koło kręci się normalnie (spokojnie robi kilka obrotów, nic nie hałasuje). Włożyłem jeden klocek - tarcza leciutko bije, tzn. koło obraca się swobodnie, w jednym położeniu słychać lekkie obcieranie o klocek. Gdy włożyłem drugi klocek, jest to samo, tylko obcieranie słychać gdy koło jest o pół obrotu dalej. Gdy włożyłem oba klocki i ścisnąłem je palcami, potem obróciłem koło - obcieranie słychać przez cały czas, koło szybko zatrzymuje się. Sprawdziłem tłoczki - wg mnie chodzą lekko, z pewną siłą, ale mogłem wcisnąć je palcami. Nic nie wymyśliwszy, skręciłem wszystko z powrotem do kupy. Pytanie - czy tak ma być? W samym zacisku jest jeszcze blaszka-sprężynka, ale jest ustawiona prostopadle do klocków i tarczy, więc nie wiem czy to ona powinna odsuwać klocki od tarczy? Nie wyobrażam sobie tego za bardzo. A może powinieniem wyczyścić i przesmarować "prowadnice" klocków (nie wiem jak to sie nazywa, może jest jakaś inna nazwa) aby lekko się przesuwały, wtedy może nawet to leciutkie bicie tarczy byłoby w stanie je odsunąć? Pozdrawiam i do zobaczenia na trasie Adam