Hm, nie do końca macie rację Panowie.
Nie musi być tak, że sprawa cywilna o której napisał Brylu to faktycznie postępowanie oparte na prawie cywilnym. Pytanie podstawowe które należy tu zadać, to jakie gość odniósł obrażenia?
Samo w sobie uderzenie, bez większych uszkodzeń ciała może zostać zakwalifikowane jako naruszenie nietykalności cielesnej (art. 217 par. 1 kodeksu karnego). To czyn ścigany z tzw. oskarżenie prywatnego, czyli pokrzywdzony sam (lub poprzez swojego pełnomocnika) wnosi akt oskarżenia do sądu.
Samo postępowanie jest karnym a więc i ewentualny wyrok skazujący jest wykazany później w karcie karalności.
Należy tu jednak zauważyć par. 2 tego przepisu, który mówi, że "jeżeli naruszenie nietykalności wywołało wyzywające zachowanie się pokrzywdzonego albo jeżeli pokrzywdzony odpowiedział naruszeniem nietykalności, sąd może odstąpić od wymierzenia kary".
Jak widać to wszystko nie jest takie proste jakie może się wydawać na pierwszy rzut oka. Trzeba wiedzieć dokładnie co za sprawa została założona.
Słusznie napisał Mor, że jeżeli faktycznie jakikolwiek pozew złożył w sądzie powinieneś otrzymać pocztą jego odpis i tam będziesz miał napisane co dokładnie Ci zarzuca i czego chce.
Będąc stroną w postępowaniu masz wówczas prawo pójść do sądu i zażyczyć sobie udostępnienia akt, żeby zobaczyć co dokładnie przeciwko Tobie zebrał i złożył w sądzie.
Proponuje z tego skorzystać i wszystko dokładnie albo zapisać albo poprosić o kserokopie (zrobią, ale trzeba będzie za nie słono zapłacić, bo sądy nieźle sobie liczą za takie ksero).
Mając dokładniejsze informacje na temat tego co Ci zarzuca, łatwiej uzyskasz pomoc w tym co dalej powinieneś zrobić. Jednak uprzedzam, jeśli będzie miał pełnomocnika (prawnika) warto również takiego zatrudnić bo oni jednak znacznie więcej wiedzą na temat prawa niż zwykły zjadacz chleba.
Mam nadzieję, że nie będziesz musiał się przekonać jak upierdliwi mogą być tacy pełnomocnicy i że chłopakowi przejdzie ochota na bieganie po sądach.
Acha, jeszcze jedna sprawa. Tobie żaden policjant nie da materiałów które zebrali w tej sprawie i zginąć też nie powinny ( no chyba, że to 13-ty posterunek ;) ) Warto jednak ustalić sobie i zapisac numer sprawy za jaką w komendzie były prowadzone czynności. Później w przypadku ewentualnej sprawy będzie można złożyć w sądzie wniosek o udostępnienie przez Policję tych materiałów i na polecenie sądu z całą pewnością trafią one do sprawy sądowej.
Na zakończenie ostatnia sprawa. Fakt obrona konieczna jest zarówno w prawie karnym jak i cywilnym, ale o tym czy z nią mieliśmy do czynienia w tej sprawie zdecyduje sąd.
Strasznie się rozpisałem więc już teraz szybko kończę ;)
Dowiedz się, co Ci zarzuca a wtedy będzie można Ci coś podpowiedzieć. Zbyt dużo w tej sprawie możliwości by o wszystkich napisać.
Pozdrawiam